Alanya Döner Kebab

Jacek S napisał(a):Przy kasach stoi nasza pilotka a obok Piotrek.

Tylko dlaczego wogóle odszedł zamiast czekać tak jak prosiłem - to za trudne pytanie.

I tak byś tego nie pojął. Gdy byłeś w jego wieku, też pewnie rodzice mieli czasem problem ze zrozumieniem przyczyn Twojego postępowania.

Jacek S napisał(a):Zobaczcie co to zwierzę musi znosić (dosłownie).

W moim środku lokomocji też mam radio samochodowe.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jacek S napisał(a):Podobno chodził i szukał tak jak ja czyli...zwiedzał.
Kiedy zrezygnował poszedł do autokaru, trochę popłakał...
Tylko dlaczego wogóle odszedł zamiast czekać tak jak prosiłem - to za trudne pytanie.

Jak dla mnie, to, po prostu, za długo cię nie było i dzieciak poszedł cię szukać.
A potem, to już się całkiem zgubiłeś.

Na szczęście chłopak widać rezolutny.
Zamiast się mazgaić, to wrócił do autokaru dopiero jak już swoje zobaczył i się zmęczył

A z tymi jeziorami, to jakoś Wojtek pewnie by ci podpowiedział.
Oni tam za bardzo nie mają wody pitnej, więc robią takie zbiorniki wodne,
stanowiące rezerwuary na wszelki słuczaj. Możliwe, że mają znaczenie strategiczne i ich eksploatacja jest możliwa po spełnieniu określonych warunków.

Pamiętam jeszcze, że oni sól odzyskują z podobnych jezior.

Pamukkale & Hierapolis
Suplement


Widziałem tu wiele pięknych zdjęć dlatego w ramach podziękowania za "zarażenie" mnie "tarasami"
podsunę kilka linków.
Może ktoś czuje niedosyt (tak jak ja)...

Janusz Bajcer
Cześć 1
Część 2

Piotrek_B
Część 1
Cześć 2

Piotrmks
Klik


c.d.n

13 dzień - Alanya
Dym i chleb
Część 1


Dzisiejszy dzień to drobne zakupy i przymiarka do pakowania walizek.
Koniec urlopu zbliża się nieuchronnie.
Może trochę plażowania pozwoli na chwilę oodalić tą smutną myśl.

W trakcie poobiedniej sjesty słyszę za płotem po raz kolejny ten dziwny warkot.
Szybko do pokoju po aparat i na dwór.
Biegam ulicami bo słyszę, widzę dym ale nie wiem skąd, co i jak.
Wreszcie za kolejnym rogiem jest brygada.



Dym wydobywa się z każdej dziury w dzielnicy.





A potrafią chłopaki zadymić.





Najpierw idzie jeden i czymś do dziury sika.



A potem idzie drugi i kadzi.





A tu widać jak Miałczyk idzie i dymi.









I tak to wygląda - na początku cisza i spokój.



A potem nagle, nie wiadomo skąd zaczyna się gotować.



Serwis - można przeczytać zacz oni.



Jeszcze jedna dziura.











c.d.n.

Odkażanie , czemu taki siwy ten dym - wygląda jak kadzenie.

Czemu siwy to nie wiem ale na co to już teraz wiem.

Pan kadzący pokazał(!), że to na komary.

Jacek S napisał(a):Czemu siwy to nie wiem ale na co to już teraz wiem.

Pan kadzący pokazał(!), że to na komary.

Znaczy się, są komary ...

A, tak z ciekawości, mógłbyś jakoś opisać, jak pokazał, że to na komary?
Bzyczał?

Usiadł mi na gołym przedramieniu po czym się zabił uderzeniem otwartej dłoni.


PS. Komarów brak.

13 dzień - Alanya
Dym i chleb
Część 2


Zadowolony z siebie wracam do hotelu - tylko którędy teraz?
Tak mnie skołowali po tych uliczkach, że za bardzo nie wiem gdzie teraz iść.

Przechodzę kolejne uliczki, gdzieś podwórkiem, pomiędzy domami...dochodzi do mnie...
jakaś muzyczka.
Przez otwarte duże drzwi słyszę jak gra radio.
Przed domem stoją ułożone na wysokość 2 piętra jakieś wypchane worki jutowe.
Naokoło pełno skorupek po orzechach.
Jakaś duża wiewiórka tu musi mieszkać.

Zaglądam a tam...



Przywitała mnie miła załoga piekarni.
Chwilkę pogadaliśmy - jeden z nich kojarzy Gdynię.
Poprosiłem o krótką instrukcję co tu się dzieje.
Proszę bardzo.
Ciasto leżakuje i czeka na swoją kolejkę.



Potem jest zdejmowane na stół.



Potem pan moczy dłonie w wodzie.



I robi takie "dziurki".



Teraz do akcji wkracza pan piecowy - przekłada ciasto na blachę,
posypuje jakimś ziarnem i wkłada do pieca.



Z pieca wychodzi pyszny chlebek.



A potem kolega Kowal (i nie tylko On) może sobie smacznie taki chlebek zjeść.


Zdjęcie zapożyczone z tej relacji.


Po drodze jeszcze jedna piekarnia - witryna - ale tu już nie zaglądałem.



Wracam szczęśliwy z rozwiązania zagadki zadymiania oraz tajemnicy "skąd się bierze chleb na stole"
a tu rodzina wita mnie ze skrzywioną miną, trochę wkurzona, że przepadłem z kluczem od pokoju na 1,5 godziny...



Bo każdy dzień jest muzyką - taka jest Turcja



c.d.n.

Odkrycia zawsze wymagały poświęceń . . .







Pozdrawiam
Piotr

14 dzień - Alanya
Tersane, Red Tower, Meczet
Część 1


Nasze ostatnie 24 godziny w Alanii.
Z rana idziemy na plażę pożegnać się z morzem.
Rankiem jest tu tak cicho i spokojnie.
Można zaobserwować np. takiego insekta przy pracy.





Bestia była naprawdę sporych rozmiarów - wywalanie piasku spod płyty było dość efektowne.







Ostatnie spojrzenie na ten lazur, zatokę...





Wracamy na śniadanie i planujemy resztę dnia.
Marta zostaje w pokoju celem ogarnięcia i spakowania całego dobytku a ja z dzieciakami dyskretnie
schodzimy z linii frontu czyli - przystanek-dolmusz-centrum.
Do "zaliczenia" pozostały ikony/symbole tego miasta: stocznia, wieża no i jeszcze umówiony jestem w meczecie...
...no i troszkę pieniędzy jest do wydania.



Miasto zaczyna się budzić do życia.
Na każdym kroku widać dumę i chlubę.



Po nocnych szaleństwach bary, restauracje powoli otwierają swoje podwoje,
ustawiane są stoliki, krzesełka, sprzątanie...oto jedna z takich knajpek,
a raczej to co przed nią stoi.







W mieście sporo jest fontann, pomników i różnorodnych rzeźb.









Nad porządkiem czuwa dzielna straż.




c.d.n.

Piękna ... pogoda ... żal wyjeżdżać !




Stwór wygląda groźnie !

Pozdrawiam.

14 dzień - Alanya
Tersane, Red Tower, Meczet
Część 2


Dalej nabrzeżem do pierwszego celu dzisiejszego zwiedzania...Tersane.







Póki co każdy krok celebruję aby kolejna chwila trwała jak najdłużej.



















Wreszcie dochodzimy do miejsca przeznaczenia.















Co chwilę podpływa jakiś statek wycieczkowy gdzie jedną z wielu atrakcji
jest kąpiel wśród zabytkowych budowli.








c.d.n.

Jacek S napisał(a):Póki co każdy krok celebruję aby kolejna chwila trwała jak najdłużej.

Wyczuwa się nostalgię.
Dzielę ją z Tobą...

Pozdrawiam,
Wojtek

Jacek S napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):Byliśmy w bardzo fajnym hotelu, gdybyś kiedyś chciał się tam wybrać ponownie, to mogę wkleić kilka zdjęć, żeby zobaczyć jak to wygląda...

Warto wiedzieć więcej niż mniej - możesz wklejać.

Miejscowość nazywa się Ocurcaral a hotel "Meryan"
W sezonie dość drogo, ale my płaciliśmy mniej niż 2 tys.
A tak naprawdę żona dostała ten wyjazd w nagrodę za dobrą pracę od swoich szefów z okazji 10-lecia firmy a ja zapłaciłem mniej niż w katalogu za siebie.
Cena w maju to 1900zł. Full wypas, jak to mówią księża w Rozi. 5*


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress

Tenis przed wieczornymi drinkami to dobry pomysł, no dobra próby gry w tenisa.

http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress

Jacek S napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):Mieliśmy blisko do Side, byłeś tam ? Jeśli nie, też mogę coś wrzucić, ale Ty tu jesteś gospodarzem, więc nie chcę Ci za bardzo mieszać...

Side było w planie zwiedzania ...niestety tylko było - skończyło się na zwiedzaniu z autokaru (w drodze do Kapadocji i Pamukkale zabieraliśmy turystów stamtąd).
Zdjęcia mile widziane (no chyba, że są ładniejsze niż moje to wtedy nie... ).

Kawałek w stronę Antalyi leży Side, ciekawa miejscowość. Dobry pomysł na spędzenie popołudnia.

http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress


http://profile.imageshack.us/user/kaszubskiexpress