Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zimowa Maja Jezerce 2008

Nazwa Albanii wywodzi się ze źródeł greckich i rzymskich, nawiązując do koloru białego. Sami Albańczycy używają nazwy Shqipëria, co oznacza Krainę Orłów. Albania jest niewielkim krajem - jej powierzchnia wynosi to niewiele mniej niż powierzchnia województwa wielkopolskiego.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 27.03.2008 13:56

Zdobywaj, Dangolko! Byłem kiedyś zimą w Karkonoszach, piękna sprawa :D
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 27.03.2008 14:00

4. Ne daj se Ines
14 marca

Budzik dzwoni o piątej. Wyłączam go z zamiarem poleżenia jeszcze chwilę. Przecież zdążę się przepakować.

Budzę się o 6.30, czyli o umówionej godzinie spotkania. Ekspresowo myję zęby z widokiem na białe góry nad Grbają, szybko się zwijam i jadę do centrum Gusinja. Pod meczetem stoi już biała furgonetka, wokół niej trochę ludzi. Jeden z nich, uśmiechnięty facet w średnim wieku i średniego wzrostu, podchodzi do mnie. Kamil? - pyta się. Potwierdzam, na co on się przedstawia - Dragan.

Przyjechali dopiero przed chwilą. Dragan idzie nas zameldować na pobliski posterunek, a ja przepakowuję szpej i witam się z ludźmi z wyprawy klubu górskiego Radnički. Jest ich razem siedemnaścioro w tym dwie kobiety. Towarzystwo od lat dwudziestu paru do ponad sześćdziesiątki. Większość z Belgradu, niektórzy z Nowego Sadu. Niestety mój belgradzki znajomy nie mógł dojechać.

Przypominam sobie widoki ze szczytu na Gusinje i spoglądam w górę. Od razu spostrzegam masywną, dostojną piramidę Maja Jezerce w śnieżnej szacie, wystającą sponad innych gór.

Jadę za busem do Vusanja do policyjnej strażnicy. Tak jak myśleliśmy, będę mógł tam zostawić fabię. Rajko, kierowca z Belgradu, zabierze busa i pojedzie spać do pobliskiej Andrijevicy. Ale przedtem podwiezie nam wory ile się da gruntową drogą w głąb doliny Ropojana.

Schodzimy do krasowego wywierzyska Oko Skakavice nabrać wody. Dragan opowiada że niedawno nurkowie próbowali zmierzyć jego głębokość. Zeszli na 62 metry i to nie był koniec. Głębiej nie schodzili bo nie mieli w butlach odpowiedniej mieszanki, a na zwykłym powietrzu byłoby to niebezpieczne.

Obrazek

Żegnamy się z Rajkiem, zarzucamy wory na garby i ruszamy w górę doliny z widokami na Karanfili i przełęcz Ropojanska Vrata. Dogadujemy się że dwaj członkowie wyprawy, Bole i Dole, będą spali u mnie w namiocie.

Obrazek Obrazek Obrazek

Gadamy trochę o górach. Rozmowa jakoś schodzi na Djeravicę, a stąd już jedno słowo do sprawy Kosowa. Temat ten wyjdzie jeszcze raz albo dwa w późniejszych rozmowach z moimi towarzyszami. Wiadomo że czują się rozgoryczeni i w pełni ich rozumiem. Ci z którymi rozmawiałem wyglądają jednak na mniej więcej pogodzonych z losem.

Po chwili odbijamy skrótem w lewo w górę zbocza i niedługo dołączamy do drogi która nas doprowadza na polanę Ropojanski Zastan, z niezagospodarowaną chatą która dawniej należała do serbsko-czarnogórskiej policji. Robimy półtoragodzinny odpoczynek przed ciężką robotą która nas czeka. Jest czas na zagotowanie wody na kawę i na zdjęcia z serbską flagą. Gdyby nie ten wyjątkowo krótki czas na przygotowania, może bym pomyślał też o zorganizowaniu biało-czerwonej.

Obrazek Obrazek

Zaczyna się niewinnie. Mijamy kamień z namalowaną strzałką i czerwonym napisem Maja Jezerce i idziemy pod górę po oznakowaniach szlaku, świeżo wymalowanych na drzewach. Znakowanie najwyraźniej odnowiono od czasu kiedy tędy schodziłem. Wtedy było ledwo widoczne, szybko je zgubiłem i resztę drogi zbiegałem albo przedzierałem się na czuja. Na początku śnieg jest rzadko głębszy niż po kostki, więc mimo ciężkiego obładowania szybko zdobywamy wysokość.

Obrazek

Jednak nic co dobre nie trwa długo. Wkrótce zaczyna się kopanie w śniegu po jajca, w którym zapadamy się jak w bagnie. Željko, kudłaty chłopak z Nowego Sadu, ma kondychę jak koń. Wyrywa się naprzód i napiera bez odpoczynku, ryjąc ścieżkę w kopnym śniegu. Uspokaja go dopiero któryś ze starszych uczestników. Po następnym odpoczynku zaczynamy się regularnie zmieniać na prowadzeniu.

Czasem kolumna musi stanąć na dłużej, czekając aż prowadzący zdoła się przekopać przez wyjątkowo wredny i głęboki odcinek. Ne daj se Ines - ktoś z dołu zagrzewa do walki słowami ze starej piosenki.

Sam też kilka razy daję ostre zmiany w torowaniu. Pod koniec podejścia jak śnieg jest do pasa to można go uznać za płytki. Coraz częściej prowadzący zapada się po klatę. Strome nachylenie stoku nie ułatwia sprawy.

Z moją kondychą nie jest źle. Wszystko dzięki wybitemu palcowi od gry w piłkę. Przez niego nie mogłem ostatnio grać na bramce, więc całe mecze ganiałem po boisku jak dziki pies i nabrałem formy.

Wszyscy zgodnie stwierdzamy że uprawiamy masochizm w czystej postaci. I u nas i u was niedługo Wielkanoc, trochę cierpienia w ramach postu nie zaszkodzi - mówię. Samo grešnici poste, mi smo čisti ljudi! - śmieje się Dragan.

Podejście łagodnieje, mój altimetr w zegarku wskazuje że już jesteśmy blisko dzisiejszej docelowej wysokości. W pewnym momencie nie możemy znaleźć następnego znaku. Dochodzimy do szczytu wzgórza. Otwiera się widok na masyw Maja Malisores i góry wokół Doliny Siedmiu Jezior, chociaż nasz cel jest ukryty.

Obrazek

Dalej zbocze opada dosyć stromo w dół. Wygląda że będziemy musieli stracić sporo tej z trudem wywalczonej wysokości żeby się dostać na dno doliny.

Wybieramy kierunek i rozpoczynamy zejście. Jeden z młodych przymierza się do dupozjazdu, zsuwa się kilkanaście metrów. Stok poniżej jest podcięty i jest na nim sporo drzew i wystających głazów. Zajebanciju sa snegom se plaća životom - ostrzega go jeden ze starszych. Zjazdowiec rezygnuje i zaczyna normalnie człapać jak reszta.

Jeszcze ostatnie podejście na próg doliny. Poświęcenie w torowaniu trochę mnie kosztowało, na miejsce obozu dochodzę jeden z ostatnich. Wyrównujemy w śniegu platformy pod namioty. Bole i Dole pomagają mi rozbić namiot w którym będziemy razem spali. Topienie śniegu na gazie zgodnie z prawami fizyki trwa dosyć długo. W końcu udaje mi się zagotować wodę na herbatę dla naszej namiotowej trójki i dla Ivana, który wcześniej na Zastanie podzielił się ze mną kawą. Robię też jakieś ciepłe żarełko w proszku. Później Bole podgrzewa na gazie pasulj w puszce - serbską gęstą zupę fasolową z boczkiem. Mieszamy jedno z drugim i szamiemy na spółę. Gdy kończymy, robi się już ciemno. Wstępuje w nas trochę nowych sił ale idziemy szybko kimać. Jutro pobudka o trzeciej, a o czwartej wymarsz na szczyt.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 27.03.2008 14:36

ALE ŚNIEGU 8O :D 8O
To nie dla nas.............. :( :oops:

A tak z ciekawości zapytam: jaka była temperatura w autku nad ranem :?: :wink: Chyba za ciepło nie było.......... :roll:

zawodowiec napisał(a):Schodzimy do krasowego wywierzyska Oko Skakavice


Widzieliśmy, fajne miejsce, piękny kolor wody :D Domyślałem się, że jest głęboko, ale żeby aż tak 8O

zawodowiec napisał(a):Dochodzimy do szczytu wzgórza.
Dalej zbocze opada dosyć stromo w dół. Wygląda że będziemy musieli stracić sporo tej z trudem wywalczonej wysokości żeby się dostać na dno doliny.


Z tego wynika, że idąc z Zastanu najpierw trzeba podejść na jakiś próg i dopiero potem dochodzi (schodzi) się w dół do doliny Siedmiu Jezior?
Jak wysoko jest ten próg?
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 27.03.2008 15:17

Kamil haaaa końskie zdrowie to mało powiedziane :lol: górol jak się patrzy :!: Jestem dla Ciebie pełen podziwu i zasiadam w ławce i czekam na dalszy ciąg opowieści bo mniemam, że najlepsze dopiero przed nami, a skoro będzie jak u Hitchcocka... :roll:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 27.03.2008 15:38

Już samo czytanie tych starsznych opowieści o śniegu sięgającym potąd :wink: :lol: czy tamtąd :wink: :lol: sprawia, że człowiek siada bliżej kaloryfera :D
Pięknie... Bardzo... Tylko czemu śnieg jest zimny i mokry...
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 27.03.2008 16:48

I zero kwiatków. Nawet krokusów nima. :wink: :lol:
No i z jednej strony zimno, ale z drugiej - jak się tak idzie pod górę kopiąc się w śniegu "potąd" i "potamtąd", to na pewno tak sobie zimno. :lol:
Tylko na trawę się nie można walnąć. Między te kwiatki właśnie.

Ale jakie to... męskie.
Robi wrażenie. 8) :D

Pozdrav
Jola
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 28.03.2008 13:09

kulka53 napisał(a):A tak z ciekawości zapytam: jaka była temperatura w autku nad ranem :?: :wink: Chyba za ciepło nie było.......... :roll:

Ciepło nie było ale jak zobaczyłem która godzina to mnie od razu adrenalina rozgrzała :)

kulka53 napisał(a):Z tego wynika, że idąc z Zastanu najpierw trzeba podejść na jakiś próg i dopiero potem dochodzi (schodzi) się w dół do doliny Siedmiu Jezior?
Jak wysoko jest ten próg?

Trochę zapomniałem jak się szło latem, to już prawie 3 latka w końcu. Z Zastanu podeszliśmy dosyć stromo lasem na prawie 1800 za znakami, dalej może by się dało jakoś przetrawersować zboczami po lewej ale my zeszliśmy kilkadziesiąt metrów na dno doliny i podeszliśmy na następny niewysoki próg. Za nim już jest najniższe piętro Siedmiu Jezior. W końcu nie wiem czy ich 7 czy 6 czy 5, teraz i tak wszystko pod śniegiem.

Leszek Skupin napisał(a):mniemam, że najlepsze dopiero przed nami, a skoro będzie jak u Hitchcocka... :roll:

No coś tam będzie się działo :)

shtriga napisał(a):Tylko czemu śnieg jest zimny i mokry...

Jolanta Michno napisał(a):No i z jednej strony zimno, ale z drugiej - jak się tak idzie pod górę kopiąc się w śniegu "potąd" i "potamtąd", to na pewno tak sobie zimno. :lol:

Dokładnie, jak się walczy to jest ciepło :D
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 28.03.2008 16:47

Dopiero teraz załapałem że piszesz już o zimowej Maji. Prawdziwe oblężenie w tyle osób :-)
Czytam, czytam.... i od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kolejnym wyjazdem w Bjeshket e Namuna. Jak zejdą już wszystkie lawiny :-)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.03.2008 22:08

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Tylko czemu śnieg jest zimny i mokry...

Jolanta Michno napisał(a):No i z jednej strony zimno, ale z drugiej - jak się tak idzie pod górę kopiąc się w śniegu "potąd" i "potamtąd", to na pewno tak sobie zimno. :lol:

Dokładnie, jak się walczy to jest ciepło :D


Zawodowe podejście do problemu :)
Pamiętam jeszcze taką walkę ze śniegiem "potąd". Daje strasznie w kość.
Jak sobie radzili Ci "bardziej doświadczeni" - torowali, czy "służyli radą" :wink: ( o sobie myślę ... )
Cieszę się, że załapałem się prawie na początku relacji.
Pozdrawiam :)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 28.03.2008 22:14

Ja też się dopisuję, czytam, oglądam, podziwiam i troszeczkę zazdroszczę. To jest pierwsza zimowa relacja o wejściu na szczyt w wysokich górach.

Zawodowiec napisał(a):
Tylu gwiazd już dawno nie widziałem.



Obrazek

To mierna fotografia niebiańskich gwiazd, ale lepszej nie udało nam się uzyskać. Została zrobiona pół roku wcześniej, chyba z 50 km na północny zachód od Maji u podnóża Komów. Namiastka tego wieczornego nieba w dolinie Grbaji.


A propos zimowego chodzenia po górach.
Nam się tylko w Tatrach przytrafiło niezaplanowane chodzenie po śnieżnych górach. Było i łatwiej i trudniej. Najłatwiej było gdy szliśmy po pierwszym wrześniowym śniegu (30cm) szlakiem na Polski Hrebień po udeptanych już stopniach przez innych turystów, nie groziło nikomu skręcenie kostek.

Trudniej było zejść z przełęczy Bystra w Słowackich Tatrach. Szliśmy z doliny Młynickiej przez przełęcz Bystra do doliny Furkotskiej. Z północnej strony na południową. Śniegu nie było dużo (10-15 cm) a mimo to, ponieważ topniał w promieniach słońca było bardzo ślisko. Każde z nas podpierało sie jednym kijkiem, żeby nie znaleźć się nagle dużo poniżej wąskiego szlaku.

Najwięcej śniegu natrafiliśmy podczas majowego przejścia na szlaku od Chaty Plesnivec przez Velke Biele Pleso do Zelenego Plesa i możemy sobie wyobrazić jak się idzie po nieprzetartym szlaku. Mieliśmy w najwyższych partiach szlaku śnieg tylko do pół łydki i ani jednego śladu ludzkiej stopy. Nie spotkaliśmy nikogo na trasie pomimo ładnej pogody. Nie było trudno ale męcząco. A jakby to wszystko dodać i dosypać jeszcze metr śniegu i na plecy zarzucić wór (co ci wszyscy panowie niosą w takich ogromniastych plecorach na dwa dni), to możemy sobie wyobrazić jakie było zimowe wejście zawodowca i grupy na Maję Jezerce.

W naszym przypadku nie było tragicznie źle ale żeby się samemu pchać w taki śnieg trzeba być zawodowcem. Było bardzo mroźno?

Pozdrawiam :D :D :D Lidia
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 28.03.2008 23:18

typ napisał(a):Czytam, czytam.... i od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kolejnym wyjazdem w Bjeshket e Namuna. Jak zejdą już wszystkie lawiny :-)

Już wszystkie zwaliliśmy, można jechać :lol:
Jak mnie jakaś wyższa siła nie zatrzyma to latem też jadę!

plavac napisał(a):Jak sobie radzili Ci "bardziej doświadczeni" - torowali, czy "służyli radą" :wink: ( o sobie myślę ... )

Kto miał siłę to pomagał, z tych bardziej wiekiem doświadczonych też :D

plavac napisał(a):Cieszę się, że załapałem się prawie na początku relacji.
Pozdrawiam :)

Ależ to już półmetek...

Lidia K napisał(a):To mierna fotografia niebiańskich gwiazd, ale lepszej nie udało nam się uzyskać.

Bardzo fajna, taki widok mniej więcej mieliśmy. To jeszcze nie koniec obserwacji nieba w mojej relacji :)

Lidia K napisał(a):W naszym przypadku nie było tragicznie źle ale żeby się samemu pchać w taki śnieg trzeba być zawodowcem. Było bardzo mroźno?

Albo masochistą. W dzień nie było mroźno, po południu było całkiem cieplutko.
Wcześniej mój najgłębszy śnieg to było kopanie po pas i głębiej na Lackowej w Beskidzie Niskim. Było porównywalnie z tym co teraz opisuję ale szliśmy na lekko :)
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 28.03.2008 23:31

To teraz chyba już czas na szczytowanie... :D :D :D
Nawet chyba bez chyba. :lol:


1999... zaraz sam będziesz DWUTYSIĘCZNIK. 8) :D
Z góry (a co!!! :lol: ) gratuluję. :D

Pozdrav
Jola
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 29.03.2008 09:12

To i ja się pochwalę gwiazdami :-) Nie jest to moje zdjęcie, tylko Franka, który czasem przyłącza się do naszych wyjazdów.
Poniższe zdjęcia gwiazd zostały zrobione niedaleko Majki, więc nie zboczę zbyt z tematu. Noc, kilkanaście godzin po naszym zejściu z Maji.
Miejsce zrobienia zdjęć: Valbone, Alpy Albańskie.
Czas naświetlania: dość długi, myśle że miedzy 30 a 60 minut, ale podczas ostatniego wyjazdu Franek często budził mnie w nocy, żeby wyłączyć aparat :-).
Technika: analogowy Nikon F jakiś tam (za to "jakieś tam" Franek mnie zamorduje bo to podobno jakiś kultowy Nikon)
Oprócz gwiazd na pierwszym zdjęciu jaśnieją płonące lasy.

Obrazek

Obrazek

Kamil, jak terminy się nasze zgrają to w lecie może w końcu uda się na coś wspólnie wyleźć. Maciek jest na razie też chętny. W tym roku ja jadę chyba tylko na tydzień, bo mam dużo innych planów i urlopu brakuje...

A co do zimowych gór. Zimą góry są najpiękniejsze. Możesz wyjść na najpopularniejsze szczyty w Tatrach zimą i jesteś jedyny na drodze i jedyny na szczycie. I wtedy Tatry są piękne, bez tłumów ludzi, prawie jak Alpy Albańskie :-)
Tylko żeby te lawiny były bardziej przewidywalne....

A co z helikopterem? Czy będzie coś w relacji? Jeśli będzie w relacji to poczekam, a jeśli nie to napisz teraz :-)

No i czekam na zdjęcia z partii szczytowej....
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 29.03.2008 09:57

Zdjęcia kapitalne.
Góry zimą odpoczywają od ludzi, prawda :)
Niektórzy ludzie zakłócają ten sen - ale to z miłości :wink:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 29.03.2008 11:34

typ napisał(a):A co do zimowych gór. Zimą góry są najpiękniejsze. Możesz wyjść na najpopularniejsze szczyty w Tatrach zimą i jesteś jedyny na drodze i jedyny na szczycie. I wtedy Tatry są piękne, bez tłumów ludzi, prawie jak Alpy Albańskie :-)
Tylko żeby te lawiny były bardziej przewidywalne....


Typie "Zimą góry są najpiękniejsze". Zdecydowanie nie zgadzam się z Twoją opinią, są czarno - białe. Są smutne i zimne :( . I do tego takie niebezpieczne :( . Są jak czarno białe zdjęcia, które zawsze będą mi się kojarzyć z czasami PRL a zwłaszcza bardzo smutnymi i biednymi latami osiemdziesiątymi :( .

Chyba, że chodzi Ci o to, że "Zimą Tatry są najpiękniejsze", bo bez tłumów. Z tą opinią sie zgadzam :D .

Nie natrafiłam na Twoją relację o zimowych szczytowaniach. Czyżbym nie zauważyła :?:

O pustych górach coś wiemy, to są góry na Bałkanach. Przez kilkanaście dni chodzenia po różnych pasmach czarnogórskich w środku lata 2007 spotkaliśmy na wszystkich szlakach w sumie niewiele ponad 30 osób. Były dni gdy nie widzieliśmy nikogo nawet z daleka.



Serdecznie pozdrawiam
Lidia
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Albania - Shqipëria



cron
Zimowa Maja Jezerce 2008 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone