Jeśli Wam się znudziło na Pašmanie to
.
A jeśli Wam się tu podobało, to
.
Dziś 17 dzień wakacji i jednocześnie ostatni dzień pobytu na Pašmanie.
Jutro będziemy zwijać obozowisko i powoli kierować się na północ.
Na razie jednak cały, słoneczny, dzień przed nami.
Podobało się nam wczoraj na odmorskiej stronie Pašmana.
Dzisiaj też się tam wybierzemy.
Wczoraj, na drugą stronę Pašmana przedostaliśmy się na poziomie Tkonu. Dziś zrobimy to w innym miejscu. Podjeżdżamy kilka kilometrów dalej, do Kraja, i tam skręcamy w lewo. I dalej po szutrowych dróżkach jedziemy na przeciwległe wybrzeże.
Trzeba uważać bo sieć drogowa stwarza wiele możliwości.
Z rzadka zdarzają się jednak drogowskazy.
Tym razem w prawo.
Nie da się ukryć, samochodem jest szybciej.
Uvala Soline wygląda obiecująco.
Ale nie my jedni wpadliśmy na to, że może tu być ładnie.
To jest właściwe auto na pašmańskie drogi. Z naszym ma jednak jedną wspólną cechę: ładny, matowy biały kolor.
Miejsce musi być popularne, jest tu nawet mała konoba.
Droga zrobiła się nawet bardziej przyjazna dla samochodów, ale nam też należy się jakaś przyjemność.
Dalej ruszamy pieszo.
Najbardziej wcięta w ląd część zatoki do kąpieli jakoś nie zachęca
dlatego bez żalu ruszamy wzdłuż wybrzeża.
Z drogi mamy rozległe widoki.
Co jakiś czas mijamy domki, widać że nowe.
Dzielnie maszerujemy,
więc koniec zatoki jest coraz lepiej widoczny.
Droga radośnie wije się w słońcu,
nawet pająki się pochowały.
Jeszcze parę zakrętów
i dochodzimy do celu.
Uvala Sv. Ante przed nami.
Kościółek jest oczywiście pod wezwaniem tego samego świętego.
Kościółek jest tradycyjnie zamknięty.
Obok kościoła rosną oliwki, których i Lun (w ) paski by się nie powstydził.
Ta zatoczka jest znacznie mniejsza,
więc i łódek tu mniej.