Przedstawiłem już na tym forum część wakacji, które objęły Korsykę i Sardynię. Wspomnienia z Sardynii zamieściłem w wątku Sardynia: góry, wąwozy, klify, megality. Pora na pierwszą część tamtej podróży - Korsykę.
Cap Corse
Patrimonio - Murato - Pieve (Nebbio)
Desert des Agriates
Speloncato - Calvi
Wybrzeże pn.-zach. (Calvi - Porto)
Calanches (Kalanki)
Capu Rossu
Piana - Lozzi
Monte Cinto
Paglia Orba
Lozzi Scala di Santa Regina - Corte - Val Restonica
Jeziora Capitello i Melo, Pic Lombarduccio
Wąwóz Tavignano
Corte
San Giovanni Battista, Cascades des Anglais
Monte Renoso, Lac de Bastani
suplement do San Giovanni Battista
Defile de Strette, Defile d'Inzecca
Kaskady Polischellu
Punta Velaco
Trou de la Bombe (Bombowa Dziura)
Aguilles de Bavella (Igły Bavelli)
Piscia di Gallo (Sik Koguta)
Cucuruzzu i Capulla - osady z epoki brązu
Filitosa
Sartene
Zatoka Tizzano
Menhiry Palaggiu
Menhiry Stantari (Cauria)
Menhiry Renaju (Cauria)
Dolmen de Fontanaccia (Cauria)
Lew z Roccapiny
Zatoka Porto Vecchio
Plaża Palombaggio
Klify między Bonifacio a Pertusato
Golfu di Sant'Amanza
Bonifacio
Ermitage de la Trinite
la Tonnara
Pożegnanie
= = = = =
Zestawienie dotychczasowych relacji.
Truchtem przez Słowenię i Chorwację
Między morzem a górami
Velebit
Słowenia: Alpy Julijskie oraz Kamnisko-Savinjske
Bośnia i Hercegowina - slalom między minami
Macedonia
Cypr - po obu stronach zielonej linii
Turcja w cztery tygodnie
Sardynia: góry, wąwozy, klify, megality
Prowansja
Bretania
Po obu stronach Pirenejów
Wyspy Kanaryjskie
Pod portugalską flagą: Madera, Azory, kontynent
Peru - od inkaskich traktów po linie Nazca
Wyprawa na antypody - Patagonia
Rumuńskie wyrypy
Dolomity - skalne twierdze
Alpejskie wędrówki i wspinaczki
= = = = =
Bilety w całości - czyli z włoskiego Livorno na Korsykę, z Korsyki na Sardynię oraz z Sardynii z powrotem do Livorno - kupiłem przez Internet na dwa dni przed wyjazdem. W drodze do Livorno zatrzymaliśmy się tylko w Pizie, nocleg przed przeprawą promową spędzając na wzgórzach ponad miastem.
Następnego dnia zjeżdżamy do portu i po krótkim oczekiwaniu, ładujemy się na prom. Zostawiamy w tyle kontynent, zbliżając się z wolna do wyspy.
Płyniemy takim promem - linii Moby - z pięknie wymalowanym zwierzyńcem.
Wita nas Korsyka.
Zawijamy do portu Bastia.
Miastu poświęcamy tyle czasu, ile potrzeba na wyjazd z niego i kierujemy się na północ z zamiarem rzucenia okiem na Cap Corse - wystający, niczym paluch, półwysep na pn.-wsch. wyspy. Pierwszą popołudniową kawę robimy sobie w ustronnym miejscu na wybrzeżu.
Za Pietracorbara spotykamy naszą pierwszą dobrze zachowaną wieżę strażniczą - Tour de l'Osse (Wieża Kości). Wkrótce będziemy ich widzieli mnóstwo. Stawiano je w takich odległościach, by sygnalizacja z jednej wieży była dobrze widoczna na kolejnej.
Kiedyś uważano, że budowniczymi kwadratowych wież byli Pizańczycy, a okrągłych - Genueńczycy. Zwyciężyła jednak teoria, że oba rodzaje są dziełem tych ostatnich. Kiedy papiestwo (które otrzymało Korsykę od Karola Wielkiego) oddawało w lenno wyspę to Pizańczykom, to znów Genueńczykom, na wyspie toczyły się częste krwawe walki pomiędzy tymi nacjami. W końcu to Genueńczycy opanowali Korsykę na około 500 lat. Po Pizańczykach zostało do dziś niewiele budowli.
Podążamy wybrzeżem aż do Santa Severa, gdzie skręcamy w lewo, by przeciąć ze wschodu na zachód łańcuch górski Cap Corse i wjeżdżamy na Col de Santa Lucia.
Tak wygląda ten odcinek:
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl