Wróciłem z Makarskiej - chetnie pomoge jak ktoś tam jedzie.

Na wstepie napisze że było super, pogoda dopisała, był to pierwszy z moja ukochana wypad do tego pieknego kraju.

Z minósów nie polecam Centrum Turystyki Oskar - jeśli chodzi o autokary i same apartamenty to ok, ale organizajca na miejscu wycieczek, jak i obsługa rezydetów i pilota ponizej krytyki.

W Makarskiej zaskoczyła mnie czystoś otoczenia, serdeczność ludzi, wogóle atmosfera panująca w tym miejscu jest super :) jak najbardziej polecam :)

Ceny tez w miare przystepne.

Super krajobraz w tym miejscu nie wiem czy nie najładniesza miejscowość na wybrzeżu, w kilku byliśmy i w makarskiej szczeóglnie piekne sa te góry połaczone z morzem tworza super widoczki.

Jeśli chodzi o ceny to troche drożej niz w polsce ale w sumie nie za drogo. Sa też supermarkety wiec jak ktoś chce tanio jeść to może się w nich zaopatrzeć a ceny sa lekko wyższe niż polskie np. makaron do spagetti - ok. 7-8 KN, sos do spagetti - 10-12 KN, coca-cola 2l- 11-14 KN, Woda Minerlana 1,5 l - 4-6 KN, Piwo (polecam w szczególności Karlovaćko) - 5-6KN (w butelce 0,5 litra), 1l plastik - 10-11 KN.

Obecny kurs Euro w makarskiej - 7,13-7,16 KN
Kurs złótkwi - 1,60-1,65 KN

I bardziej się opłaca euro wziaść.

Oprócz makarskiej byliśmy w Medżugorje, Mostarze, Dubrowniku i w kilku miejscach w zdłuż wybrzeża oraz na wyspach BOL, HVAR.

Polecam w szczególnosci Dubrownik malownicze miasto, ale pozostałe miejsca także.

Pozdrawiam

Dla miłośników owoców morza i ryb! Polecam restaurację na stateczku, który wieczorami kotwiczy w porcie. Wspaniałe otoczenie, lekko kołysze, ale warto. Zjadłam tam najtańsze małże w sosie winnym tyylko 35 KN za 0,5 kg.

Witam:) Wybieram się do Makarskiej we wrześniu i próbuję się jak najwięcej dowiedzieć przed wyjazdem, żeby jak najlpiej spędzić tam czas (10 dni). Bardzo interesowały mnie ceny, bo zamierzamy żywić się we własnym zakresie, ale to już częściowo podałeś:) Jeśli pamiętasz jeszcze jakieś to ch chętnie poczytam, bo chcę wiedzieć mniej więcej jak przygotować budżet:)
Interesują mnie też wycieczki fakultatywne (Dubrownik, rejs statkiem, rafting i wodospady Krka), ale zastanawiam się czy np. do Dubrownika nie można by pojechać samemu? Może Ty byłeś?
Z innych spraw to kwestia kąpieli na plażach w Makarskiej:) Czy jest problem z jeżowcami i trzeba używać butów do kąpieli? Jak wygląda sprawa z nurkowaniem z użyciem podstawowego sprzętu (maska+rurka)? Może znasz jakieś ciekawe miejsca, itd.
Z góry dziękuję za cenne informacje:)

mi makarska jako miasto sie nie podoba;/za duze:(trzeba dreptac iles tam do plazy...ludzi masa:(nie nie nie;)
ale przed i za makarska sa sliczne miasteczka;
brela, baska, tucepi, podgora...z cudownymi widokami i pieknymi plazami:)widoki takie same bo gory ciagna sie na calej riwierze ok40km:)
tu poczytaj sobie o riwerze-moja relacja
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=9261

i tu masz foty:)
http://www.wakacje.ao.pl/
jesli jedziesz pod koniec sierpnia to apartamenty spokojnie znajdziesz, ceny juz od 10E odo soby:)
ja w tucepi(sliczne miasteczko)placilam 9E za duzy apartament(na 6osob)bylismy we dwojke;) , ok50m od morza;)
wycieczki na hvar, brac stateczkiem z obiadem na caly dzien sa codziennie z kazdej miescowosci na riwierze:)mozesz zwiedzic tez spli. dubrovnik, trogir:)
jakby co tez sluze rada:]pozdrawiam

A mi jako miasto Makarska podoba się. Nie jest to aż tak duże miasto, jak by się mogło wydawać. Żeby znaleźć luz, wystarczy pospacerować w stronę Breli. Ja tak robiłem i byłem bardzo zadowolny. Nawiasem mówiąc, na riwierze zazwyczaj trzeba się trochę nachodzić, bo misteczka ulokowane są na zboczu. No chyba, że ma się kwaterkę przy plaży Oczywiście wszystkie pozostałe miejscowości również są godne polecenia Co do cen: ja byłem 10 dni w lipcu i wydałem na samo życie 500zł. Jadłem, piłem i za specjalnie nie oszczędzałem. Oraz 300zł na zwiedzanie (Dubrovnik, Biokovo, wodospady Krka, Szybenik). Jak masz samochód to śmiało jechać samemu. Jak nie, to chyba lepiej z biurem, bo np. bilet do Dubrovnika kosztuje ok.180kun w dwie strony a wycieczka ok.220kun. Rejsy w cenie 150kun. Pozdrawiam

Piker napisał(a): Co do cen: ja byłem 10 dni w lipcu i wydałem na samo życie 500zł.

kurcze to chyba zastosowałeś wariant supper oszczędny,
suchary i ....... pewnie już nic do tego

piłem i za specjalnie nie oszczędzałem.

poważnie?

Wybieram się do Chorwacji z biurem, bo na razie brak auta:) Ale chcę jak najwięcej poznać przed wyjazdem, żeby się lepiej przygotować:) Dzięki za wszystkie rady:)

Byłam w Makarskiej. Jeżeli chodzi o plaże to w centrum mi sie nie podobały. Najlepiej przejść sie na obrzeża (w strone Baski) i tam już jest urokliwie - skałki, małe zatoczki. Buty do pływania weź bo jeżowców troche jest, choć możesz też kupić na miejscu (ok.50 kun)

Byłam w Makarskiej. Jeżeli chodzi o plaże to w centrum mi sie nie podobały. Najlepiej przejść sie na obrzeża (w strone Baski) i tam już jest urokliwie - skałki, małe zatoczki. Buty do pływania weź bo jeżowców troche jest, choć możesz też kupić na miejscu (ok.50 kun)

Japona napisał(a):

Piker napisał(a): Co do cen: ja byłem 10 dni w lipcu i wydałem na samo życie 500zł.

kurcze to chyba zastosowałeś wariant supper oszczędny,
suchary i ....... pewnie już nic do tego

piłem i za specjalnie nie oszczędzałem.

poważnie?

Poważnie tyle wydałem. I możesz być spokojna, nie jdałem tylko sucharów. Kupowałem to, na co miałem ochotę. Każdemu wg. potrzeb

Piker napisał(a):Poważnie tyle wydałem. I możesz być spokojna, nie jdałem tylko sucharów. Kupowałem to, na co miałem ochotę. Każdemu wg. potrzeb

Piker ja Cię naprawdę podziwiam i nawet podałam Cię jako przykład
"jak chce to potrafi" w innym wątku...

Pozdrawiam, nie snobów

Japona napisał(a):

Piker napisał(a):Poważnie tyle wydałem. I możesz być spokojna, nie jdałem tylko sucharów. Kupowałem to, na co miałem ochotę. Każdemu wg. potrzeb

Piker ja Cię naprawdę podziwiam i nawet podałam Cię jako przykład
"jak chce to potrafi" w innym wątku...

Pozdrawiam, nie snobów

Już znalazłem, "świecę przykładem" Hmmm w pierwszej chwili odebrałem to jako atak... Ale od początku. To nie jest tak, że ja pojechałem tam oszczędzać. Przecież to wakacje! Nie wiozłem ze sobą kartofli, wody itp. Choć szanuję również tych, którzy tak robią. Wolna wola każdego. Nie wiem jak to wyszło, że wydałem tylko tyle. Miałem przeznaczone więcej Cały wyjazd (przejazd, kwatera, życie i zwiedzanie) kosztowało mnie 1900zł. Nie wiem czy to dużo, czy mało. Pierwszy raz byłem w Cro

Piker z jakiego pruszkowa/prószkowa jesteś??
i wiesz ja tak jak japona też się zdziwiłem że wydałes 500 zł...kupowałeś coś w restauracjach??czy raczej tylko spokojny sklepik jakiś na uboczu i własne gotowanie w apartamencie?? i te 1900 zł to na osobe tak ??

darekk_2005 napisał(a):Piker z jakiego pruszkowa/prószkowa jesteś??
i wiesz ja tak jak japona też się zdziwiłem że wydałes 500 zł...kupowałeś coś w restauracjach??czy raczej tylko spokojny sklepik jakiś na uboczu i własne gotowanie w apartamencie?? i te 1900 zł to na osobe tak ??

Jestem z Pruszkowa pod Warszawą Ja też się zdziwiłem. Powiem tak: śniadań albo nie jadłem albo coś w domku było robione. A obiady w terenie. Ale powiem szczerze, za dużego apetytu nie miałem. Koszt na osobę. Czy to aż tak mało Acha, gdybym chciał wypijać 10 piw przy plaży, to oczywiście bym wydał znacznie więcej. Ale to już zależy co kto lubi.

Ja zamierzam śniadania, obiady i kolacje robić we własnym zakresie. Przypuszczam, że zaraz podniosą się głowy, że na urlop nie jedzie się po to, żeby stać przy garach, ale po pierwsze nie sądzę, żeby to była jakaś ujma na honorze żywić się we własnym zakresie, a po drugie mam taką, a nie inną ilość środków i nie mam zamiaru rezygnować z urlopu tylko dlatego, że nie będę mógł jadać w restauracjach codziennie czy coś w tym stylu. Można wydać na urlopie masę pieniędzy, ale można też go spędzić w tym samym miejscu wydając o wiele, wiele mniej i to nie znaczy, że urlop będzie nieudany czy coś w tym stylu, albo że się będzie głodowało. A dla tych, którzy będą mówili, że nie wiem o czym mówię dodam, że byłem już w Grecji i Hiszpanii i wydałem naprawdę niewiele jak na dwa tygodnie pobytu, nie głodowałem i zwiedziłem kilka miejsc. Jak się tylko chce to można. I Piker ma rację mówiąc, że zależy co kto lubi:)