Leon napisał(a):...witam Kir swiat morski jest wiekszi niz ten londowi.
To akurat wiem. I jest to i piekne i przerażające (bo liczniejsze niż gromada owadów), i fascynujące (bo i nie poznane i jeszcze nie do końca zepsute
)
Leon napisał(a):Ten ostatni zielonkawi slimak nalezi do grupi Opistobranchi (czili skrzela sa na zewnacz) ten twoj nalezi do Chromodoris ale jaki tego ci nie powiem.
Po długim śledztwie okazało się że ten zielony to
Hypselodoris picta. To co wspominałem że widziałem w Makarskiej to prawdopodobnie ten sam gatunek tylko inna odmiana barwna
Ten brązowy to
Aplysia fasciata z rodziny ANASPIDEA (angielski Seahares) z resztą ten ze zdjęć Jacunia to tez jest temn sam gatunek tylko inna postać barwna których też jest wiele. Widziałem w sieci zdjęcia tych ślimaków zrobione u wybrzeży Włoch i wyglądały identycznie jak moje, były też podobne do tych Jacunia ale bez białych plam.
Ślimak którego widziałem kiedyś na Korczuli był chyba z rodzaju Cratena
Założyłem nowy wątek z kolejnymi zagadkami
wątek z kolejnymi zagadkami, gdybyś jeszcze miał Leonie cierpliwość i tam zajrzał. Może podpowiesz - np łacińską nazwę rodziny, wtedy łatwiej się szuka. A i CIebie krakuscity zapraszam - będą zdjęca
A wracając do początku wątku o kondycji morza w Chorwacji: w tym roku byłem i w Chorwacji i w Czarnogórze. Porównując miejsca o podobnym dostępie do morza to niestety muszę napisać że morze w Hr zamienia się w pustynię. Pamiętam morze w Hr w latach 70-tych i 80-tych. Małże, omółki były dosłownie wszędzie, jeżowce też. Rybacy u których mieszkaliśmy jak nic nie złapali wchodzili do morza z nożem i przynosili omółki i wrzucali na grila. Może te małże nie były zbyt wielkie ale dało się to jeść a na małżach żerowały inne stworzenia np rozgwiazdy.
Przy brzegu dawało się złapać konika morskiego. I pamiętam jak w tamtych czasach w nałej wiosce, może 30 domów, na Kwarnerze wlewano coś do wody żeby odstraszyć jeżowce, żeby sobie zwiększyć ilość turystów. W tym miejscu na dnie ilość ukwiałów była ogromna - dosłownie pod każdym kamieniem. Byłem w tym miejscu 3 lata temu. Dno wygląda prawie jak pustynia. Jeżowce zostały, ukwiały na płyciznach wygineły, omółków nie ma. Na większej głębokości ok 6m żyją sobie ukwiały ale przetrwały tylko największe i to na piachu. I tak powoli staje się wszędzie.
Tymczasem w Czarnogórze, jak tylko zanurkuje się w miejscu oddalonym o 100m od zatłoczonych plaż, gdzie rzeczywiscie syf jest wielki a na dnie łatwiej znaleźć chipsa niż ukwiała, dno przypomina mi Adriatyk z dawnych lat - całe pola omółków, rozgwiazd ile chcesz, kraby wszędzie. Tu załączam zdjęcia właśnie takiego dna w Czarnogórze - omółki jak okiem sięgnąć (uwaga duże pliki ).