jestem...
wyjechaliśmy 08,09 po południu /14.40 jak pamiętam / , trasa Rzeszów , Barwinek itd. dawno już nie prowadziłem samochodu na tak długiej trasie , naczytałem się sporo o postojach , spaniach w hotelach , ale z drugiej strony kiedyś sporo takich odcinków robiłem , najwyżej pośpimy w samochodzie troszkę . poprosiłem Krysię żeby sie przespała troszkę to potem te autostrady to będzie jechała pomykała , no niestety wzięła to sobie bardzo do serca i jak zasnęła zaraz za Barwinkiem to dobudziłem ją dopiero przed zjazdem na Szibenik
, tak więc jak sie domyślacie po prostu wsiadłem za kierownik i pojechałem na raz całą trasę . jeden postój przed granicą naszą w restauracji , niestety prawie godzina zeszła
. dla zainteresowanych Węgry całe w deszczu , zjazd na Szibenik minąłem 6,15 a w Breli byliśmy koło 7,30 , gdzieś zginęła mi kartka.. .
moje kochanie zrobiło parę zdjęć nawet...
jak widać , było trochę pochmurno.
Uploaded with
ImageShack.us
klasyka...
Uploaded with
ImageShack.us
zaczynamy szukać kwatery , troszkę wcześnie , wszystko śpi . uliczki wąskie jak tylni pasek w stringach , nie wiadomo czy t o chodnik czy jezdnia , idzie jakiś tutejszy - pytam łamaną języką /ruskowłoskoangielską/ czy tędy można jeździć samochodem - można , no to ok' , szukamy dalej , znajdujemy willę " Hadlera" ale ilość samochodów na parkingu od razu mówi że nie ma szans ,Krysia zeszła po tych wszystkich schodkach w dół i w górę potem , miała dość troszkę (całą noc prowadziła przecież
) , a jest jak na swój wiek dość wysportowana . zaraz obok w następnej willi tabliczka że pokoje są , ale jedno spojrzenie Krysi na pokój i już jej nie było.. . hmmm... myślę sobie - chyba będzie ciężko znaleźć ten pokój przy moich założeniach i wymaganiach (obowiązkowo z widokiem i nad samym morzem ) i wymaganiach Krysi - czystość . idziemy dalej , ooo..ale willa , jakieś 4 posesje dalej , właśnie panie zaczynają przed nią sprzątać , piękna z zewnątrz (nie pamiętam nazwy ) pewnie i w środku też , pytamy o cenę ale skierowały nas do właściciela. mówię - idź sama - zaczynało mnie brać zmęczenie a i ciepło jakoś tak coraz bardziej . ja sobie pooglądałem z górki tą Brelską skałkę z drzewkiem , posłuchałem morza.. . wraca Krysia , mówi ale ładnie w środku , winda na sam dół /wszystkie apartamenty położone na skarpie / plazma na ścianie..ile pytam ? sto ełro i patrzy na mnie niewinnie..., pewnie jakbym był bardziej zmęczony to może by mnie skusiła..ale to troszkę drogo jakby policzyłem... , jedziemy dalej . wykręcanie mozolne , wyjeżdżamy z Breli , Baśka - omijamy - Promajna zjeżdżam - szybkie kółko nad morzem , to nie to , jedziemy dalej Tucepi nie , Igrane też jakoś nie , hmm Dubrownik coraz bliżej
, zmęczenie coraz większe , już koło 11 . Draśnice ktoś odradzał , ktoś zachwalał Blato które jakoś mi się spodobało na zdjęciach , zaczynam przypominać sobie basenik w Vili Ivona
, już bym tam dawno był.. . zaklepujemy jedna kwaterę w Zivogosce i umawiamy się za godzinę jakby co , jeszcze Blato chciałbym zahaczyć - no i całe szczęście że się nie poddałem , Blato to było to. ufff....... .
aaa...jadącym pierwszy raz tak jak my podpowiem - te wszystkie miejscowości sa położone na odcinku niecałych 100km tak więc szybko się dojeżdża z jednej do drugiej .
a drugą rzeczą jest to co ktoś już kiedyś napisał -jechać w ciemno tak - ale tylko wtedy jeżeli nie masz jakiś wymagań co do położenia kwatery , odległości od plaży, widoków , czystości itd z których możesz zrezygnować ale jeżeli jesteś bardziej wymagający to nie jest tak łatwo nawet poza sezonem . tak jak myślałem już przed wyjazdem wysyłając maile do tych ładniejszych apartamentów i nie dostawałem od nich odpowiedzi. te najlepsze są pozajmowane do końca września.
to co ? teraz troszkę fotek może , w sumie już wszystko napisałem prawie...
aha , zatrzymaliśmy sie tutaj
http://www.dalmatina.biz/
pokój ... , i odpoczynek wojownika
Uploaded with
ImageShack.us
parę widoczków z balkonu... , jak widać pogoda sie pierniczy , nieźle się zaczyna..
, takie coś to w Lublinie miałem....
w tle Hvar a zanim Plejesac
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
no nic , poszliśmy do Leuta na risotto . troche spacerku i spać . może jutro będzie lepiej.
rano - no niestety ... , jeszcze gorzej ...coś mi ta Chorwacja zaczyna się..
jak widać , Plejesacu już nie widać
Uploaded with
ImageShack.us
gór zresztą też
Uploaded with
ImageShack.us
no i na koniec się rozpadało , czyli z opalania lipa,w takim razie jedziemy do Drvenika po kasę /7km/. w Blato niema bankomatów przypominam. nie kupi sie także karty telefonicznej , w Drveniku tak.
po drodze mijamy skrzyżowanie na Strnj, coś mi to mówiło , jakieś jedzenie czy cóś...
aha , na parkingu w Drveniku są stragany z owocami których brakuje w Blato po sezonie , są też sklepy oczywiście te konzumy czy jakoś tak..
Drvenik
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
plaża w Drvenkiu , jak widać moja Krysia jeszcze cokolwiek blada...
Uploaded with
ImageShack.us
jakieś tam ruiny..
Uploaded with
ImageShack.us
ukryty bankomat..., czego to ludzie nie wymyślą
Uploaded with
ImageShack.us
straganik z kiczem.., skąd my to znamy... , na całym świecie jet to samo
rastafarianie też sa wszędzie tacy sami
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
kiwi
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
deptak , wzdłuż niego sa położone apartamenty , ładne z nich widoki , tylko pewnie ludzi pod oknami kupę w sezonie..
Uploaded with
ImageShack.us
panoramka
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
w Drveniku jest port , można popłynąć na Korculę i Hvar , i może gdzieś jeszcze ale nie pamiętam...
właśnie nadpływa...
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
i to by było na tyle..
Uploaded with
ImageShack.us
no to Drvenik mamy załatwiony mniej więcej , w drodze powrotnej zahaczymy o Strnj nie wiem tylko czy nie za dużo zdjęć
może za bardzo katuję...
cześć . troske łodsapne.