napisał(a) RobertZ » 05.08.2011 19:00
Moja mikro relacja (do połowy sierpnia raczej można spodziewać się powtórek):
22 lipca (piątek) wyjechałem z Głogowa o godzinie 8.30 do Okrug.
Do Boboszowa trasa jak to w Polsce, ciężko, pogoda nieciekawa i z przygodami na trasie (widziane 2 kolizje i jeden wypadek).
Czechy bezproblemowo ale nie za szybko, w okolicach Brna bez korków.
Austria tylko spowolnienie w okolicach Wiednia.
Po wszelkich przygodach dotarliśmy do Oekotelu o 18.00 (czyli z 2 godzinnym opóźnieniem).
Sobota, śniadanko i o 8.00 wyjazd z Graz.
Do Słowenii bez problemu i zjazd z autostrady. Przejazd przez Słowenię płynny ale wjazd z ronda przed granicą nie był łatwy (ludzie płacący za pseudo autostradę nie byli chętni wpuszczać "kombinatorów"
szczególnie że korek za rondem był jeszcze baardzo długi). Do granicy już cały czas w korku z prędkością pieszego. Za granicą Słowenii ponownie korek do celników Chorwackich i za odprawą (mam pieczątkę
) ponownie korek. Później korek do pierwszych bramek około 20 minut.
Pod Zagrzebiem zdrowy korek przy połączeniu autostrad i do bramek i straszne zamieszanie (wszyscy jeździli z pasa na pas i generowali dodatkowe opóźnienia szczególnie że patrząc w bok nic nie zyskiwali).
Później już było tylko gorzej, korki gdzieś na długości 300 km. Co chwilę staliśmy, co chwilę jechaliśmy 20 km/h. W sumie dojechaliśmy do Okrug o 19.30 w wielkim deszczu
.
Planowałem przybyć około 14.00-14.30 a miałem około 5 godzin opóźnienia.
Nie przeszkadza mi jednak taka jazda żeby nie było niejasności. Sam decyduję o jeździe w tym terminie
.
Acha, zdecydowanie więcej turystów niż w zeszłym roku co spowodowało duże problemy komunikacyjne w Trogirze.
Pozdrawiam wszystkich
Robert