Witam wszystkich nowych i stałych czytelników
C.D.
Dojechaliśmy do Campingu "Mareda" w okolicach miasta Novigrad , gdzie za ( uwaga , będą ceny
)160 HRK spędziliśy noc
Dla chętnych podaję adres : Laguna Nivigrad d.d. HR-52466 Novigrad - Istria , Śkverska 8
tel.: +38552757851 , E-mail :
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl ,
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
Na temat tego miejsca mogę napisać , że zaskoczyła nas ilość ludzi , klientela głównie z Niemiec , Austrii i Włoch
Sanitariaty , obsługa - w normie , na terenie campingu sklep dość dobrze zaopatrzony mimo września , ceny jednak znacznie wyższe
Jednak zanim oddaliśmy się w objęcia Morfeusza , wybraliśmy się na długi spacer po okolicy - najpiew po sporej plaży przy campingu , a potem po sąsiednich plażach . Na koniec tego spaceru , około godziny 21,00 na sąsiedniej plaży rozpoczął się pokaz sztucznych ogni przy muzyce Iron Maiden
Słyszałem ( słucham czasem ) nie raz i nie dwa tą muzykę , jednak nigdy na żywo
Decyzja była natychmiastowa - idziemy
Przez małą bramkę nad urwiskiem przeszliśmy na teren sąsiedniego , zamkniętego terenu , gdzie jak zrozumieliśmy żegnano lato w tak lubiany przez nas i często stosowany sposób .
Kapela składała się z dziesięciu muzyków , grało pięciu lub sześciu , wymieniali się instrumentami i naprawdę umieli robić z nich użytek - coś na ten temat wiem
Najpierw posłuchaliśmy standardów rockowych z górnej półki a potem przyszła kolej na muzykę , którą poznałem lepiej dzięki CRR - tu ukłony w stronę prowadzących
Po godzinie ( może półtorej ) takiego koncertu przy piwku na wolnym powietrzu żałowałem , że nie miałem ze sobą kamery
Mogłem jeszcze pobiec do samochodu , ale nie miałem pojęcia jak długo koncert potrwa ( było już dość późno , a impreza do
cichych nie należała
Z żalem , ale postanowiłem zostać i pośpiewać razem z roztańczonym tłumem aż do północy . . .
Rano wstaliśmy około ósmej
. . . i ruszyliśmy w kierunku jaskini Mramornica
Dojechaliśmy , zaparkowaliśmy Kangoora w cieniu drzew , radośnie udaliśmy się do kasy , ale zamknięte drzwi . . .
Prócz nas w tej samej sytuacji były dwie rodziny Węgrów i Słowacy .
Życzyliśmy sobie nawzajem dobrego dnia i rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę
My obraliśmy kierunek północno-wschodni
Rzymski
Hortus Niger zbudowany na 141 m n.p.m. wzniesieniu , w miejscu dawnej starożytnej osady , a potem kasztelu , otoczony pięknie utrzymanymi winnicami jest naszym kolejnym celem .
W opisach z 1102 roku po raz pierwszy określono to miasto jako
Ortoneglo ( czarny ogród ) ze względu na wyjątkowo czarną glebę .
Obecnie miasto nazywa się
Brtonigla i dzięki oddaleniu od głównych tras turystycznych spokojem wręcz czaruje . . .
Jest zamieszkałe w blisko 40 % przez Włochów i klimatem przypomina włoską prowincję , można tam też obejrzeć tzw. stancije, czyli typowe osiedla domów kamiennych.
Najstarszym zachowanym zabytkiem jest piętnastowieczna dzwonnica jednego z trzech kościołów miasteczka , kościoła Św.Zenona ( patrona miasta ) . Sam neobarokowy kościół pochodzi z XIX wieku .
Widoki z miasteczka na okoliczne wzgórza z winnicami też są ciekawe
Cały ten teren bogaty jest w pozostałości prehistorycznych osad z epoki brązu, które uznane zostały za zabytki.
Z uwagi na klimat organizowane są
takie imprezy
Opuszczamy to ciekawe miasteczko i jedziemy bocznymi ( bardzo bocznymi
) drogami przez Baredine i Krasice do Grożnjan , które naszym zdaniem również zasługuje na uwagę
C.D.N.
Pozdrawiam
Piotr