Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zmysłowa Kenia 2018

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 16.04.2018 20:50

Kibo Safari Camp
Na przywitanie dostajemy białe ręczniki do wytarcia się po podróży pełnej kurzu. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że jesteśmy tak brudni. Do kosza wrzucamy czarne. Jeszcze drink powitalny, klucze do kłódki i idziemy do namiotu. Dostaliśmy namiot niedaleko recepcji. Kłódka zamyka trzy suwaki w przedniej części namiotu. Przed wejściem taras, wygodna kanapa do siedzenia. Wewnątrz bardzo przestronnie, spodobało nam się wnętrze. Nie mam zdjęć, ale to bez trudu można znaleźć w internecie. Do 16 to czas na m.in. lunch, poznanie terenu i domycie się, bo ręczniczki to za mało. :) Jako, że wyprzedzamy naszą grupę o wizytę u masajów to na obiad idziemy do prawie pustej restauracji. Wybór dań jest wystarczający, napoje dodatkowo płatne. Tutaj piwo było najdroższe, bo kosztowało 400 szylingów. Do wyboru 3 regionalne i guinness. Innych cen nie zanotowałem.

Trzeba wspomnieć o rozliczeniach. Przy obiedzie zapytano nas o nr domku, chcieli podpis na rachunku. Zapłaciliśmy na miejscu. I tutaj zapaliła się czerwona lampka.
Teren Campu to cztery alejki z domkami, których początkowym punktem jest miejsce, gdzie jest recepcja, restauracja i bar. Na terenie hotelu jest też niewielki basen. Pisałem wcześniej, że baseny nie interesują mnie na terenach hotelowych.
Przed safari pobiegałem trochę z aparatem i kilka pstryków:
P1080160.jpg

P1080162.jpg
oczywiście motyl do kolekcji

P1080175.jpg
ten ptak wygląda jak Amarantka czerwonodzioba

P1080186.jpg

P1080195.jpg
Kilimandżaro, ale zakryte chmurami

P1080200.jpg

P1080205.jpg
Kibo


Po niezbyt miłej jeździe z poprzednim kierowcą początkowo chcieliśmy wrócić do naszego pierwotnego busu, ale okazało się że mamy alternatywę. Kierowca bardzo dobry i dbający o to, aby pokazać jak najwięcej na trasie. A w środku mama z dwójką nastoletnich córek. Strzał w dziesiątkę, bardzo sympatycznie z nimi spędziliśmy czas na podziwianiu przyrody.
Park Amboseli, to większości płaski teren, trochę bagnisty nad którym góruje oczywiście szczyt Kilimandżaro.
Ot takie widoki:
P1080211.jpg

P1080213.jpg

P1080217.jpg

P1080224.jpg
przestrzeń

P1080225.jpg

P1080227.jpg

P1080231.jpg
Koronnik szary

P1080243.jpg

P1080245.jpg

P1080246.jpg

P1080270.jpg
na pierwszym planie Żabiru afrykański

P1080273.jpg
słonie na tle Kili - niby to taka obowiązkowa fotka na safari ;)

P1080282.jpg
szczyt

P1080305.jpg
a tu już bardziej widoczne


To zapowiedź kotków, były daleko, ale i tak wzbudziły dużą sensację i zebrało się wiele samochodów z turystami.
P1080302.jpg


Wracamy do Campu, o 19 trzeba opuścić teren parku.
P1080346.jpg
śmiechem żegnają nas hieny ;)

P1080353.jpg

P1080356.jpg


A zachód słońca zastaje nas przy wyjeździe z parku.
P1080375.jpg

P1080377.jpg


Po przyjeździe z safari.
Wieczorem kolacja i pogawędki z innymi uczestnikami podróży. Niestety nie obyło się z walką o rachunki z kelnerami. Przy kolacji już zwracałem uwagę, że płacimy od razu i żeby to zostało zanotowane. Odpowiedz brzmiała jak zwykle „nie ma problemu”, ale kwitka nie łatwo było się doczekać. Nie tylko my mieliśmy z nimi przeboje. Podczas dalszej części wieczoru płaciliśmy, ale z zaznaczeniem ze rachunki nam są niepotrzebne, bo nie będę podawał nr domku i nie będę się podpisywał. Czyli są dwa sposoby:
1. Nie płacić za dodatkowe napoje i zbierać kopie rachunków do rozliczenia w momencie wyjazdu.
2. Płacić i nie podawać nr domku
Dlaczego, bo przy wymeldowaniu u nas okazało się, że mamy zapłacić 1600 szylingów. Nie zapłaciliśmy w rezultacie. Ten pierwszy sposób jest trochę niepewny i po co zawracać sobie tym głowę. Przewodniczka powiedziała nam, że mogą oszukiwać na rachunkach.
W następnej części m.in. kociaki i walka olbrzymów.
:)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 18.04.2018 18:51

Kolejny dzień safari i kolejna pobudka przed świtem. Wydawało się, że startujemy pierwsi. Do bramy parku jest kilka minut jazdy. Poranna szarówka nie sprzyja ładnym fotkom.
Moim łupem pada jako pierwszy Drop olbrzymi
P1080395.JPG


Po nocnych łowach resztki jakiegoś zwierza konsumuje szakal.
P1080403.JPG


i
P1080406.JPG

P1080412.JPG


Nasz kierowca jest w ciągłym kontakcie z innymi przewodnikami. Spokojnie jedziemy i w tej porannej szarówce staramy się coś ciekawego wypatrzeć. Po kilkunastu minutach od wjechania na teren parku na CB jest info. Paul wciska gaz i pędzimy w miejsce jemu już znane, ale nam nie chce powiedzieć co zobaczymy. Jako, że teren parku płaski to już z daleka widać jak ze wszystkich stron pełnym gazem suną inne samochody.
Są lwice, ale i około 30 samochodów. Łupem lwic padło gnu z którego już niewiele zostało. W oddali stoi inne gnu i smętnie patrzy jak koty pożerają jego pobratymca.
P1080429.JPG

P1080507.JPG


Przy okazji postoju robię kilka innych fotek
P1080436.JPG
Stado koronników

P1080456.JPG
A to wschód słońca - wreszcie będzie więcej światła

P1080480.JPG
Kilimandżaro o świcie

P1080484.JPG
Kilimandżaro o świcie


Nagle Paul robi coś genialnego. Wyłamuje się z kolumny samochodów stojących na poboczu drogi i rusza szybko do przodu. Przejeżdżamy kilkadziesiąt metrów i jesteśmy jako pierwsi do obserwacji tych małych kociaków. Są tuż koło samochodu cały czas popiskując - wołają pewnie matkę, która jest po drugiej stronie drogi.
P1080533.JPG

P1080548.JPG

P1080588.JPG


Idzie po maluchy. Kiedy przechodzi koło samochodu łypie na nas okiem, a z gardła wydobywa się nieustanny groźny pomruk.
P1080542.JPG

P1080545.JPG


Te młode lwiątka mają kilka tygodni, bo na ich sierści widać jeszcze ciemne ciapki.
P1080598.JPG


Nasyciwszy oczy widokiem stada ruszamy dalej kwitując standardowym powiedzeniem – „mamy to”. 
Dalej spotykamy
P1080614.JPG
ibisy

P1080620.JPG


I tu następny strzał poranka. Walczące słonie. Mocowanie słoni nie trwało długo, po zadaniu ciosu w zadek, jeden ze słoni odszedł w krzaki. Wygrany ze szczęścia zrobił kilka kółeczek z głośnym trąbieniem. Aż z wrażenia zapomniałem zrobić zdjęcie kiedy tańczył zwycięsko, patrzyliśmy na to dosłownie z szeroko otwartymi oczami. 8O
P1080635.JPG

P1080641.JPG

P1080643.JPG

P1080645.JPG


Powoli opuszczamy park Amboseli, pełni wrażeń po poranku.
Po drodze spotykamy hipopotama i bawoły wspólnie zajadające na śniadanie trawę.
P1080670.JPG


A to pozostałości po lodge Ol tukai, niegdyś pewnie super miejsce bo na terenie parku i z fajnymi widokami teraz niszczejące zabudowania, którymi zawładnęła natura.
P1080686.JPG

I małpy
P1080695.JPG

P1080705.JPG

P1080724.JPG

P1080728.JPG


Ostatnie spojrzenie na Kilimandżaro
P1080679.JPG


I kilka upolowanych :)
P1080740.JPG

P1080743.JPG

P1080745.JPG

P1080760.JPG

P1080774.JPG
Dławigad afrykański - to ten większy ptak

P1080781.JPG

P1080793.JPG


Te ptaki, żegnają nas na bramie. Przed nami dalszy etap safari, o tym w następnej części.
P1080809.JPG

P1080819.JPG
Załączniki:
P1080815.JPG
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 19.04.2018 21:35

Naszym następnym celem podróży jest park Tsavo East, ale nim do niego dojedziemy zobaczymy z okien busu codzienne życie Kenijczyków. Kierujemy się w stronę „autostrady” łączącej Mombasę z Nairobi. W tej części relacji nie będzie zbyt wiele zwierząt, bo chyba zmęczyłem tym oglądających i czytających.
Początkowo przydrożne wioski wyglądają schludnie. Dalej już tak ładnie nie będzie.
P1080830.jpg

P1080831.jpg

P1080832.jpg

P1080833.jpg

P1080834.jpg

P1080836.jpg

P1080854.jpg

P1080856.jpg


Po około 2 godzinach mamy postój w typowym zajeździe dla turystów. Typowa szopa z minimalnym oświetleniem, ale za to z przeładowanymi regałami. Mnie takie widoki od razu odrzucają i szukam cienia pod drzewkiem. Ciekawość jednak zwyciężyła i mimo żaru z nieba poszedłem na polowanie z aparatem.
P1080858.jpg

P1080862.jpg

P1080863.jpg

P1080869.jpg


Uff wreszcie koniec z tym postojem. Te postoje podczas wycieczki są za długie wg mnie.
Dalej w drogę.
P1080879.jpg
Za siatkę mango życzyli sobie 100 szylingów.

P1080881.jpg
wody tam brakuje, czystej wody i taniej

P1080882.jpg

P1080883.jpg

P1080884.jpg
Parasol i kobieta - oznaczało jedno - niesie dziecko.

P1080886.jpg

P1080887.jpg

P1080889.jpg

P1080890.jpg

P1080891.jpg

P1080896.jpg

P1080898.jpg

P1080899.jpg


Następny postój i znowu przedłuża się pobyt. Tym razem na stacji benzynowej z dodatkiem dla turystów.
I tutaj właśnie zobaczyłem typowego marabuta. Typowy o tyle, że taki obraz tego ptaka miałem w pamięci z filmów przyrodniczych, czy też z zoo. Taki łysawy z czerwonym worem pod dziobem. Ten z początku mojej relacji był pewnie bardzo młodym osobnikiem. Dodatkowo ten miał niestety uszkodzone skrzydło. Mimo to po rozłożeniu skrzydeł ptaszysko było wielkie.

P1080904.jpg

P1080912.jpg


Safari w następnej części?
:)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.04.2018 21:41

Safari jest nieustające :wink: :D
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 19.04.2018 22:06

Oglądam z zazdrością; małe lwiątka, walka słoni 8O .
pzdr. :wink:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 20.04.2018 19:47

Nie znudziłeś nas na pewno tym safari, więc dawaj więcej :D
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 20.04.2018 20:22

Janusz Bajcer napisał(a):Safari jest nieustające :wink: :D


Napiszę tak, ta podróż się kiedyś zakończy.
Moja relacja z podróży. ;)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 20.04.2018 20:47

tiwa napisał(a):Oglądam z zazdrością; małe lwiątka, walka słoni 8O .
pzdr. :wink:


A tam zazdrościć. Nie tak dawno myślałem o tym, aby zobaczyć wrocławskie zoo. Nigdy tam nie byłem. Teraz już nie chcę oglądać zwierząt w zoo. :)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 20.04.2018 20:50

agata26061 napisał(a):Nie znudziłeś nas na pewno tym safari, więc dawaj więcej :D


Zostało jeszcze kilka, ale muszę dorobić do tego otoczkę słowną. ;)
malina1959
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5741
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) malina1959 » 20.04.2018 21:37

Kociaki, super :). My nie mieliśmy tyle szczęścia do kocurów :(
Z przyjemnością oglądam Twoją relację :)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 20.04.2018 22:36

malina1959 napisał(a):Kociaki, super :). My nie mieliśmy tyle szczęścia do kocurów :(

Mi też umknęło w busz tyle fajnego zwierza. :)
Z przyjemnością oglądam Twoją relację :)

Miło to przeczytać.

I chyba mam, też inne kociaki na fotkach, to się zobaczy... ;)
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 23.04.2018 20:24

Przed nami następny park – Tsavo East. Od bramy parku zaczynamy oglądanie zwierząt. Do Lodge Voi mamy około 1 godzinę jazdy. Na dzień dobry pojawia się słoń i będzie on motywem przewodnim tego odcinka.
P1080916.jpg

P1080938.jpg
Sekretarz

P1080949.jpg
i słonie


Około 14 jesteśmy w lodge, gdzie od razu kierujemy się na lunch. Bagaże rzucamy przy recepcji. Wybór dań jest minimalistyczny i w ogóle jakość potraw jest słaba, ale nie przyjechaliśmy tu jeść. Nie mamy wiele czasu, więc szybki obiad – coś tam się skubnęło, zakwaterowanie i przebieżka po terenie lodge. Do 16 mamy czas. Pokój z minimalnym wyposażeniem, klimatyzacja w postaci wiatraka. Do szafy nawet nie zaglądałem bo wyglądała jakby miała z 50 lat. Balkonu brak, ale na zewnątrz jest mnóstwo miejsca i tarasów do obserwacji zwierząt. Sama lodge położona na wzgórzu z bardzo fajnym widokiem.
Panorama011.jpg

Panorama012.jpg

Poniżej tego tarasu z daszkiem znajduje się basen z kilkoma leżakami i stolikami.

W dole jest oczko wodne/wodopój w pobliże którego można się dostać podziemnym przejściem i z bliska oglądać zwierzęta.
P1080991.jpg

P1080990.jpg

P1080997.jpg

P1080998.jpg

P1090014.jpg

P1090019.jpg

P1090031.jpg

P1090034.jpg

P1090038.jpg


Nawet planowo wyruszamy coś upolować.
P1090054.jpg

P1090064.jpg
A to ukrytego słonia

P1090107.jpg
Lwice, które mają sjestę

P1090117.jpg
Dikdika


I dość długi postój był w tym miejscu. Co ciekawe przez ten teren przechodzi rurociąg, który doprowadza wodę od źródeł Mzima do Mombasy. Słonie robią sobie źródełka wody pitnej niszcząc rury zakopane w ziemi.
Tutaj obserwowałem całe rodziny czerwonych słoni. Czerwona glina i woda to doskonały materiał na pokrycie swoich ciał warstwą ochronną.
P1090140.jpg

P1090151.jpg

P1090162.jpg

P1090179.jpg

P1090184.jpg

P1090191.jpg

P1090205.jpg

P1090210.jpg

P1090225.jpg

P1090232.jpg
słoniom ciosy służą tez jako podpórka


A to z daleka widoczna Lodge Voi.
P1090262.jpg

P1090271.jpg

Przemieszczanie się tego olbrzymiego stada bawołów było dla mnie bardzo zagadkowe. Przed safari na zdjęciach widać, jak stado kieruje się z głębi sawanny do wodopoju. Przed wyjazdem w tym oczku wodnym została tylko mokra glina.
Tutaj stado podąża w tym kierunku. My wracamy do lodge.
P1090258.jpg


A po drodze spotykamy
P1090265.jpg

P1090280.jpg

P1090289.jpg

Koby śniade
P1090301.jpg

P1090302.jpg

P1090309.jpg


Wieczorem, po kolacji oglądamy na tarasie w TV 100kHD ;) stado, które majestatycznie idzie w drugą stronę. Może szuka wodopoju i liczy, że to przed lodge w dole napełniło się wodą.
P1090316.jpg


Miło się siedziało chłonąc widoki i odgłosy nocnego życia, ale trzeba było iść spać.
Czeka nas ciekawa noc i ostatni etap safari po parkach, ale to w następnym odcinku.

:papa:
Ostatnio edytowano 24.04.2018 19:07 przez Jer, łącznie edytowano 1 raz
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 23.04.2018 20:58

Jer napisał(a):Wieczorem, po kolacji oglądamy na tarasie w TV 100kHD ;)

8) . Ładna i ciekawa ta turystyczna Afryka w Kenii. Podobno w turystycznej RPA też całkiem nieźle :) .
pzdr. :wink:
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1449
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 23.04.2018 22:47

Fajna relacja, świetne zdjęcia. Nasz syn to miłośnik owadów z motylami na czele. Zachwycony zdjęciami motyli :lol:
Jer
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 456
Dołączył(a): 08.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jer » 24.04.2018 19:19

tiwa napisał(a):
Jer napisał(a):Wieczorem, po kolacji oglądamy na tarasie w TV 100kHD ;)

8) . Ładna i ciekawa ta turystyczna Afryka w Kenii. Podobno w turystycznej RPA też całkiem nieźle :) .
pzdr. :wink:


Turystyczna, czy tez nie, RPA pozostaje na razie poza naszymi planami. Zbyt daleko, a urlopy mocno standardowe i trudno się jednocześnie wstrzelić w okienko wolnego. :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka



cron
Zmysłowa Kenia 2018 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone