Dojazd do Opatiji od strony masywu Učka jest bardzo widokowy. Ciągle przed oczami mamy zatokę Kvernerską.
I wydawało mi się, że widok już trochę się mi opatrzył ale po wejściu do wynajętego apartamentu nie mogłem oderwać od niego wzroku.
Mieszkanie jest świetnie położone, a balkon prawie zawieszony nad zatoką.
Pod balkonem przechodzi Lungomare czyli 12 km deptak wzdłuż brzegu morza rozciągający się przez całą Opatijską rivierę.
Na parterze budynku funkcjonuje (w sezonie) restauracja. Nasz apartament to ten na 3 kondygnacji z rozwieszoną matą na balustradzie balkonu. Ze względu na to że budynek zbudowany jest na skarpie to wejście do niego jest bezpośrednio z poziomu ulicy, a te dwie dolne kondygnacje są poniżej niej.
Idziemy na wieczorny spacer zapoznawczy.
Miasto jest pięknie oświetlone.
Ale większość dużych hoteli jest poza sezonem nieczynna.
Dochodzimy do parku św. Jakuba
Fontanna z rzeźbą Heliosa i Seleny
Dochodzimy do kościoła Św. Jakuba od którego też park otrzymał swoje imię.
Przyszła też pora na to żeby coś zjeść po tym dość męczącym dniu. Co ciekawe nie było w Opatiji pod tym względem dużego wyboru. Czynnych było tylko kilka restauracji, większość z odstraszającymi cennikami
W końcu decydujemy się na Romero - Bread & Burger Bar. Widać że to nowa knajpka - jest też prowadzona przez młodych ludzi.
Z czystym sumieniem mogę ją wam polecić.
Wracamy na kwaterę, kasyno czynne - można sobie ulżyć jakby ktoś miał za dużo na koncie
Nocna Rijeka z balkonu na koniec tego 23 lutego. Jutro tłusty czwartek.
Myślę że nikt nie mógł się spodziewać że w kolejnym dniu obudzimy się już w zupełnej innej rzeczywistości