...
Nikt się nie chce przyznać, trudno, a przecież to takie ładne
.
...
Dziś kolejny przystanek na OBRZEŻACH miasta ...
będę trochę przynudzał bo całkiem niedawno Mysza coś popisała o tym miejscu .
Oprócz takiego oblicza z XVIII - XX wieku, w centrum, czy też pięknego Średniowiecza w Belem, możemy w Lizbonie zobaczyć dzielnicę na wskroś nowoczesną, czyli
Parque das Nações.
W sensie ścisłym to obszar tzw. 4-tej dzielnicy Lizbony, a niektórzy jeszcze mówią na to
Oriente - od nazwy stacji kolejowej i przystanku metra.
Miejsce zostało ponoć zbudowane, na surowym korzeniu, z okazji EXPO 98 i końca tej budowy nie widać.
Jedziemy tam czerwonym metrem, z przesiadką (wszystkie pozostałe 3 linie metra, wychodzące z centrum, łącza się z czerwonym) taką dłuższą chwilę, z 20 - 25 minut.
Można też podjechać pociągiem z dworców Santa Apolonia lub z Sete Rios.
Dworzec kolejowy Oriente jest najważniejszy w Lizbonie - stąd lub przez tą stację wyjeżdża / przejeżdża większość pociągów dalekobieżnych - w tym te do Porto i na południe.
Jego architektura "zewnętrzna" jest ciekawa, bardzo oryginalne zadaszenia - przypominają "jednorożca" w Łodzi.
Poniżej to zwykły betonowy bunkier ... jedynie przy stacji metra znajdziemy ładne kafelki, mozaiki itp.
Wychodząc ze stacji w stronę Tagu, chcąc nie chcąc, przechodzimy przez centrum handlowe Vasco da Gama.
Centrum jak to centrum, to samo co na całym świecie, tylko tę kawę czuć wszędzie.
Dopiero po wyjściu z niego trafiamy na ciekawsze nadrzeczne tereny.
Wokół widać wieżowce ze szkła, stali i czegoś tam jeszcze, podobno to centra biznesu, ale myślę, że część z nich jest mieszkalna ... i chyba nieźle takie mieszkanie kosztuje.
Trochę się tam posnuliśmy i napiszę, że w tym
Parque das Nações, jest jakiś inny klimat .. taki trochę techniczny.
Przestrzeń, szerokie ulice, mało ludzi, albo giną w tym ogromie ... jakoś tak dziwnie.
Zaraz po przyjeździe, poszliśmy na obiad do polecanej przez IL restauracji PATEO.
Miejsce z wysokiej półki, bardzo eleganckie, a ceny naprawdę spoko, wyraźnie taniej jak w centrum, nawet w Alfamie.
Jedyny minus taki, że zamykali o 16-tej (potem dopiero otwierali wieczorem).
Po wyjściu z restauracji ... paskudna pogoda, oberwanie chmury, będące kolejnym dowodem dobrego działania aplikacji yr.no.
Wykres pokazywał, że będzie lać po południu, wydawało się to rankiem niemożliwe (to było wtedy gdy jechaliśmy Lavrą)...no a jednak.
Szybko uciekliśmy pod daszek
Ciência Viva-Agência Nacional Para A Cultura Científica E Tecnológica - to takie portugalskie Centrum Nauki Kopernik.
Akurat była tam fajna wystawa o ulubionych pupilach ludzkości.
My jednak ruszyliśmy nieco dalej ...
Cdn.