...
Obrzeża Lizbony jak widać potrafią być też interesujące.
Z takich fajnych, wymarzonych do zwiedzenia, miejsc na peryferiach, które muszą na mnie zaczekać (albo to raczej ja muszę poczekać
) jest Mysi akwedukt,
Muzeum Azulejos sprezentowane przez Marzenę i
stadion Benfiki by Altezza.
W okolicy tego ostatniego, jest miejsce wspaniałe, unikalne, z powodu niesamowitej ilości azulejos tam występujących.
Wymyśliłem sobie, że koniecznie muszę je zobaczyć, po przeczytaniu tego
artykułu.
Pałac markiza Fronteira (Palácio dos Marqueses da Fronteira) ...
Najlepiej dojechać tam metrem niebieskim, do stacji Jardim zoologico (jednocześnie to stacja kolejowa Sete Rios), a stamtąd ...
Dla nas zaczęły się schody ... na mapie niby wszystko proste, wiadomo, że od stacji metra, jeździ tam (dość rzadko, ale jeździ) po podwójnej pętli, autobus 770... no ale po wyjściu jak zwykle nie wiedzieliśmy, który przystanek jest który, lokalsi po angielsku ni huhu ... na szczęście napatoczył się pojazd z zielonym dachem, który za miłe 6 juro, dowiózł nas na miejsce w niecałe 10 minut.
Podczas jazdy na tyle zorientowaliśmy się w topografii terenu, ze z powrotem wróciliśmy pieszo - okazało się, że to raptem 15 minut różnymi skrótami (trzeba skorzystać z kładki nad torami i Avenidą Correira Baretto).
Ale do rzeczy - pałac jest prywatną własnością, wciąż zamieszkaną i użytkowaną przez rodzinę Fronteira, to już gdzieś od XVII wieku. Otoczony pięknym ogrodem, zawiera niesamowite ilości starych kafli o różnym, często historycznym znaczeniu.
Można go zwiedzać zwykle tylko od poniedziałku do piątku, w dość krótkim czasie (zimą były bodajże tylko 2 wejścia dziennie do budynku).
Bilety nie są tanie, nie ma zniżek, są 2 opcje - park i droższa pałac. Opcja pałac - czyli zwiedzanie budynku z przewodnikiem, obejmuje również chodzenie po parku.
Tutaj
stronka - przed zwiedzaniem koniecznie sprawdzić, bo czasem obiekt jest dłużej zamknięty.
Uwaga - wewnątrz budynku nie wolno robić zdjęć (ale zwiedzić i tak warto...zaraz napiszę dlaczego).
Pałac jest położony w dość ustronnym miejscu w tzw. parku Mosanto, wita nas kuta brama i dziedziniec, w sumie nic szczególnego, gdyby nie to, że na bocznych ścianach zaczynają się kafle.