Korsyka: góry, wąwozy, klify, megality

[mariusz-w]

Skały w tak delikatnym écru, że aż niewiarygodne !


Bea też ryzyko lubi ... ale widzę, że Tobie ... jak to zobaczyłeś fryzura się podniosła !

[Franz]

Ale fajnie oberwane !

Na początku pobytu na Korsyce wędrowaliśmy czerwonymi klifami. Na koniec zostały nam białe.

No właśnie wychodzi na to, że jest fałszywa

Chodzi o tą nieprzekraczalną prędkość światła? Zawsze wierzyłem, że to jest możliwe. I nawet, jeśli tym razem podważą jednak te najnowsze obserwacje, to i tak będę wierzył, że kiedyś człowiek odkryje możliwość przemieszczania się w czasie.

Słyszałeś o tym?

Przepraszam za OT, ale się strasznie cieszę

Dzięki - nie miałem o tym pojęcia, a to ważne odkrycie!

Skały w tak delikatnym écru, że aż niewiarygodne !

No dobra. Nie białe, tylko ecru.

Bea też ryzyko lubi ... ale widzę, że Tobie ... jak to zobaczyłeś fryzura się podniosła !

No cóż, stanęły.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

A propos kopania. Słyszałeś o tym?

A orientujesz się może, co się stało z tym, co im się udało wywieźć? Postawili u siebie kopię zamku?

Przepraszam za kontynuację OT.

Pozdrawiam,
Wojtek

[weldon]

A orientujesz się może, co się stało z tym, co im się udało wywieźć? Postawili u siebie kopię zamku?

Zamku to może nie, ale największe zbiory skarbów polskiej kultury narodowej, można pooglądać właśnie w szwedzkich muzeach i to nie tylko z Zamku, ale z całej Polski.

Swego czasu nawet planowaliśmy z dzieckiem taka wyprawę śladami Poloniców w Szwecji, no ale nic z tego nie wyszło.

Sporo, w dość zwięzłej formie, o tych zagrabionych łupach? trofeach? jest tutaj.

Natomiast co do grabieży Zamku, to wiem tylko tyle, że:

"Wiosną 1656 roku administracja szwedzka rozpoczęła planową grabież i dewastację. Wywożono wszystkie cenne rzeczy - obrazy, rzeźby, meble także marmurowe posadzki, kominki i fontanny ogrodowe. Wnętrza zamkowe używane jako lazarety i stajnie zostały kompletnie zdewastowane."

Pewnie, tak jak pozostałe zagrabione rzeczy, poustawiane są w ichniejszych rezydencjach

Swoją drogą, teraz tego nie znajdę, ale swego czasu w tych Zwojach, czytałem świetny artykuł na temat pochówków starożytnych mieszkańców Skandynawii, na cmentarzach w kształcie łodzi.

W kraju wikingów to jest zdawałoby się oczywiste, tyle, że wykopaliska dowiodły, że ten sposób chowania był popularny wśród ... Słowian zamieszkujących tereny dzisiejszej Szwecji i bardzo prawdopodobne, że to, co uważa się za kulturę wikingów, swoje początki miało wśród naszych przodków

Ale, to takie tam pisanie w periodyku internetowym.

Nie wiem, na ile można w to wierzyć

Pozdrawiam

[Franz]

Swego czasu nawet planowaliśmy z dzieckiem taka wyprawę śladami Poloniców w Szwecji, no ale nic z tego nie wyszło.

Dzięki.

Dawno temu jadąc do Norwegii, przejechałem całą Szwecję z południa na północ, zatrzymując się tylko na moment w Sztokholmie i Upsali, więc na razie jest u mnie na liście krajów do zobaczenia.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Vjetar]

W dawnych czasach Korsykę łączył z Sardynią wąski skrawek lądu. Dziś pozostały z niego rozsiane wysepki...

Ale mądrze napisałem, fiu-fiu...










Pozdrawiam

[Franz]

Ale mądrze napisałem, fiu-fiu...

Sam bym tego lepiej nie wyraził.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Jeszcze kilka fotek ze spaceru klifami.

[Franz]

Kończymy nasz spacer po klifach. Oczywiście, jest jeszcze powieszone na skałach Bonifacio, ale to już zostawiamy na dzień następny, który będzie naszym ostatnim dniem na Korsyce.
Wracamy do samochodu i przejeżdżamy w pobliże miejsca, które nam się przedtem tak spodobało - Golfe de Sperono.









Spacerujemy po wybrzeżu, wyszukując przy okazji odpowiednie miejsce na nocleg. Poza bliskim wysepkami Lavezzi, widać w dali Archipelag Magdaleny, zlewający się z brzegami Sardynii.

Jednak trudno tu o intymne miejsce. Zatem wracamy do wozu, przejeżdżamy ponownie w kierunku Bonifacio, po czym kierujemy się na północny wschód nad Golfu di Sant'Amanza. Parkujemy za wioską Gurgazu i znów udajemy się na spacer.
Słońce z wolna chyli się ku zachodowi, a my tym razem bez problemu znajdujemy sobie miejsce tuż koło drogi. Jesteśmy od niej oddzieleni tylko przez wał ziemno-piaszczysty, który porastają rzadkie osty.

[Franz]

Czas na kolacyjkę, piwko, relaks. Nasz ostatni wieczór. Pierwsze podsumowania. Trochę żal wyjeżdżać z Korsyki - tak tu pięknie. Zostało nam jeszcze tyle miejsc, do których nie było już szans zajrzeć i do których nie zajrzymy. Przynajmniej podczas tego wyjazdu. Cóż, wszystko ma swój kres...

[Joanka23]

Ale mądrze napisałem, fiu-fiu...

Sam bym tego lepiej nie wyraził.

Jacek, Franz - przepraszam! Staram się pilnować przy tym cytowaniu, ale tym razem nie wyszło... Obiecuję poprawę!



Piękne te klify... i melduję, że cały czas wyglądam tego Bonifacio!

Pozdrawiam!

[Franz]

Piękne te klify... i melduję, że cały czas wyglądam tego Bonifacio!

Cieszę się, że Ci się podobają. Nas zachwycały.
A Bonifacio - jak tylko wstaniemy. Wiem, że przypadnie Ci do gustu.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Franz]

Jeszcze kilka fotek z naszego ostatniego wieczoru na Korsyce.

[mahadarbi]

Jeszcze kilka fotek ze spaceru klifami.

Wooojtek... Ale daleś czadu teraz No zachwycające są te białe klify! Matko jedyna, co za widok
Już Ci kiedyś mówiłam, że ograbiłam Twoją Korsykę z paru fotek? A teraz jeszcze te klify...

Pozdrawiam,
Anka

[Vjetar]

Ale mądrze napisałem, fiu-fiu...

Sam bym tego lepiej nie wyraził.

Jacek, Franz - przepraszam! Staram się pilnować przy tym cytowaniu, ale tym razem nie wyszło... Obiecuję poprawę!

Ja tam się nie gniewam a Ty Wojtku?