...
Wycieczkę po Baixa rozpoczęliśmy od Bairro Alto.
Mianowicie gdzieś na wysokości kościoła św. Rocha, odbiliśmy w stronę zrujnowanego
Klasztoru Karmelitów (Convento do Carmo), trafiając na placyk
Largo do Carmo.
I tutaj pierwsza niespodzianka ... zmiana warty.
Na placyku mieści się siedziba
GNR (Guarda Nacional Republicana), czyli żandarmerii, formacji z tradycjami, będącej chyba czymś w rodzaju Guardia Civil w Hiszpanii.
W budyneczku pod nr 27, znajduje się ich siedziba, jest też tam małe muzeum, a o 12-tej w niedziele odbywała sie tam zmiana warty.
Niestety wyciągnąłem aparat za późno (a szkoda, bo jeden wachman potknął się o długą szpadę
)
Do budynku Gwardii, przylegają malownicze, ponoć bardzo klimatyczne, ruiny klasztoru Karmelitów.
Niestety klasztor i znajdująca się w nim ekspozycja archeologiczna były wtedy zamknięte.
Później nie udało się nam zwiedzić tego miejsca, jakoś nie po drodze było.
I tutaj mały zonk.
Wiemy że tuż obok jest
winda Santa Justa, nawet ja widzimy ... ale jak na nią trafić ??
Trzeba po prostu przejść między stolikami tej knajpki, obok klasztoru.
Idziemy krytym pomostem do windy i za 1,5E trafiamy na jej dach - jeden z lepszych lizbońskich miradorów.
Widoki na całą Baixa, z przyległościami - od placu Rossio, przez zamek św. Jerzego, katedrę (Se), aż po statki na Tagu.
Potem kilka schodków w dół, karta via viagem i bez kolejki wsiadamy do Justyny.
Na dole oczywiście mały tłumek (gdzieś na 3 wsady) ... i tak, wtedy w niedzielę, była to najmniejsza kolejka, którą widzieliśmy na dolnym przystanku windy.
Więc najlepiej Justą podróżować z góry, na dół.
Marzena pisała o alternatywnej windzie w sklepie na Rue do Carmo (dokładnie za Justą), udało mi się ją znaleźć, niestety na sklepie wisiała kartka, że winda nieczynna ...chyba za dobrze było ...
Dopiero z dołu można docenić ogrom i urodę całej konstrukcji Santa Justy.
Widać wyraźne nawiązania do wieży Eiffla i ... do gotyku.