9 dzień (10.09.2007r.)
Dziś dzień przeznaczamy wyłącznie na lenistwo.
Wstajemy przed południem...
Wychodzę na taras i od razu oczy mi się mocno otwierają..jak tu pięknie...ten błękit nieba zmieszany z turkusem Jadranu, te kolory, zielenie, fiolety..woow...wspaniale...aż żal tyle spać
Peljesac jest wyjątkowy, jakoś tu tak kolorowo, dużo zieleni...
Śniadanko zjadamy na tarasie...mamy przed sobą widok na miasto Korcula...i małe wysepki...
Obserwujemy jakiś okręt wojenny czy coś w tym stylu
Na mężu robi duże wrażenie..
Dochodzi południe, czas iść na plażę...co prawda daleko nie mamy, bo 2minuty i jesteśmy na miejscu..ale przygotowanie zajmuje mi dłuższa chwilę..trzeba wziąc torbę z przyborami kosmetycznymi, gazetami, książkami, pomadka ochronna, woda itd..
Mąż jak zwykle się śmieje, że wyruszamy na długa wyprawę..po około pól godzinnym przygotowaniu znajdujemy się na plaży przy naszym apartamencie..nie jest to duża, ani piękna plaża, ale nam teraz wystarcza..ludzi prawie brak..leżą dwie pary oczywiście Polacy..jedni z mała dziewczyną..taka słodka i przez resztę pobytu będzie nam przysparzać wiele śmiesznych chwil
Opalanko nie trwa długo, bo upał okropny...zresztą jak co dzień
Wskakuję do wody się popluskać..woda jest długo bardzo płytka więc dzieci bez problemu mogą się w niej bawić
W końcu dochodzi 17...cały dzień na plaży to jest to ... maskaryczne lenistwo..nic nie robienie..ale nie mam wyrzutów - po to są wakacje
Po 17 zrywa się lekki wiatr, który będzie nam towarzyszył popołudniami do końca wyjazdu..
W Konzumie robimy zakupki, dziś będą dagnje...
Mąż poszukuje jakiejś winiarni lub punktu do kupienia domowego wina
Okazuje się , że brat naszej właścicielki po drugiej stronie uliczki ma właśnie mała winiarnię...
Ceny niewysokie, a wino pyszne:)
Od dziś będziemy się u tego Pana zaopatrywać się w trunki
Ja pichcę kolacją ,a mąż zaległ w winiarni
W końcu wrócił, już lekko uradowany...
kolacja gotowa, do tego winko..zjadamy na tarasie pyszne dagnje przy pięknych widokach zachodzącego słońca....
Po czym oddajemy się znów lenistwu..czytamy książki..ja śledzę Big Brothera Chorwackiego..zawsze jak jesteśmy w Cro to się wciągam w nowe edycje
heheh
Wreszcie zasypiamy