Co by człowiek nie zapomniał, a potomni mieli pamiątkę rozpoczynam mini relację nr 2. Będzie krótko, zwięźle i możliwe, że nie na temat. Zrobiła cały skandal 4-osobowa banda w składzie: szanowna Pani małżonka (tzw. Pierwsza żona), Jagoda – lat 7 (od polowy pobytu 8, jej zdaniem już prawie 9), Pola (lat 2, chociaż pytana o wiek odpowiada, że 10) oraz ja czyli ja.
Po zeszłorocznych wakacjach w Polsze (fajne, udane, gdyż ponieważ pogoda przednia) zgodnie postanowiliśmy (na mój wniosek, który jednoosobowo zaakceptowałem), że powracamy na chorwackie łono. Wybierając miejscówkę oczywiście kierowałem się opiniami Cromaniaków i po raz kolejny nie zawiodłem się. Tribunj i Apartamenty Plaża spełniły nasze oczekiwania.
1. Podróż w te czyli witamy Pana Pawia
Startowaliśmy w piątek wieczorem w ostatni weekend czerwca. Jechaliśmy z Głogowa do autostrady (korki) – Czechy autostradą do Mikulova, Wiedeń… Murcek-Lenart-Ptuj (korek na granicy Slo-Cro, ale prawdopodobnie przez wypadek) i strzała przez Chorwację, aż do Tribunj. Wszystko byłoby świetnie gdyby nie moja nadaktywna młodsza córka, która w foteliku wysiedziała jakieś 6 sekund, następnie za wszelką cenę próbowała się przedostać do taty, w celu zatrąbienia Kiedy nie dostała tego czego pragnie darła się w wniebogłosy (jak 67,5 % kobiet). Całość zaowocowała wielokrotnym „sruapem” (takie nasze hasło, żeby dzieci nie słyszały sugerującego słowa wymioty. Cóż mało skuteczne mamy sposoby ). Korki, przymusowe przystanki i takie tam dały w efekcie piorunujące 16,5 h.
2. Miasteczko, plażing oraz żarełko – kilka słów.
Nie będę opisywał poszczególnych dni. Generalnie nastawiliśmy się na „odpoczynek bardzo aktywny stacjonarny” tzn. plaża, apartament, plaża, apartament, konoba – w różnych konfiguracjach. Jak już młodsza stanie się starsza zmienimy pewnie formułę, ale póki co pozostaje nam leniuchowanie. Tribunj bardzo nam się podobał. W miarę cicho, spokojnie choć bez przesady. W pierwszym tygodniu odczuwalnie mniej osób. Sklepy na miejscu (po większe zakupy można czmychnąć do Vodic). Świeża rybka w kilku miejscach (w markecie niedaleko wjazdu na wysepkę, w samym porcie, czasami stał też pan z samego rana pod Konzumem, ale tak lekukko na dziko). My akurat kupowaliśmy niedaleko obok apartamentu, codziennie od 17.00. Plaża naprzeciw „Plaży” przyjazna dla dzieciaków. Buty do wody jak najbardziej ponieważ kamienie sporych rozmiarów, a i jeżowców niemało. Świetna knajpa przy plaży w Aparthotelu „Movie” – pyszna pizza Tribunj, a dzieciaki mogą się kąpać w co prawda niewielkim, ale bardzo przyjemnym baseniku. Maszerując ulicą bodajże Podvrh skało-betono-plaże dla osób nieco starszych. Super miejscówka dla rodzin bez dzieci. Na końcu ulicy kolejna plaża (mi się tam najbardziej podobało, bo morze jakieś takie bardziej morzowate , natomiast dzieciaki do wpuszczenia, ale już większe i pod nadzorem).
cd. w poniedziałek Czuwaj !