Edit: Nie wiem dlaczego ucina mi temat wątku, skoro w linijce się mieści
Miało być "Żyto-w-Gośce" bez przygód, wydarzeń czyli norma u mnie "
(specjalnie chciałem zwrócić uwagę na ''wink'')
Tytułem wstępu muszę napisać co nieco, by ktokolwiek potem,nie czuł się oszukany i nie pluł sobie w brodę, że stracił czas czytając moje "wymęczyny";)
Jeśli chodzi o tytuł to dlatego on taki głupkowaty, że ŻIVOGOŚCE... to przecież taaakie banalne. A ja głupkowate neologizmy mam we krwi - pewnego razu, gdy byłem jeszcze piękny i młody,... w roku gdy wynaleziono pisuary, mój śp Dyrektor II Liceum w Sanoku podczas ustnych matur nawrzeszczał na mnie: "R.! Takiego wyrazu w j. polskim nie ma!" Ja mu grzecznie odpowiedziałem: "Panie Dyrektorze... język polski jest językiem żywym, tam się wiecznie coś tworzy..." "Trochę" podniosłem mu ciśnienie przy komisji. I znowu se coś powrzeszczał
Skoro, więc mam "talent" to go twórczo wykorzystuję
Tylko proszę bez kudłatych myśli;)
no więc:
- Relacja nie będzie niczym nowym w porównaniu do pisanych na forum (w sensie odwiedzanych miejscóweczek).
- Spodziewających się odkrycia Ameryki muszę niestety zawieść, ponieważ z różnych przyczyn (czytaj przyczyn-natury obiektywnej tzn. dzieciaków) nie odkrywałem ścieżek, a raczej podążałem utartymi szlakami, gdzie większość bywalców forum już zawitała i to pewnie nie jeden raz.
- Robiłem zdjęcia i filmowałem dwoma aparatami (lustrzanką i kompakcikiem), kamerą video i telefonem - gdyby ktoś pytał dlaczego tu jakość taka, a tam inna
- Obiecałem sobie, że zrobię relację ze szczegółami od początku, włączając w to przygotowania. Dla niektórych może być to nudne. Ja czytając inne relacje bardzo lubię zdjęcia z trasy i przygotowań. Jeśli komuś się to nie spodoba proszony jest o przeczekanie... Dalej będzie też i Chorwacja (część czytelników już odpadła po przeczytaniu tych kilku zdań )
- Będzie poza tym trochę mojego lania wody (kolejni czytający odchodzą )
- na parę rzeczy rzucę też "klątwę", co może nie spodobać się grupie Cromaniaków, zwłaszcza gustujących w pewnym rodzaju używek
- przygotujcie się, że w początkowych odcinkach do CRO nie dojedziecie ...
- bardzo, przepraszam za zapaskudzone szyby. Jak przeczytacie w relacji moje starania o utrzymanie czystości furki, jak zazwyczaj się udały... przez parę godzin. ...no, ale takie uroki jazdy nocnej, napalenia seksualnego robali na reflektory mojego auta i omijania mnie przez skąpo odziane, skądinąd - ładne "zmywaczki" chorwackie na stacji INA
Jak coś mi przyjdzie do głowy to wyedytuję post.
Tych którzy po tych wywodach "nie przybili jeszcze gwoździa" w klawiaturę komputera/laptopa/biurko/stół i przetrwali zapraszam serdecznie