Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zmysłowa Kenia 2018

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 24.04.2018 19:29

Dawigs napisał(a):Fajna relacja, świetne zdjęcia. Nasz syn to miłośnik owadów z motylami na czele. Zachwycony zdjęciami motyli :lol:


Jumbo,

Dzięki, a jeśli chodzi o motyle, to jeszcze się pojawią. Po safari skupiłem się na innych przedstawicielach przyrody i nie tylko. :)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 26.04.2018 20:21

Zmęczeni, ale pełni wrażeń poszliśmy spać. W nocy jednak postanowiłem odwiedzić łazienkę. Po cichu skradam się do łazienki, robię pstryk, jest światło i cicho otwieram drzwi. Zamieram w bezruchu, to coś na podłodze też. Moje myśli i wzrok szukają czegoś czym mógłbym sprawnie utłuc to coś. Jakoś bosą stopą nie chciałem. Najbliżej, bo w rogu łazienki stała śmietniczka. Szybki ruch i koszem walę w tego nieproszonego lokatora. Wygląda, że nie uciekł z pod kosza. Obudziłem pewnie tym hukiem parę osób, żonę na pewno. Aby nie siać paniki mówię, że to jakiś owad. W sumie to nie byłem pewien, bo po raz pierwszy widziałem karalucha. :) Sprawdziłem po przyjeździe do Polski w internecie, wygląd, długie czułki/wąsy, budowa. Nie, niestety nie ma fotki. :)
Wracając do pokoju, kątem oka zauważyłem drugiego uciekającego pod łóżko. Nie miałem w sobie tyle agresji i determinacji, aby przetrząsać pokój i zabijać. Wszystkie rzeczy leżące na podłodze pozbierałem tylko i umieściłem na biurku i dodatkowym łóżku. :)
Rano pobudka jak zwykle przed świtem. Zastaliśmy jeszcze jednego karaczana, który postanowił się wykąpać w ubikacji. Bez żalu opuszczamy pokój, szybkie śniadanie i w drogę. Pozytywnie wspominam lodge Voi z tarasów widokowych, a reszta no trudno, taka jest też Afryka.
Pogoda o poranku taka sobie, zdążyłem m. in. pstryknąć taki widoczek z basenem.
Panorama013.jpg


Na dzień dobry trafiliśmy na likaony. To już prawie ginący gatunek. Znalazłem informacje, że szacuje się ich liczbę na 3000-5500 sztuk. Te afrykańskie dzikie psy tylko przemknęły nam przed obiektywami.
P1090389.jpg

P1090390.jpg

P1090393.jpg

A później taką antylopę
P1090430.jpg

I lwice, ale one się już pojawiały na fotkach. Ich sierść nie wyglądała za dobrze.
P1090453.jpg

P1090482.jpg

A poza tym uwieczniłem
P1090483.jpg
Gazela Granta prawdopodobnie

P1090503.jpg

P1090510.jpg
Frankolin czubaty prawdopodonie

P1090526.jpg


Wielka piątka zamknęła się na trzech przedstawicielach.
Na koniec safari wreszcie są lwy. Te koty, też nie wyglądają zbyt zdrowo. To zauważyłem podczas oglądania zdjęć w domu.

Leżał sobie spokojnie pod drzewkiem przy drodze.
P1090540.jpg

P1090557.jpg

W sumie tam były trzy lwy.
P1090534.jpg

P1090577.jpg

P1090610.jpg


Nie zabrakło też drapieżnych ptaków.
P1090640.jpg

P1090643.jpg

P1090645.jpg

P1090658.jpg

P1090661.jpg

P1090702.jpg
Kuglarz, akrobata (Terathopius ecaudatus) – gatunek ptaka z rodziny jastrzębiowatych (Accipitridae), jedyny przedstawiciel rodzaju Terathopius. Występuje w środkowej i południowej Afryce. Nazwa pochodzi od ewolucji, jakie zwierzę wykonuje podczas lotu.

P1090724.jpg

A także innych przedstawicieli zwierząt występujących na tym terenie.
P1090666.jpg
Bawolce

P1090671.jpg

P1090676.jpg

P1090679.jpg

P1090682.jpg

P1090687.jpg

P1090690.jpg

P1090698.jpg

P1090739.jpg
Oryks na pierwszym planie

P1090744.jpg

P1090781.jpg
Kudu


Żegnamy się ze zwierzętami w parkach i wracamy do hotelu.
P1090793.jpg

Przed nami trochę kilometrów i widoki zza okna samochodu. To już w następnej części. :)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 27.04.2018 20:28

Przemieszczanie się po parkach wśród zwierząt zapadnie mi w pamięć na długo. Jednodniowe safari mija się z celem. Noclegi w różnych lodge mają swój niepowtarzalny urok.
Przed nami droga powrotna, ale to też jest w pewien sposób poznawanie tego kraju. Przez szybę busa, ale mimo wszystko jest.
P1090795.jpg

P1090796.jpg

Im bliżej wybrzeża i Mombasy, tym miasteczka i wioski wyglądają biedniej i są bardziej zaśmiecone.
P1090802.jpg

Jednak dzieci w większości radośnie machają i uśmiechają się, doskonale wiedząc, że przejeżdżający bus jest pełen turystów.
P1090808.jpg

P1090810.jpg

P1090812.jpg

P1090814.jpg

Są też akcenty nowoczesności.
P1090817.jpg

I zwykłej zabudowy
P1090819.jpg

P1090820.jpg

P1090821.jpg


A to tylko część odcinka, bo nie udało mi się za jednym razem wrzucić całości. :(
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 27.04.2018 20:57

Na jednym z postojów żegnamy się z mamą i jej córkami. Młodszej bardzo spodobało się safari i ta część Afryki, a jednocześnie nie chciała wracać po tygodniu ciepła do zimowych klimatów Polski oraz szkoły. Przewodniczka też nas opuszcza, a także sympatyczny Paul. Przenosimy się do innego busa, którym w 6 osób wracamy do hoteli na wybrzeżu na dalszą część wypoczynku.
P1090824.jpg

P1090825.jpg

P1090826.jpg

P1090836.jpg

Najgorszy odcinek trasy to oczywiście Mombasa. A, przed miastem pewien odcinek drogi przejechaliśmy szybciej dzięki kierowcy i jego znajomościom. Zamiast stać w korku pojechaliśmy przez nowo przebudowywaną trasę zamkniętą normalnie dla ruchu. Część Mombasy ominęliśmy też jakimiś opłotkami po dzielnicy slamsów. Nie dało się zrobić zdjęć. Pył z drogi, dym z palonych śmieci i gorąc, który coraz bardziej dawał się we znaki. Okna otwieraliśmy tylko na chwilę, kiedy zapylenie spadało.
Te fotki, to już okolice promu.
P1090848.jpg

P1090849.jpg

P1090854.jpg

P1090857.jpg

P1090863.jpg

P1090867.jpg

P1090868.jpg


Cztery dni w ciągłym ruchu i sporo kilometrów przejechanych, około 1600.
Jesteśmy na miejscu, nasze walizy są w magazynku. Zakwaterowanie w pokoju na piętrze, o co poprosiłem podczas meldunku. Nie było problemu. Domek i pokój mamy blisko restauracji i plaży. Pokój na pierwszy rzut oka nie różni się od tego jaki mieliśmy podczas pierwszych dni. Jednak wyposażenie jest bardziej kompletne, jesteśmy zadowoleni.

Kilka osób z obsługi nas pamięta i wita z uśmiechem. A nam pozostaje po podróży to.
P1090872.jpg


W następnych odcinkach będę przynudzał o okolicach hotelu.
:)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 30.04.2018 20:43

Po przyjeździe do hotelu następnego dnia nie umiałem wysiedzieć na leżaku, czy też w barze. Spędziłem trochę czasu na krążeniu w najbliższej okolicy i zastanawiałem się jak rozłożyć piesze wycieczki w dalsze okolice. Oczywiście poznane przed paroma dniami osoby pamiętały mnie.
W takich miejscach, nie trudno o poznawanie ludzi i rozmowa z nimi. Nie wszyscy może są zainteresowani, ale większość tak. Sporo z tych osób w czasie takiego spotkania widzi swój zarobek w potencjalnym rozmówcy jakim jest turysta.
Miałem świadomość, że wychodząc poza bramy hotelu mogę spotkać się z różną reakcją tubylców. Ja byłem nastawiony pozytywnie. Będzie okazja jeszcze do napisania o tym jak wyglądały te spotkania.
Dzisiaj krótko i trochę fotek.
P1090879.jpg

P1090884.jpg

P1090885.jpg

P1090886.jpg

P1090889.jpg

P1090890.jpg

P1090893.jpg

P1090895.jpg

P1090896.jpg

P1090897.jpg

P1090898.jpg

P1090899.jpg

P1090903.jpg

P1090906.jpg

P1090910.jpg

P1090912.jpg

P1090914.jpg

P1090922.jpg

P1090926.jpg

P1090930.jpg

Panorama014.jpg

Panorama015.jpg


:)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 30.04.2018 20:51

Coś mało chętnych do pływania w morzu ....
Mało zaludniona okolica, czy jakiś inny powód. :?:
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 30.04.2018 21:45

Janusz Bajcer napisał(a):Coś mało chętnych do pływania w morzu ....
Mało zaludniona okolica, czy jakiś inny powód. :?:


:) Akurat trafiłem na taki dzień, czas co mi osobiście odpowiadało. Na plaży czasami było więcej ludzi, co pokażę w następnych
częściach. Pisałem też, że ten hotel jest na końcu asfaltowej drogi i dalej cywilizacji coraz mniej. :) W sumie też się dziwiłem, że w większości goście hotelowi wolą przez cały dzień taplać się w basenie. Ja do oceanu wchodziłem codziennie. Nie chłodziło to wejście, bo pewnie miał około 28-30 stopni C, ale do basenu nie wszedłem ani razu.:)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 02.05.2018 21:13

Tydzień odpoczynku w hotelu, po kilku dniach przemieszczania się jest bezwzględnie potrzebny.
Tak na marginesie nie polecam przylotów do Kenii na tydzień z tym programem wycieczki. Taki przyziemny powód, to cena podobna.
W Polsce zima, a tu łapiemy dużo słońca. I co najważniejsze odpoczywamy od pracy zawodowej. Po wczorajszym dniu postanowiłem, ze wstanę skoro świt, no niby się przyzwyczaiłem. Było w tym trochę pragmatyzmu. Ilość miejsc leżakowych w owym okresie była w mojej ocenie niewystarczająca. Generalnie nie odczuwało się tam jakiejś wzmożonej ilości osób, ale tych miejsc do poleżenia było za mało. Często w okolicach przed i południowych były donoszone przez obsługę same materace, które rozkładali na trawie. Miejsca leżakowe, to też wybór między tymi gorszymi, a lepszymi. Tych zacienionych przez prawie cały dzień jest niewiele. Inne wymagają ciągłego przenoszenia leżaka jeśli nie chce się spalić na węgielek. Palm jest sporo, ale cień przez nie rzucany wędruje. :)
Jeden z powodów wyjaśniłem:) Drugi to „przy okazji” wschody słońca, rzadko udaje mi się wstawać wcześnie na wakacjach dla samych wschodów, bo zazwyczaj wieczory są długie. ;) Tutaj trochę ich zobaczyłem.
P1090945.jpg

P1090954.jpg

P1090966.jpg

P1090978.jpg

P1090993.jpg


A przy okazji bar rankiem. Obsługa jak dla mnie była bardzo miła, szybka. I to bez specjalnych podarunków. Nie tylko w tym barze, ale i na całym terenie hotelu.
P1100001.jpg

Za barem stali mężczyźni więc nie ich utrwalałem w pikselach. ;) Ale animatorki :mrgreen:
P1100010.jpg

I domki
P1100005.jpg

Czas ruszyć poza hotel. Tym razem w stronę wioski. Zabieram ze sobą w zasadzie tylko aparat. Nie wiem co mnie czeka, czy nie obrzucą mnie kamieniami, czy też nie napadną i nie pobiją.
Po lewej ich chatki, tam gdzie stoi tuk tuk jest taki mały przydrożny sklepik. Ceny zwykłe jak dla tubylców. Kasy fiskalnej brak. :) Sprzedawczynią była młoda, pomysłowa i groźna dziewczyna.
P1100022.jpg


Przechodząc przez wioskę widziałem jak mnie obserwują. Tak faktycznie starałem się tego nie widzieć, ale odpowiadać tylko na powitania. Ot po prostu nie być za bardzo wścibski, tylko być przechodniem. Wyszedłem z założenia, że jeśli będą chcieli porozmawiać to jak najbardziej, w końcu ja tu jestem intruzem. Z daleka zobaczyłem jak macha do mnie ta osóbka. Chwila rozmowy i pamiątkowa fotka.
P1100024.jpg

Następną osobą z którą przez pewien czas szedłem to „woziwoda”. To w pewnym sensie zawód/ zajęcie dość potrzebne w tym rejonie świata. Nie był to pierwszy i ostatni przedstawiciel tego zawodu z którym miałem możliwość rozmowy. Ten pchał wózek który był wypełniony plastikowymi kanistrami na wodę. Miło się gawędziło, ale On był w pracy, a ja poszedłem dalej.
P1100026.jpg
Czasami domki nie wyglądały źle.

Elektryczność jest, ale nie wszystkich na nią stać.
P1100027.jpg

Takie warownie też można spotkać
P1100028.jpg

Po drodze spotkałem też uczennice ze szkoły, która wydawała się jak na tę okolicę bogata. Murowane budynki. Dzieci w jednolitych strojach. Te akurat chciały mieć koniecznie foto.
P1100038.jpg

Wracając m.in. tak uwieczniłem tę wioskę.
P1100045.jpg

P1100046.jpg

P1100050.jpg

A na koniec te dranie. Wystawiłem im na balkonie niewidoczną tabliczkę – „tutaj jest mój teren” Raz chyba przebiegła jedna po balustradzie, ale poza tym szanowały nie swój rewir. ;)
P1100061.jpg

Pozostały dzień w hotelu to nic nadzwyczajnego. ;)
Ot następny dzień w innym świecie. :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.05.2018 20:28

Nadrobiłem zaległości , ale dodam tylko , że mój zachwyt nad zdjęciami się nie zmienił 8)


Pozdrawiam
Piotr
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 06.05.2018 19:07

piotrf napisał(a):Nadrobiłem zaległości , ale dodam tylko , że mój zachwyt nad zdjęciami się nie zmienił 8)


Jesteś jednym z nielicznych, którzy cokolwiek napisali pod moimi fotkami i opisami. Fajnie, że Ciebie zainteresowałem tematem.

Pozdrawiam :)
J
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 07.05.2018 19:01

Działając zgodnie z zasadą, że szkoda dnia, na plaży melduję się skoro świt. Plan na dzisiejszy dzień to „sea safari”. Bar jak zwykle otwierają o 10, nie ma kawy, ale rozbudzają mnie takie widoki.
P1100093.jpg

P1100107.jpg

P1100117.jpg


Po śniadaniu ruszam na polowanie. Tym razem będą to morskie stwory, które utknęły na mieliźnie w czasie odpływu. Pogoda sprzyja. Nie ma zbyt ostrego światła rankiem. Trochę tam brodzę, rozglądam się, ale nic nie znajduję. Znaczy się rybki nie biorą. :) Oczywiście nie chodzę tam, gdzie nie widzę dobrze dna. Bez butów do wody lepiej uważać gdzie się staje bosą stopą.
P1100120.jpg
widok na plaże i teren Neptuna

No, ale od czego są lokalni przewodnicy. Od słowa do słowa nagle mam dwóch i chętnie mi pokażą cuda wyłowione z morza. Choć twierdzą, że to nie jest odpowiednia pora na takie łowy. Jutro, pojutrze będzie lepiej - przekonują mnie.
Mimo to łażę z nimi, a raczej za nimi. Niby po śladach na wodzie.:) I pokazują mi takie coś.
P1100138.jpg
takie coś niewidoczne w wodzie i piasku

P1100141.jpg

P1100144.jpg
to niesamowity okaz, w nocy świeci, ale i w dzień widać kolory

P1100147.jpg

P1100154.jpg


Niewiele tego uzbierali, ale mimo to się starali. I tak dyskutując sobie o tym i owym dochodzimy jakby nie inaczej do kwestii kasy. Oczywiście podpierają się tym, że Włosi i Francuzi są źli, ale Polacy to bardzo pozytywni ludzie. Taki swoisty marketing w ich wykonaniu. :) Jak to zazwyczaj tam bywa, kwotę zapłaty kreślą wypisując liczby na piasku. Widzą, że przy sobie nic oprócz aparatu nie mam i wiedzą, że jedynie co, to mogą sugerować jakiegoś tipa. Skończyło się na tym, że wróciłem i dałem im tyle na ile uważałem ze zapracowali. Najgorsze jest to, że te chłopaki na plaży nie pracują tylko na siebie. Tam jest hierarchia, mają swoje bosa, który wygodnie siedzi w jakiejś chacie i tylko się przygląda, a oni oddają mu haracz. Mają też swoje wyznaczone części plaży po której mogą się poruszać oferując turystom różne usługi. Z tym spotkałem się jeszcze kilka razy.
P1100156.jpg
mały krabik

Mało mi wrażeń. Ileż można wysiedzieć w hotelowych murach.

Ot takie inne zdjęcia ze spaceru.
P1100159.jpg

P1100161.jpg

P1100163.jpg

P1100164.jpg

P1100172.jpg
zbieranie chrustu na opał

P1100174.jpg
mimo pory suchej, końcówki

P1100175.jpg

P1100176.jpg
różnice w posiadaniu

P1100178.jpg

P1100188.jpg


P1100192.jpg

P1100194.jpg
trochę pracy i na obiad można coś złowić

P1100203.jpg

P1100204.jpg

P1100205.jpg

P1100210.jpg

P1100219.jpg

Jakby ktoś się czuł obolały po leżeniu na leżaku, zawsze można sobie sprawić masaż. W takich gustownych chatkach. Cena na dzień dobry to około 10 $.
P1100216.jpg

P1100217.jpg

Pełnia i nadchodzą większe odpływy.
P1100261.jpg

Wieczorem jak zwykle występy, hulanki przy barze, zwykłe życie turysty w hotelu ;)
To tyle w tej części.
:papa:
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 10.05.2018 20:02

Tym razem zabraknie wschodu słońca, bo pobudka była trochę później. Ruszyłem w poszukiwaniu ciekawych obiektów do fotografowania. Drugi i ostatni raz natknąłem się na te sympatyczne małpiszony. Strachliwe jak zwykle, ale co nieco dało się uchwycić w obiektywie.
P1100267.jpg

P1100281.jpg

P1100287.jpg

P1100291.jpg


Poza tym ruszyłem poza hotel, ale inną drogą, bardziej dziką. Początek spaceru to:
P1100302.jpg

P1100303.jpg

P1100309.jpg

P1100312.jpg

P1100313.jpg


Jest tam sporo ścieżek, które prowadzą w różnych kierunkach, ja starałem się iść tak, aby za plecami mieć prostą drogę powrotną do hotelu. Te wydeptane ścieżki, są kręte i maja odnogi. Nie ma innej możliwości, bo pobocza to chaszcze przez które trudno się przedrzeć.
P1100316.jpg

P1100317.jpg

P1100319.jpg

P1100320.jpg


Spotkałem też tubylca, a właściwie to on wyszedł z „krzaczorów” i po chwili rozmowy zaczął mnie namawiać, abym poszedł w busz bo ma mi coś do pokazania. Prawdopodobnie powtarzał to słowo „ng'ombe”, ale nie potrafił tego powiedzieć w j.ang. Spojrzałem na swoje obuwie i powiedziałem/pokazałem, że nie będę ryzykował chodzenia po chaszczach. Po chwili zachęt – no cóż ciekawość zwyciężyła. Doprowadził mnie do :) krowy, którą się chciał pochwalić. Z wrażenia zapomniałem uwiecznić ten moment w kadrze. Był dumny, że posiada to zwierze i je pilnuje.
Pożegnałem się i ruszyłem dalej.

Natknąłem się też na zabudowania. Tutaj również zastanawiałem się, czy wkraczać na teren tego domostwa. Ciekawość po raz drugi dała znać o sobie. Dobrze, że przy sobie miałem takie małe gadżety, którymi w pewien sposób mogłem się wkupić w to nagłe najście.
P1100325.jpg

P1100329.jpg

P1100328.jpg


Wracając do hotelu zaglądałem jednak w boczne drogi.
P1100332.jpg

P1100335.jpg

P1100337.jpg

P1100338.jpg

P1100348.jpg

P1100354.jpg


Po drodze i takie coś można spotkać – tu ciekawość zamieniła się w rozsądek. ;)
P1100346.jpg

P1100356.jpg


A już blisko hotelu natknąłem się na „Masaja” który chciał mi sprzedać taki to niby ząb lwa za 15 E.
P1100359.jpg


Na horyzoncie pojawiły się czubki chat hotelowych. Z daleka też wypatrzył mnie kierowca tuk-tuka, który ochoczo podjechał z propozycją podwiezienia. Zawiodłem go, powiedziałem, że mój cel pieszej wędrówki jest niedaleko.
P1100367.jpg


Takie dodatkowe info. W czasie pory suchej dobór obuwia do takiej wycieczki jest kwestią wyboru. Klapki/japonki – niezbyt komfortowo idzie się przez długi czas po trudniejszym terenie. Sandały, na pewno będą się lepiej trzymać nogi, ale nie uchronią dobrze przed ewentualnymi skaleczeniami. Pełne buty, owszem są OK, ale musicie się liczyć z tym, że będą nadawały się tylko do prania.
P1100369.jpg
poglądowa fotka (jakoś musiałem zobrazować) – taki zestaw najszybciej się myje i suszy ;)


Na koniec sporo ładniejszy i bardziej estetyczny akcent. :)
P1100373.jpg


:papa:
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 12.05.2018 18:37

Niemal tradycyjnie wschód słońca
P1100391.jpg

P1100404.jpg

i poranne „sea safari”, tym razem bez asysty miejscowych. Ocean o poranku znikał odsłaniając takie cuda.
P1100408.jpg

P1100409.jpg

P1100412.jpg

P1100415.jpg

P1100420.jpg

P1100422.jpg


Oprócz takiej ryby na mieliznach widziałem, choć trudno to nazwać zobaczeniem dobrze kamuflująca się z podłożem inną rybkę. Płaska, zagrzebana w piasku i w kolorze piasku.
P1100437.jpg


Trafiłem tez na rozgwiazdy
P1100452.jpg

P1100475.jpg

P1100483.jpg

oraz na różnej wielkości jeżowce
P1100439.jpg

P1100445.jpg

P1100481.jpg


Ludzi sporo, a także tubylców chcących zarobić.
P1100462.jpg

P1100464.jpg

P1100490.jpg

P1100503.jpg


To poranne safari uważam za bardzo udane.
:papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.05.2018 20:18

Bardzo ciekawe i piękne podwodne Safari :lol: :wink:
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 14.05.2018 20:31

Janusz Bajcer napisał(a):Bardzo ciekawe i piękne podwodne Safari :lol: :wink:


:) Nadwodne, ale mimo to było dla mnie niezwykłym przeżyciem.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka



cron
Zmysłowa Kenia 2018 - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone