napisał(a) mysza73 » 17.02.2010 17:33
Ciąg dalszy
Kolejny dzień - niedziela - też zaczął się pochmurnie, przynajmniej w Sućuraju. Choć widać było małą dziurę w chmurach i miałam nadzieję, że wyjrzy słoneczko

Już poprzedniego dnia namawiałam męża i Zuzię na wycieczkę do Dubrownika, ale oni nie bardzo mieli chęć przeprawiać się na ląd (twierdzili,że byliśmy już w Dubrowniku 2 razy):roll: .
Zaczęli lekko mięknąć, jak obiecałam, że jak pojadą teraz, to latem już ich tam kolejny raz nie będę ciągnąć

. Tylko ja mam plan jeszcze zobaczyć Dubrownik nocą

, no ale zobaczymy jak to będzie.
Ostatecznie woleli pojechać do Dubrownika, niż znienawidzoną już przez wszystkich, dziurawą drogą "na zachód'

.
No i pojechaliśmy

.
Samochód zostawiliśmy, tak jak zawsze zresztą, na bezpłatnym parkingu w okolicy szpitala. Stamtąd 10-ciominutowy spacerek i jesteśmy przy murach starego miasta.
Dubrownik kojarzy mi się z upałem i tłumami turystów

.
Teraz zobaczyliśmy miasto jakiego do tej pory nie znaliśmy

.
Była to niedziela i miejscowe święto. Całe stare miasto a zwłaszcza Stradun było udekorowane świeżymi wieńcami laurowymi

.




Zjedliśmy lody i zrobiliśmy sobie spacer znanymi i trochę mniej znanymi nam uliczkami

.

















I było taaaaaaaaak cieplutko

Ostatnio edytowano 27.11.2012 14:50 przez
mysza73, łącznie edytowano 1 raz