Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.10.2009 14:37

Tymona napisał(a):Podejrzewam, że Twoje "piękne miejsca" raczej wysoko w górach odkryłeś?

Nie tylko. :)
To były również urocze miejsca w rodzaju potoków, przesmykających się między skałkami w Szwajcarii Frankońskiej (Fraenkische Schweiz), przemiłych miasteczek w rodzaju Heidelbergu, czy nawet niewielkich starówek z górującymi nad nimi zamkami, jak np. w Norymberdze. Wiem, wiem, wszędzie tam były jednak pofałdowania terenu... ;)

Ale również miło wspominam bardzo ciekawe wybrzeże Morza Północnego - Wattenmeer. Wiesz, co to jest? Spad ma tak nieznaczne nachylenie, że podczas odpływu morze cofa się o parę kilometrów, pozostawiając zamulony pas z oryginalną fauną. Niewielkie wysepki - czasami w sam raz na jedno gospodarstwo - na niektórych z nich jeszcze dziś mieszkają ludzie. Mają zbiorniki na deszczówkę bo innej słodkiej wody brak. Zdarza sie w czasie sztormu, że wysepki są całkowicie zalewane i nad wodę wystają tylko same zabudowania... Trochę brzmi to jak bajka. Ale taka jest Fryzja.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Zdradziecki rekonesans

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.10.2009 20:10

Z wizytą na Wawelu :wink:


I tak sobie wędrowaliśmy, aż nasze brzuchy zaczęły domagać się zapełnienia :wink: I jak się zaczęły domagać, to spokojnie nie mogliśmy przechodzić koło żadnej jadłodajni, a szczególnie okrutne katusze przeżywaliśmy w okolicach każdej cukierni, bo sprzedawały one specjalne tureckie słodkości, nazywane baklawą. Jak się domyślacie, nie wytrzymaliśmy tego napięcia :wink: i daliśmy się uwieść słodkościom, a że różniły się od siebie nie tylko kształtem, ale i zawartością, kupiliśmy z każdego rodzaju po jednym. Za 10sztuk zapłaciliśmy 10 ytl. Pan sprzedawca elegancko je zapakował i z tak nęcącym pakuneczkiem postanowiliśmy czym prędzej poszukać skrawka zieleni, na którym będziemy mogli wreszcie pochłonąć zawartość paczuszki :D Zielona trawka znaleziona, baklawa pochłonięta w tempie ekspresowym, co sprawiło, że Maluchy się na nas obraziły :wink: że to wszystko przez nas, bo za mało kupiliśmy :wink: :lol: Co fakt to fakt - 10 sztuk to dla nas za mało, ale człowiek wyciąga przecież wnioski i na drugi raz tego błędu nie popełniliśmy :wink: co zaowocowało tym, że po powrocie z Turcji wróciło mnie dwa kilo więcej :wink: :D

i po baklawie
Obrazek

Dobre było, ale się skończyło... trzeba ruszyć dalej. Okazało się, że uliczki Stambułu doprowadziły nas do jakiegoś parku, w którym również można bezkarnie deptać po trawie :D i odpoczywać w cieniu wieloletnich platanów. Kuszeni kolejnym odpoczynkiem na zielonej trawce, zaopatrzyliśmy się w produkty żywieniowe, czyli kukurydzę i obwarzanki, i czym prędzej rozpoczęliśmy następnym piknik.

na pikniku
Obrazek

zbawienna moc platanowego cienia
Obrazek

Obrazek


Bardzo zmęczone maluchy :wink: wytrzymały w jednym miejscu może z 5minut, po czym rozpoczęły sprint po alejkach parku. Widząc, że energia ich rozpiera, postanowiliśmy zorientować się, gdzie my to właściwe jesteśmy. Jak wynikało z planu miasta byliśmy na tyłach parku, w którym znajduje się Pałac Topkapi - Topkapi Sarayi, czyli jak to tłumaczyłam moim dzieciom, taki turecki Wawel dla tureckiego króla (zwanego sułtanem) i jego żon :wink: :wink: :wink: A skoro już tam jesteśmy, to czemu nie zwiedzić akurat owego pałacu.

Obraliśmy kierunek - Pałac Topkapi. Ten turecki Wawel :wink: został zbudowany 55 lat po zakończeniu bitwy pod Grunwaldem :wink: i przez najbliższe 380 lat był siedzibą władców osmańskich. Obecnie znajduje się tam muzeum, w którym można choć w przybliżeniu zobaczyć, że taki sułtan to jednak miał "klawe życie" :wink: :D

Wejście na teren pałacu jest tym ciekawsze, że zanim się znajdzie w jego wnętrzu, należy przejść przez cztery bramy - przechodząc każdą kolejną wchodzi się w następny krąg wtajemniczenia :wink: Kasy biletowe (bilet dla dorosłego 20ytl, dzieciaki - wiadomo, z tym że należy w kasie dla dziecka wziąć bilet bezpłatny, inaczej zostaniecie nie wpuszczeni na teren pałacu) znajdują się przed drugą bramą, zwaną Bramą Pozdrowień, czyli przed wejściem na drugi dziedziniec - Dziedziniec Dywanu. W sułtańskich czasach przez tę bramę konno mógł wjechać tylko sam władca i podobno także jego matka. Natomiast pozostali obywatele szli na piechotę - ten fakt nie zmienił się od lat :wink: :)

i my na piechotę przez Bramę Pozdrowień
Obrazek

Obrazek


Po przejściu przez tę bramę nie tylko bilety zostają sprawdzone, wnikliwej kontroli podlegamy także my sami, nasze torby, plecaki. Po kontroli jesteśmy już we właściwym miejscu.

Podczas gdy jedni przyglądają się kominom i dachom sułtańskiej kuchni...
Obrazek

...inni zaglądają sułtanowi do garnka:
Obrazek

Następnie dochodzi się do trzeciej bramy - Bramy Szczęśliwości, zwaną również Bramą Białych Eunuchów, gdyż to właśnie oni i kilka innych uprzywilejowanych osób mogło przebywać w bliskim sąsiedztwie sułtana:
Obrazek

Przy bramie rośnie taki stambulski "dąb Bartek" :wink: który jak widać z dębem ma niewiele wspólnego, ale kto by się tam czepiał szczegółów :wink:
Ponieważ z "dębem Bartkiem" :wink: wszyscy tureccy turyści robili sobie zdjęcia, to i my poszliśmy w ich ślady:
Obrazek

Obrazek

Po przejściu trzeciej bramy wychodzimy na wprost Sali Audiencyjnej, która przez stulecia służyła sułtanowi, jak sama nazwa wskazuje, do audiencji, natomiast dzisiaj znajduje się tam, jak to powiedziało nasze Potomstwo bardzo stare krzesło - czyli tron z 1596roku.

przed wejściem do Sali audiencyjnej
Obrazek

po wyjściu z sali audiencyjnej
Obrazek

Następny punkt programu to Biblioteka Achmeda III:
Obrazek


I tu nastąpił moment krytyczny... Maluchy nam się zbuntowały, że właściwe to one już nie chcą oglądać tego pałacu, że to nudne. Dla przeciwwagi poinformowały nas, że teraz chcą rysować. I nie przekonywały ich argumenty, że jak już przyjechaliśmy tak daleko, to może sobie jednak coś ciekawego zobaczymy :wink: No i po raz kolejny do nas dotarło, że dla każdego słowo "ciekawe" oznacza co innego. Tak więc wprowadziliśmy w życie plan awaryjny, który powstał dość spontanicznie - na potrzebę chwili. Znaleźliśmy ławeczkę w cieniu, na której Maluchy mogły oddawać się swojej malarskiej pasji, a my na zmianę, lecz niestety w pojedynkę, oglądaliśmy to, co jeszcze nam zostało.

Tak więc nastąpił podział obowiązków. Jedni oglądali sale sułtańskiego skarbca, w których znajdowały się precjoza i insygnia władzy. Niestety we wnętrzach obowiązywał całkowity zakaz fotografowania - a my do grzecznych należymy i ów zakaz respektowaliśmy, aczkolwiek z bólem serca :wink:

Wejście do skarbca znajduje się tu
Obrazek

Na trzecim dziedzińcu znajduje się także (dla innych - przede wszystkim) sanktuarium Płaszcza Proroka, którego nazwa pochodzi od płaszcza Mahometa, który został utkany przez jego żony (Sułtan to jednak miał "klawe życie" :wink: ) Miejsce to przez muzułmanów uważane jest za święte, ponieważ znajdują się tam liczne relikwie islamu. I jak się domyślacie, świętości tej również nie wolno uwieczniać za pomocą aparatu fotograficznego.

Na szczęście aparat fotograficzny znalazł swoje zastosowanie w miejscu, z którego rozpościerał się widok na Bosfor:

Obrazek

Obrazek


Podczas gdy jedni mieli czas relaksu i oddawali się pasji odkrywania obcej kultury , drudzy również mieli czas relaksu, ale innego typu - własnoręcznie tworzyli "obrazy" w duchu abstrakcjonizmu :wink:
Obrazek


I jak człowiek jest zmuszony, żeby chwilę w miejscu posiedzieć, to człowiek zaczyna obserwować otaczającą go rzeczywistość. Tym razem człowiekowi wpadła w oko japońska wycieczka. Pewnie każdy z Was dokładnie rozpoznaje ten gatunek turysty :wink: dlatego nie muszę się specjalnie rozwodzić nad definicją tego zagadnienia. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że turysta japoński to taki kolorowy ptak, którego obserwacja przynosi dużą frajdę, bo zawsze coś ciekawego się dzieje :wink: Tym razem turyści japońscy, po milionie zrobionych zdjęć, przejściu na piechotę jakiejś niewyobrażalnej liczby kilometrów i zaliczeniu w ekspresowym tempie większości zabytków, który przeciętny europejski turysta robi w dwa, a nawet trzy dni, przybysze z kraju kwitnącej wiśni nie wytrzymali :wink: :

Obrazek


Przed nami pozostał jeszcze czwarty dziedziniec, ale nasze potomstwo przelało już na papier tkwiące w nich emocje :wink: i nie miało zamiaru poświęcać swego, jakże cennego czasu, na oglądanie pokoi, w których mieszkał król, czyli Ogrodów Tulipanowych, ani tych , w których mieszkały żony króla, czyli Haremu. Potomstwo zadecydowało, że nie tylko czas wracać, ale przede wszystkim czas iść coś zjeść. A że jedzonko tureckie jest atrakcją nie byle jaką, więc cóż było robić :wink: nastąpił odwrót i pożegnanie z Pałacem Topkapi :D

jeszcze krótki spacer po tureckich dywanach
Obrazek

jeszcze ukradkowe spojrzenia na ornamentykę
Obrazek

Obrazek

jeszcze chwila odpoczynku
Obrazek

i wychodzimy
Obrazek

Po dojściu do centrum, w tureckim barze mlecznym :wink: na ulicy Divan Yolu czekały na nas: corba bezelye - zupa krem z zielonego groszku, kofte - mięsne pulpeciki podawane z sałatą i pomidorową pikantną pastą, i ayran - przepyszny rozcieńczony lekko słonawy jogurt :D

I tak w skrócie upłynął nam pierwszy dzień w tym szalonym, nieobliczalnym i zaskakującym mieście, jakim według nas jest Stambuł :D Na szczęście pozostało nam do zagospodarowania jeszcze kolejnych pięć :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 20.10.2009 20:11

Franz napisał(a):. Wiesz, co to jest?
Oczywiście, że nie mam pojęcia, ale dzięki Tobie wiem czego i w których rejonach zacząć szukać :D

Dziękuję
:D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.10.2009 20:25

Miło pospacerować z Tobą po znanych miejscach :wink:
Żeby Ci smutno nie było - prezent dla Ciebie :mrgreen: :papa:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 20.10.2009 23:40

Tymona napisał(a):Bardzo zmęczone maluchy wytrzymały w jednym miejscu może z 5minut, po czym rozpoczęły sprint po alejkach parku.

Skąd ja to znam ;)

Z niecierpliwością czekam na kolejne dni w Stambule :)
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 21.10.2009 06:38

Nareszcie ciąg dalszy :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 21.10.2009 07:34

Tymona napisał(a):co zaowocowało tym, że po powrocie z Turcji wróciło mnie dwa kilo więcej :wink: :D


A wykształcenie jakie?
Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem najwyższym dobrem narodu !

Tymona napisał(a):sułtan to jednak miał "klawe życie" :wink: :D


I sułtanową przynoszą mu w lektyce.

:D
Pozdrawiam
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 21.10.2009 08:06

Tymony jakby więcej na zdjęciach ;)
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 21.10.2009 08:27

Arek napisał(a):Tymony jakby więcej na zdjęciach ;)


Hehe też to zauważyłam :lol: :lol: :lol: - to te dwa kilo.. :wink: . Tymonka żarcik :hearts: .
Ja tak miałam rok temu po powrocie z Chorwacji, dokładnie 2 kg więcej mnie wróciło, ehhh.

Bardzo lubię z Wami podróżować :D , bez pośpiechu, przerwy na trawce, rysowanie, miodzio :lol:

Czekam na c.d.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 21.10.2009 08:46

Piotrek_B napisał(a):Żeby Ci smutno nie było - prezent dla Ciebie :mrgreen: :papa:
...ale jemy na spółę :D


JoannaG napisał(a):
Tymona napisał(a):Bardzo zmęczone maluchy wytrzymały w jednym miejscu może z 5minut, po czym rozpoczęły sprint po alejkach parku.

Skąd ja to znam ;)
Dlatego pewnie nikt Ci Asiu nie wmówi, że podczas takich wędrówek dzieci są najbardziej zmęczone. One może szybciej się nudzą, ale baterie mają najbardziej naładowane :wink: :D


JacYamaha napisał(a):Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem najwyższym dobrem narodu !
No to teraz rozumiem - ja to robiłam dla dobra narodu :lol:

JacYamaha napisał(a):I sułtanową przynoszą mu w lektyce.
...i to niejedną :wink: :D żeby chłop miał do wyboru :lol:


Arek napisał(a):Tymony jakby więcej na zdjęciach ;)
A to specjalnie dla Ciebie :wink: bo mówiłeś, że zdjęć mało, no to zwiększyłam ich ilość, ale w pakiecie jest też większa ilość mojej fizjonomii :wink: :D


marsylia napisał(a):Hehe też to zauważyłam :lol: :lol: :lol: - to te dwa kilo.. :wink: . Tymonka żarcik :hearts: .
:lol: :lol: to wszystko przez baklawę :lol:

marsylia napisał(a):Bardzo lubię z Wami podróżować :D , bez pośpiechu, przerwy na trawce, rysowanie, miodzio :lol:
Bo my jesteśmy typ "turysty leniwego", a poza tym świat można wtedy poobserwować :D


pozdrawiam serdecznie
:D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 21.10.2009 09:05

Tymona napisał(a):
Piotrek_B napisał(a):Żeby Ci smutno nie było - prezent dla Ciebie :mrgreen: :papa:
...ale jemy na spółę :D
.....

Z przyjemnością, nie odmówie ;-)
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 21.10.2009 09:13

Tymona napisał(a):
Arek napisał(a):Tymony jakby więcej na zdjęciach ;)
A to specjalnie dla Ciebie :wink: bo mówiłeś, że zdjęć mało, no to zwiększyłam ich ilość, ale w pakiecie jest też większa ilość mojej fizjonomii :wink: :D


Dziękuję :)
w związku z tym ośmielam się prosić o dalszą fotorelację
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 21.10.2009 13:14

Tymonowa Rodzinko!

Uwielbiam te Twoje dzieci. Maja jest świetnym obiektem foto. Kiedy siedzicie we dwie pod ogromnym drzewem widać jaka ona jest maleńka. Calineczka po prostu. Mało nie wpadła do dzbana. I niezwykle dzielna. A jak się zmęczy kto ją nosi na rękach (na barana).

A dzieciaki stwarzają świetną okazję żeby przy okazji robienia im foto podglądnąć otoczenie. I jest ono baaaardzo ciekawe.

Skąd taką ogromną kartkę miał Tymon? Namalował ? Jestem ciekawa co namalował mając za otoczenie turecki Wawel.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 21.10.2009 19:01

Lidia K napisał(a): A jak się zmęczy kto ją nosi na rękach (na barana).
Tak się składa, że od czasu zeszłorocznej Chorwacji i dubrownickich schodów wózek musiał pójść w odstawkę, a Maja zaczęła na piechotę zaliczać kilometry. Nikt jej nie nosi, Maja dzielnie drepcze sama, a jak się zmęczy, to wtedy szukamy zielonej trawki. A na tej zielonej trawce i tak więcej czasu na odpoczynek poświęcamy my niż Maluchy, które odpoczywają 5 minut, po czym znowu ruszają do akcji :D

Lidia K napisał(a):Skąd taką ogromną kartkę miał Tymon? Namalował ? Jestem ciekawa co namalował mając za otoczenie turecki Wawel.
Blok do rysowania i kredki, obok aparatu i przewodnika, mamy zawsze przy sobie :D A co Tymek rysował? Wtedy był na etapie transformersów, i obojętnie od okoliczności, rysował ich różne wersje :wink: :D

pozdrawiam serdecznie
:D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 21.10.2009 19:22

Tymona napisał(a):Obrazek


Potrzymam sobie rączki jak Mama ... a co :wink: :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone