Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
LRobert
Cromaniak
Posty: 4129
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 20.09.2011 16:52

Będą. Może nawet w tym tygodniu.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 21.09.2011 12:59

20 lipca (środa) - Odkrywania Imotskiej Krainy ciąg dalszy

Jedziemy do miejscowości Proložac Donji. Robimy tu zakupy w małym, ale dobrze zaopatrzonym Studencu i rozglądamy się po okolicy.

W miasteczku znajduje się ładny kamienny most:

Obrazek

Lokalne klimaty :):

Obrazek

Poziom wody nie jest zbyt wysoki :wink: Za to w korycie rzeki uwagę zwracają prowizoryczne domki zbite z desek:

Obrazek

Ciekawe, czy to dla wędkarzy? :wink:

W miejscowości stoi też ładny kościół św. Michała, ale niestety zamknięty:

Obrazek

Chcemy zobaczyć, co jeszcze ciekawego jest w okolicy. Jedziemy i jedziemy, aż droga się kończy... Natomiast dookoła, w którą stronę nie popatrzeć, rozciągają się uprawy winorośli:

Obrazek

Okazuje się, że jesteśmy na "winnej drodze" (vinski put). Podobno wino uprawiano w tym miejscu od czasów starożytnych Rzymian. Obecnie uprawy winorośli zajmują powierzchnię około 1000 hektarów. To całkiem sporo :D Winiarni nie znajdujemy, po pyszne chorwackie winko wybierzemy się jutro wieczorem :)

Zawracamy. Ponownie przejeżdżamy przez kamienny most. A potem: "Stój!" - krzyczę nagle do męża :wink: Właśnie zobaczyłam stećak - kamień bohomiłów. Za nic nie odpuszczę takiego "znaleziska" :lol:

Obrazek

Obrazek

Tuż obok kamienia dumnie prezentuje się generał :wink::

Obrazek

W tym roku, o dziwo, widzimy go po raz pierwszy. Czyżby pozdejmowano plakaty i billboardy w miejscach turystycznych? Zachowały się tylko tutaj, w Imotskiej Krainie, gdzie prawie nikt z urlopowiczów nie zagląda :wink:

Ostatnią atrakcją, jaką oglądamy w Proložacu Donjim, jest Zelena Katedrala. To kościół bez ścian i dachu stojący w ładnym parku:

Obrazek

Wewnątrz świątyni:

Obrazek

Ciekawe miejsce! :)

Okazuje się, że Proložac Donji to bardzo interesująca miejscowość, choć nie znajduje się na głównych szlakach turystycznych. Na forum nigdy nie trafiłam na wzmiankę o niej, a myślę, że będąc w Imotski, warto tam zajrzeć. Okolica jest piękna i można tu znaleźć spokój, którego na próżno szukać w zatłoczonych miejscowościach nadmorskich. Imotska Kraina to piękny, zielony płaskowyż usiany jeziorami i małymi jeziorkami, wapiennymi skałkami i uprawami winorośli. Myślę, że warto poświęcić jeden dzień na odkrywanie skarbów tego rejonu.

Nasza dzisiejsza podróż powoli dobiega końca. W okolicach miejscowości Lovreć trafiamy na kolejne kamienie bohomiłów. I pomyśleć, że tak się ekscytowałam jednym, a tutaj jest ich całkiem sporo :D:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Cista Provo skręcamy na drogę prowadzącą na wybrzeże. W Zadvarje zatrzymujemy się koło kapliczki i punktu widokowego:

Obrazek

Spojrzenie w dół, na małą elektrownię wodną:

Obrazek

i dolinę, w której wije się Cetina:

Obrazek

Pogoda jest dzisiaj dosyć zmienna. Chmury przesuwają się po niebie i niespodziewanie, pod wieczór, robi się bardzo słonecznie. Zmierzamy w stronę wybrzeża:

Obrazek

Klasyczny "pierwszy widok Jadranu", jaki mają ci, którzy zjeżdżają z autostrady na węźle Šestanovac:

Obrazek

Tym razem słońce schowało się za górami.

Koło 20:00 dojeżdżamy na camping. To był bardzo długi i pełen wrażeń dzień :D Kończymy go z piwkiem na plaży :D:

Obrazek

Jak widać, jest dosyć chłodno. Chyba po raz pierwszy w tym roku wkładam coś z długim rękawem :wink:
Ale jutro znowu będzie bardzo gorąco :D

:papa:
Ostatnio edytowano 26.02.2012 14:29 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 21.09.2011 13:57

Koleżanka Maslinka widzę, że jest wyluzowana pod koniec pobytu na urlopie. Piwko karlowaćko w ręku. Pozdrawiam koleżanke. Relacja bardzo interesujaca.
papuga007
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 687
Dołączył(a): 29.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) papuga007 » 21.09.2011 15:06

maslinka napisał(a):
W miejscowości stoi też ładny kościół św. Michała, ale niestety zamknięty:

Obrazek


tam na dachu ktos sporty uprawia- i cienie fajne rzuca :!: 8O :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 21.09.2011 20:39

darek1 napisał(a):Koleżanka Maslinka widzę, że jest wyluzowana pod koniec pobytu na urlopie. Piwko karlowaćko w ręku. Pozdrawiam koleżanke. Relacja bardzo interesujaca.

Cześć Darku. Ja jestem wyluzowana podczas całego urlopu, a nie tylko pod koniec :D Przecież urlop jest po to, żeby się wyluzować :D

papuga007 napisał(a):tam na dachu ktos sporty uprawia- i cienie fajne rzuca :!: 8O :wink:

Hehe, rzeczywiście. Nie widziałam tego :wink: Brawo za spostrzegawczość :D
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 21.09.2011 20:58

Maslinko , nie po raz pierwszy ... wielki szacun dla Ciebie 8)
Pozdrav ...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 22.09.2011 08:09

mkm napisał(a):Maslinko , nie po raz pierwszy ... wielki szacun dla Ciebie 8)
Pozdrav ...

Dzięki :oops:
Teraz rozumiem, dlaczego założyłeś Klub Miłośników Imotskiej Krainy :D

Świetne zdjęcia w filmiku :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.09.2011 15:04

21 lipca (czwartek) - Błogie lenistwo, wyprawa po wino i wieczór w Drveniku

Dzisiejszy dzień miał być naszym ostatnim w Chorwacji. Jutro rano mieliśmy w planach zwijanie się i przejazd na Węgry. Stało się inaczej, ale o tym pod koniec odcinka :wink:

Postanowiliśmy wykorzystać ten dzień na nicnierobienie :D Chociaż, jak to u nas bywa, nie do końca się to udało :wink:

W każdym razie prawie cały czwartek (mniej więcej do 17:00) spędziliśmy na plaży przy campie Boban.

Pogoda znowu nas rozpieszczała, a widoczność, po wczorajszym pochmurnym dniu (i kilku kroplach deszczu, o których nie wspomniałam w poprzednich odcinkach :wink:), wyraźnie się poprawiła.

Rano pakujemy cały plażowy majdan i rozkładamy go w okolicy konoby Bili Kuk, żeby mieć blisko do zimnego piwka :wink:
Podziwiamy widoki na Hvar i wyłaniający się zza niego Peljesac:

Obrazek

Mimo że rozbiliśmy się w strategicznym miejscu, nie ma tu tłumów:

Obrazek

Obrazek

Czytamy książki. Ja kończę czwartą podczas tego wyjazdu (Dobrze, że jutro jedziemy - myślę. Nie mogłabym już leżeć na plaży, bo by mi się nudziło :wink:) Natomiast mój mąż zagłębia się w lekturę książki o piratach; żeby było zabawniej, czyta po chorwacku :wink:

Koło 15:00 postanawiamy się ruszyć i pójść... kilka kroków w stronę konoby :lol:
Fotka zza stołu :wink::

Obrazek

Wcześniej leżeliśmy za murkiem widocznym na zdjęciu :D Lenistwo dzisiaj, póki co, wygrywa. Myślę, że jesteśmy zmęczeni po wczorajszej całodniowej wycieczce do Imotskiej Krainy.

Zamawiamy Karlovačko oraz čevapčici (dla mnie) i grillowaną makrelę (dla mojego męża).

Obrazek

Wszystko pyszne i w bardzo przystępnych cenach. Rybka bodajże za 30 kun, čevaby za 40.

Leniwy dzień mija dosyć szybko. Ja to jednak niespokojny duch jestem :twisted: - jak dzień spędzony "na miejscu", to przynajmniej wieczorem trzeba dokądś pojechać :P Tym bardziej, że nie znamy wcale naszej najbliższej okolicy.

Postanawiamy, na początek, pojechać w górę, do dzielnicy Živogošće, która zwie się Strnj. Liczymy przede wszystkim na piękne widoki, a okazuje się, że odkrywamy znacznie więcej :D

Z Jadranki skręcamy w lewo, mniej więcej na wysokości campingu Čiste. Droga wiedzie stromo po górę. Wkrótce dojeżdżamy do skupiska domów - to Živogošće Strnj. Parkujemy gdzieś z boku, w dogodnym miejscu i ruszamy na rekonesans. Zdziwienie budzą ślady po kulach na jednym z domów:

Obrazek

To rzadki widok na Makarskiej Rivierze. Ale przecież znowu zapuszczamy się w miejsce mało turystyczne. Tak nam się na początku wydaje, ale bardzo szybko zostajemy wyprowadzenie z błędu, gdy widzimy tablicę pokazującą drogę do konoby:

Obrazek

Przechodzimy obok uroczo wyglądającego domku:

Obrazek

i dochodzimy do kolejnej reklamy - restauracja już blisko :D:

Obrazek

Kółka widoczne na zdjęciach, to oznakowanie szlaku prowadzącego na szczyt sv. Petar.
Bardzo tu ładnie. I spokojnie. Idealne miejsce na chorwacką kućę z regionalnym jedzeniem.

Obrazek

Przypomina mi się, że czytałam o tej konobie, ale nie wiedziałam, gdzie dokładnie się znajduje. Zaglądamy do środka (a właściwie na zewnątrz, bo restauracja mieści się na tarasie). Konoba wygląda świetnie i bardzo klimatycznie, niestety brak miejsc. (Zdjęć nie robiłam, bo głupio by było, focić ludzi jedzących kolację. Musicie mi uwierzyć na słowo :D) Okazuje się, że "lokal" jest tak popularny, że trzeba dokonać rezerwacji. No trudno. Na pocieszenie kupujemy pyszne winko (Strnjak), które wcześniej oczywiście degustujemy :)

Picie wina w Cro w tym roku jakoś nam nie wychodzi. Ze względu na duże upały, bardziej smakuje piwo. Napełnione butelki zabierzemy do Polski, gdzie będą nam przypominać o Chorwacji :)
Winko przepyszne, polecam. Chociaż nie należy do najtańszych, litr kosztuje 30 kun. Zdarzało nam się kupować bardziej okazyjnie, ale w tym wypadku, warto było :)

Zakupy zrobione, pora na to, po co tu właściwie przyjechaliśmy, czyli na focenie widoków. Spojrzenie w stronę campingu Dole:

Obrazek

i w kierunku Drvenika:

Obrazek

No to możemy jechać dalej! Przecież nie wrócimy tak szybko na camping :wink: Nigdy nie byliśmy w Drveniku dłużej, niż by tego wymagało stanie w kolejce oczekującej na przypłynięcie promu na Hvar. A zatem do Drvenika! :D

Miejscowość ta jest podzielona na dwie części; Donja Vala to ta z promem, Gornja Vala - ta druga :wink: Zaczynamy od dolnej części :)

Promenada jak promenada, kilka restauracji, sklepików i straganów:

Obrazek

Docieramy do jej końca, czyli do małego portu:

Obrazek

Obrazek

Słońce niestety schowało się już za Biokovo i zrobiło się trochę szaro... Jakoś jeszcze nie zgłodnieliśmy wystarczająco :wink:, a raczej żadna konoba nie podoba nam się na tyle, żeby w niej usiąść :wink: Postanawiamy najpierw jeszcze się trochę przejść. Ruszam w stronę Drvenika Gornjej Vali, mijając po drodze przeprawę promową:

Obrazek

Z jednego Drvenika do drugiego idzie się około 20 minut. Towarzyszą nam tłumy turystów. Widać, że wymiana ludzi z obu Drveników to codzienna praktyka, wieczorami urlopowicze spacerują tam i z powrotem.

Gornja Vala nie różni się specjalnie od Dolnej, chociaż, moim zdaniem, jest tutaj ładniej (nie bardzo wiem, na czym to polega, ale takie mam wrażenie :wink:)

Zasiadamy wreszcie przy kufelku zimnego piwa:

Obrazek

i zamawiamy palačinki.

Oglądamy zachód słońca i prom zmierzający do Drvenika - tego Górnego :wink::

Obrazek

Niestety nie udaje nam się znaleźć żadnej kafejki internetowej. Zagadnięty kelner mówi, że na pewno jej nie znajdziemy, bo oba Drveniki są objęte strefą WiFi (faktycznie, widziałam tablicę informującą o tym przed miejscowością). To niedobrze! Jutro chcemy jechać na węgierskie baseny, ale tylko pod warunkiem, że będzie tam odpowiednia pogoda (czytaj: upał), którą to (a raczej jej prognozę) zamierzaliśmy dzisiaj sprawdzić w internecie. W przypadku deszczu nie ma po co pchać się na kąpieliska, a coś mi mówi, że upały wkrótce się skończą...

Wyjściem z sytuacji okazuje się wysłanie smsów do domu. Niestety dostajemy potwierdzenie naszych obaw (z dwóch niezależnych źródeł rodzinnych :wink:) - w sobotę na Węgrzech, i nie tylko, będzie chłodno i bardzo deszczowo :(

No i co my teraz zrobimy? :roll: Jedyne wyjście to zostać w Chorwacji jeden dzień dłużej. Ma to swoje plusy (każdy dzień w Cro jest na wagę złota :D), ale i minusy... Do Cro zawsze dojeżdżamy jednym skokiem, ale żeby w ten sposób wracać... Inaczej jedzie się nad Jadran (zawsze nie możemy się doczekać chwili, w której zobaczymy go po raz pierwszy w danym roku :D), a inaczej wraca z wakacji. Poza tym trochę obawiam się powrotu w sobotę... (Gdybyśmy wiedzieli, jak źle będzie, nie wiem, czy byśmy się na to zdecydowali :roll:)

Ostatecznie podejmujemy decyzję - zostajemy w Cro jeden dzień dłużej :D :D :D Wyjeżdżamy pojutrze, czyli w sobotę.

Jutrzejszy dzień zamierzamy dobrze wykorzystać :D Ale o tym w następnym odcinku :)

:papa:
Ostatnio edytowano 26.02.2012 14:30 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 23.09.2011 20:07

Przerywnik pomiędzy odcinkami niech wypełnią ... Oleandri :wink:

Pozdrav :D
plessant
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 13.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) plessant » 24.09.2011 14:54

Doczytałem i dooglądałem. Mogę napisać, że teraz będę na bieżąco, a tu okazuje się, że opowieść dobiega końca. Szkoda.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.09.2011 18:53

Dogoniłem Twoją relację Agnieszko 8)

Teraz już będę na bieżąco ( :wink: przynajmniej w kilku relacjach :wink: )
a do odrabiania mam dwa tygodnie bez netu , telewizji , radio - tylko telefon :P


Pozdrawiam
Piotr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.09.2011 21:49

Mkm, dzięki za fajną piosenkę :D


plessant napisał(a):Doczytałem i dooglądałem. Mogę napisać, że teraz będę na bieżąco, a tu okazuje się, że opowieść dobiega końca. Szkoda.

Spokojnie, będę jeszcze pisać przynajmniej przez tydzień. Przed nami kolejny dzień pełen atrakcji :D


piotrf napisał(a):Dogoniłem Twoją relację Agnieszko 8)

Teraz już będę na bieżąco ( :wink: przynajmniej w kilku relacjach :wink: )
a do odrabiania mam dwa tygodnie bez netu , telewizji , radio - tylko telefon :P

Cześć Piotrze.
No to przynajmniej odpocząłeś od dobrodziejstw naszej cywilizacji :wink:
Fajnie, że jesteś :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.09.2011 22:02

maslinka napisał(a):
Cześć Piotrze.
No to przynajmniej odpocząłeś od dobrodziejstw naszej cywilizacji :wink:
Fajnie, że jesteś :D


Nawet nie wiedziałem , że tak mi to było potrzebne :D

A swoją drogą - nasz pobyt ( a raczej jego początek po Rumunii , Serbii I Bośni ) nad Jadranem to Zaostrog , a więc mniej więcej te same klimaty co Twój ostatni odcinek relacji 8)

Pozdrawiam
Piotr
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 26.09.2011 21:13

Tak sobie troszkę nadrabiam:
1. Dobry zakup w Makarskiej ;-)
2. Velika Duba - takie lubię najbardziej
3. Sv. Jure z drugiej strony też wspaniały - potwierdzam.
4. Już drugi raz obiecywałem sobie te górskie jeziorka - znowu klops (dobrze że u Ciebie chociaż zerknę)

... a reszta ... jak zwykle elegancko i smacznie podana.

Przyjemnie się czyta Twoje wspomnienia.
PZDR. :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.09.2011 13:19

Crayfish napisał(a):Tak sobie troszkę nadrabiam:
1. Dobry zakup w Makarskiej ;-)

Dzięki :D

Crayfish napisał(a):3. Sv. Jure z drugiej strony też wspaniały - potwierdzam.

Ten to z każdej strony super wygląda!

Fajnie, że Ci się podoba :D Zapraszam na ciąg dalszy.


22 lipca (piątek) - Omiš też da się lubić!

Koło 7:00 budzi nas deszcz 8O Niemożliwe, deszcz w Chorwacji? :? Chyba pora wracać do domu...

Przed nami ostatni cały dzień w Cro. Chcemy go dobrze wykorzystać. Leżeć na plaży już mi się nie chce, bo nawet nie mam co czytać. Jedziemy na wycieczkę - na początek Omiš.

Pogoda wraca do normy, czyli znowu jest strasznie gorąco.
Parkujemy, jak zwykle, na darmowym parkingu za tunelem:

Obrazek

i ruszamy w stronę starówki. Mija nas ciuchcia :wink::

Obrazek

Reklamy agencji zajmujących się raftingiem biją po oczach na każdym kroku:

Obrazek

My już raftingowaliśmy, 3 lata temu - tutaj o tym pisałam :wink: Tym razem mamy też plany związane z Cetiną, ale nieco inne :twisted:

Omiš również (podobnie jak Makarska) da się lubić! Zagłębiamy się w wąskie, ładne uliczki:

Obrazek

Obrazek

Akurat odbywa się tu festiwal dalmatyńskich klap, stąd obecność sceny:

Obrazek

i oświetlenia:

Obrazek

Wieczorami musi tu być bardzo klimatycznie. Ja w ogóle lubię Omiš. Miasto ma ładną starówkę, a do tego jest położone u ujścia Cetiny (to jego największy atut!)

Główna ulica (przelotowa) jest zawsze tłoczna i zapchana samochodami:

Obrazek

Ale wystarczy kilka kroków i można "zanurkować" w urocze uliczki Starego Gradu:

Obrazek

Obrazek

To, co rzuca się w uszy, to język polski; jest wszędzie - nie tylko w mowie rodaków, ale i w menu właściwie wszystkich restauracji. Mało tego, karty są otwarte właśnie na stronach z polską wersją językową 8O

Z daleka widać już nasz następny cel - twierdzę Peovica, zwaną też Mirabellą:

Obrazek

Byliśmy w Omišu kilka razy (choćby z okazji załatwiania raftingu, ale nie tylko), natomiast na twierdzę jeszcze nigdy nie wleźliśmy. No to idziemy! Przez bramę:

Obrazek

Obrazek

Pomiędzy domami:

Obrazek

Krótki przystanek na zdjęcie z bugenwillą :D:

Obrazek

Nie mogłam się powstrzymać! Bardzo lubię te kwiaty.

Kupujemy bilety (po 15 kun od osoby) i wspinamy się na twierdzę:

Obrazek

Obrazek

Za chwilę będziemy tam, gdzie powiewa flaga :D

Ale najpierw trzeba pokonać przerażającą drabinkę :roll: Niby takie nic, a jednak niezbyt pewnie się na niej czuję. Ci, co byli, wiedzą o co chodzi :D Wszystkim innym polecam! :D
Przede wszystkim ze względu na boskie widoki, jakie się roztaczają ze szczytu twierdzy:

Obrazek

Spojrzenie bezpośrednio w dół:

Obrazek

i na starówkę:

Obrazek

Warto było tu wejść! :D

Obrazek

Zieleń i biel, czyli Cetina pomiędzy skałami :):

Obrazek

Jest cudnie! Powoli schodzimy i kierujemy się w stronę parkingu. Teraz pora przyjrzeć się Cetinie z bliska :D

:papa:
Ostatnio edytowano 26.02.2012 14:32 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie - strona 36
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone