Żywność w Chorwacji jest niesmaczna?

My mielismy w planach romantyczną rybną kolację w konobie, ale rybka świeża kosztuje w Pisaku 290-300 Kun za 1 kg. 1 rybka waży 60-70 dkg. Policzyliśmy i .... zjedliśmy pizzę (była smaczna), a następnego dnia w studenacu kupiliśmy 4 świeże ryby, pani w sklepie poinstruowała nas czym najlepiej przyprawić (sól morska i olej - nie oliwa - z oliwek). A że w kuchni mieliśmy wykuty w skale rożen, więc dokupiliśmy węgiel drzewny i .... hmmmm!!!!! NIEBO W GĘBIE!!!!!!! Aż żal, że następnego dnia wyjeżdżaliśmy i nie zjedliśmy więcej takich kolacji!!!!
A 4 rybki kosztowały dokładnie 67 kun, więc wyszło po jakieś 9 zł/os za pyszną kolację!

Dodam, że na targu w Omiszu te same rybki kosztowały 50 kun/kg, a jak podeszliśmy po raz drugi do tego samego sprzedawcy, to podał nam cenę 70 kun.

Ajajaj! Aż mi ślinka cieknie na wspomnienie tej rybeczki....

A.


PS. A do tego świeże warzywa z ogródka w willi. Pełna rewelacja!

Faktycznie z tą wodą to wszyscy przesadzają. Może w Konzumie jest tylko Jamnica i do niej się trzeba przyzwyczaić ( chociaż w tym klimacie to trochę soli w wodzie nie zaszkodzi).
Ale już w większych marketach można kupić normalną wodę.

Łukasz napisał(a):Faktycznie z tą wodą to wszyscy przesadzają. Może w Konzumie jest tylko Jamnica i do niej się trzeba przyzwyczaić ( chociaż w tym klimacie to trochę soli w wodzie nie zaszkodzi).
Ale już w większych marketach można kupić normalną wodę.

W Konzumie można kupić Janę i Bistrę ( gazowana i prirodna - przećwiczone w Supetarze)- obie smakowo odległe od Jamnicy (bo ta jest najlepsza!!!!)


Pozdrawiam
Rafał

Martini2000 napisał(a):Tak na marginesie - Chorwaci prawie do wszystkiego jedza chleb, nawet znajomy chorwat jak jedlismy w knajpie frytki, z jakims tlustym miesem to zamowil sobie jeszcze chleb do frytek, wydawalo mi sie to dziwne , ale prawie do wszystkiego jedza chleb,
i 2 sprawa - oni nie wiedza w knajpach coto herbata - moja zona po tak tlustym zarciu chciala herbaty sie napic, (ja piwko) i nie to ze nie zrozumieli, bo znajomy zamawial po chorwacku a kelner przyniosl rumianek - bo w knajpie nie mieli zwyklej herbaty - dziwne


Pozdr.
ML

pieczywo u nich to jak u nas ziemniaki. Oni nawet do purre z ziemniaków jedzą pieczywo Tak mają i już
A z herbatą sprawa wygląda tak - w krajach południowych (ale również w Niemczech) herbata jest dla... chorych Stąd rumianek W Chorwacji, a zwłaszcza na wybrzeżu rzadko się pija herbatę. Latem najczęściej wodę (i to nie mineralną a z kranu), limunadę, gemišst i bevandę (woda pół na pół z winem - odpowiednio białym i czerwonym - podaje się ją również dzieciom), soki, cedevitę (taki nasz Visolvit - a można ją dostać nawet w knajpie), rzadziej piwo. Zimą pija się herbaty owocowe, dlatego, jeśli ktoś chce normalnej herbaty powinien zamówić indijski čaj (crni čaj), a i tak rewelacji nie dostanie Wypija się natomiast hektolitry przepysznej kawy. Mniam
Najbardziej popularnym napojem jest jednak wino, którego Chorwacja ma mnóstwo - aż 700 gatunków z chronionych pochodzeniem geograficznym.
Wody mineralne - jak już zauważyła asikx są również i niesłone. Najgorsza jest wg mnie Jamnica W okolicach Opuzen, Ploče można dostać bośniacką wodę Kiseljak ze źródła w Kiseljaku koło Sarajeva. Trzeba najpierw popróbować w małych ilościach, a potem już kupować większe butelki
Mnie przypadły do gustu makarony i kluski wszelkiego autoramentu (oprócz tych ze škampami) oraz przepyszna dalmatyńska pašticada...
Na żadnych owocach morza się nie znam, bo nie lubię Może poza rybami, które nawet dość często jadam.

Plumek

Z wodą to juz niezłe mity narosły. Chyba sami Chorwaci się nimi tak przejęli że postanowili popsuć Jamnicę. Kiedyś była to dobra słona woda mineralna(coś jak nasza Staropolanka) a teraz (gdzieś od zeszłego roku) to zwykły lajtowy szajs jak Nałęczowianka czy inne takie. W miarę wierny swoim mineralnym korzeniom został tylko Studenac. A reszta: Jana, Bistra i Jamnica etc to teraz zwykłe wody pod gusta turystów w tym Polaków więc nie za bardzo rozumiem sens targania tego z Polski-zresztą zeby starczyło na 2 tygodnie to trzeba by chyba tira mieć
Co do jedzenia hm chyba co niektórzy mocno wybrzydzają. Ja jestem fanem prostych smaków i takich samych potraw. Ryby, ośmiornice i inne owoce morza z grilla w oliwie, czosnku i ziołach to miód w gębie. Oczywiście zależy od knajpy - jedne robią to lepiej inne gorzej. Paradoksalnie moje spostrzeżenie jest takie że czym knajpa wygląda na prostszą tym jedzenie lepsze. Nigdy nie zapomnę smaku salatki z owczym serem, czy grilowanej ryby i owoców morza w knajpce w Milnej na Hvarze (taka przy plaży za campem). Wygląda skromnie a żarcie pierwsza klasa.
A w marketach to samo co u nas - to nie Bialoruś czy Bangladesz. Jak ma byc gorsza czy inna skoro 50 procent produktów jak nie więcej jest produkowana w Polsce, ew. ma też polskie etykietki czyli jest wysyłana zarowno do Polski jak i Chorwacji.
PZDR

Mają rewelacyjne kurczaki - wyszedł mi wspaniały "babciny" rosół. Tego smaku już u nas nie uświadczy, chyba, że z własnej hodowli.

Śmietana też przypominała mi tę sprzed lat - nie sprawdzałam, czy się ścina przy gotowaniu.

mają gotową mieszankę przyprawę do ryb,smaku nie sposób powtórzyć
u nas!

Żywność w Chorwacji to żadna rewelacja. Polskie jedzenie jest dużo lepsze. Nie mówiąc już o cenach dla francuzów i niemców. W zasadzie wybór w restauracjach niewielki, za dodatki czy sałatki wszedzie trzeba płacić, tylko za wodę nie. Juz w Polsce na trasach i drogach krajowych duzo lepsze jedzenie i smaczniejsze, nie mówiąc już o cenie i wielkosciach porcji, czy większym wyborze. Widzę, że na forum co poniektórzy zauroczyli się chorwacją az zanadto. To samo tyczy się piwa czy alkoholi - nie mamy jako Polacy czym się wstydzić. A kuchni polskiej to jeszcze chorwaci powinni się pouczyć Pozdrawiam

darek1 napisał(a):Żywność w Chorwacji to żadna rewelacja. Polskie jedzenie jest dużo lepsze. Nie mówiąc już o cenach dla francuzów i niemców. W zasadzie wybór w restauracjach niewielki, za dodatki czy sałatki wszedzie trzeba płacić, tylko za wodę nie. Juz w Polsce na trasach i drogach krajowych duzo lepsze jedzenie i smaczniejsze, nie mówiąc już o cenie i wielkosciach porcji, czy większym wyborze. Widzę, że na forum co poniektórzy zauroczyli się chorwacją az zanadto. To samo tyczy się piwa czy alkoholi - nie mamy jako Polacy czym się wstydzić. A kuchni polskiej to jeszcze chorwaci powinni się pouczyć Pozdrawiam

uczą się nastepnym razem dadzą ci kotleta za 10 zł tj.kun?

Do Prota - JGNOR

darek1 napisał(a):Do Prota - JGNOR

powiem ci jedno d1 -wal się

Tak mi się jakoś wydaje, że wątek kłótni, ignorów, planków itp już był przerabiany. No, chyba, że chcecie zaryzykować w tym temacie kulinarnym własne życie, i zamiast pysznego chorwackiego kurczaka, ktoś wykorzysta Wasze korpusy (o ile pamiętam jeden ma 1,8 m wzorstu, więc sporo jedzonka) i wrzuci do kotła. Jak będziecie mieli pecha to ... piekielnego!
Panowie, nie musimy się lubić, ale sie szanujmy. Forum powinno być fajne, a miejscami juz nie jest!
Aneta

Przybliżone ceny plodovich mora (porcja w knajpie ):

Lignje na zaru: 50 - 70 kn lub 160 - 200 kn/kg
Risotto Frutti Di Mare: 30 - 40 kn
Spaghetii jw - 30 - 50 kn
Skampi na buzaru - 50 - 70 kn
Spaghetti Skampi - 40 kn
Salata od hobotnice (mniam) - 35 - 50 kn
Ryba 1 gatunek - 180 - 220 kn/kg
Pizza s plodovim mora - 40 - 50 kn

Pozdrawiam i smacznego
Rafał

Asikx dzięki za menu. Już próbuję się nauczyć nazw na pamięć, może poszłoby mi lepiej gdybym znał znaczenie tych potraw. np. co to Skampi na buzaru albo Salata od hobotnice - (to co jest takie mniam)

W Tucepi tuz przy promenadzie jest port jachtowo-rybacki.
Praktycznie co wieczór na jednym z kutrów odbywa się sprzedaż świezo grylowanych rybek (grill zamontowany na kutrze).
Tacka plastikowa, spora makrela, kromka chleba - 15 kun. Grilowane kalmary - 25 kun.
Pysznosci!

Kuchnia chorwacka (dalmatyńska) jest prosta i zdrowa, opierająca się w większości na naturalnych produktach.Starzy Dalmatyncy, odżywiający się zdrowo i naturalnie, za całe śniadanie mają niekiedy kilka świeżych fig, popitych rakiją lub gemistem, i dzięki temu dożywają sędziwych lat.Cóż może być lepszego od salaty od hobotnice (sałatki z ośmiornic) - ale tylko tej z malutkich, młodych ośmiorniczek,lub skampi na zaru (grillowanych krewetek)?To co mnie pociąga w tej kuchni to właśnie różnorodność, bo oprócz mięs, makaronów, etc, dostępny jest szeroki wybór ryb i owoców morza, które uwielbiam.Niektórzy zarzucają kuchni chorwackiej brak deserów i słodkości.Zapytajcie kiedyś w konobie o figi marynowane w rakiji, faszerowane rodzynkami i migdałami.Pycha!