napisał(a) Franz » 01.06.2011 13:41
Zastanawiałem się, czy wspomnieć teraz, czy może nieco później - o tradycyjnych mieszkańcach tych terenów. Porośnięte makią kamienne pustkowia często przez wiele lat gościły opiewanych w legendach zbójników, jak i pospolitej maści rzezimieszków. Również i w obecnych czasach zdarza się, że poszukiwani przez żandarmerię nacjonaliści z FLNC ukrywają się w pieczarach na zboczach tutejszych wzgórz. Ale może wrócę do tej kwestii później, gdy będziemy przejeżdżać ponownie w pobliżu. Teraz obieramy kierunek na zachód wyspy.
Tuż na północ od Levie (Livia) znajdują się dwa sąsiadujące ze sobą stanowiska archeologiczne: Cucuruzzu oraz Capula.
Kierujemy się najpierw do pierwszego z wymienionych. Kasa stoi na skraju lasu i po zakupie biletów zagłębiamy się weń wąską dróżką, obramowaną zielono omszałymi kamieniami. Cucuruzzu, zwane równiez U Pianu de Levie, jest ufortyfikowaną osadą, pochodzącą z XIV w p.n.e. - zostajemy więc błyskawicznie przeniesieni 3500 lat wstecz.
Cucuruzzu wzniesione zostało na szczycie wzgórza. Osada uformowana z lepiej lub gorzej dopasowanych do siebie kamieni i głazów - niektóre ważą po kilka ton - świetnie wkomponowana jest w dominującą w otaczającym krajobrazie, naturalną skałę. Zachowało do dzisiaj kilka oryginalnych pomieszczeń, służących zarówno jako mieszkania, jak i magazyny do przechowywania zapasów.
Godne uwagi są kamienne sklepienia, zważywszy że całość powstała bez użycia zaprawy. Cóż, w epoce brązu nie zawracali sobie głowy drobiazgami.