napisał(a) maslinka » 20.05.2011 19:03
slapol napisał(a):100 lat temu studiowałem na Polibudzie Wrocławskiej z kolegą z Sosnowca. Jego dziewczyna (a później żona) studiowała na Polibudzie Śląskiej w Gliwicach.
On jadąc do niej z Zagłębia, ponoć potrzebował na przejazd paszport
Za cholerę tego nie kumałem
Ja kompletnie nie przywiązuję wagi do tego, czy ktoś jest ze Śląska czy z Zagłębia. Ale to dlatego, że nie pochodzę ze śląskiej rodziny. (Ale na pewno nie pomylę tych dwóch regionów
) Jak studiowałam w Katowicach, to mieliśmy tam miks Ślązoków i Zagłębioków
, mniej więcej po równo. Wrogości jakoś nie było
Ale Ślązacy z dziada pradziada do dziś nie cierpią tych z Zagłębia i vice versa.
Kiedyś bywało ostro, szczególnie w
Trójkącie Trzech Cesarzy, gdzie zbiegają się dwa śląskie miasta - Mysłowice i Jaworzno oraz Sosnowiec leżący w Zagłębiu. Ponoć jedni i drudzy obrzucali się kamieniami przez Czarną Przemszę...
Ostatnio w sobotę byliśmy za granicą
Aż w Będzinie, właśnie u koleżanki ze studiów
slapol napisał(a):A Gliwice rzeczywiście pięknieją, no i mają fajną knajpkę - "Gazdówka".
Tak, fajna niby-góralska knajpka. Pyszne jedzonko.
Kiedyś (w moich czasach licealnych
) był tam kultowy lokal - "Orientalna". Nazwa była pozostałością po "Herbaciarni Orientalnej". Na herbatkę nikt tam nie chodził, ale moja mama na początku wierzyła, że chodzę właśnie do herbaciarni, którą sama pamiętała
Przez jakiś czas nie wyprowadzałam jej z błędu