Zelwa

O ile okolice Zelwy, Gib a nawet Sejn to nie jest jakaś turytyczna "Mekka" to przypuszczamy, że nad Wigrami spotkamy trochę więcej turystów. Ładujemy jednoślady na dach i pomykamy do miejscowości Bryzgiel na południowym brzegu Wigier. Tutaj zostawiamy auto na parkingu wyposażonym też w specjalne stanowisko do obsługi rowerów i kompresorek (fajna sprawa) i jedziemy asfaltem nad brzegiem jeziora w kierunku na Gawrych-Rudę. Jak się komuś nie chce rowerem to może też kolejką...







Za Gawrych-Rudą zjeżdzamy już w las i mijamy granice Wigierskiego PN



Ścieżki rowerowe i turystyczne szlaki super oznaczone i utrzymane.

Andzia* napisał(a):OOOOO rety też zaburczało mi w brzuchu........ Przypomniała mi się mruczanka misia Puchatka "brzuszek burczy, bo się kurczy....


Mój mąż byłby zadowolony - mam na myśli możliwość moczenia kija - ja niekoniecznie

Hehehe - całe szczęście, ze za niedługo rozkosze kulinarne przy Wielkanocnym stole

Po paru kilometrach wjeżdżamy na słoneczną polankę. Na pastwisku pasą się koniki ( nie znam się ale takie trochę przysadziste, niewielkie). Ludzi na horyzoncie brak.







Jeszcze trochę pedałowania i otwiera nam się widok na wigierski klasztor:

Piękne nam tu widoki serwujesz . Dzięki .

Nefer napisał(a):Piękne nam tu widoki serwujesz . Dzięki .

Nie ma za co - cała przyjemność po mojej stronie Lecimy dalej - teraz szlak rowerowy biegnie często drewnianymi kładkami nad rozległymi trzcinowiskami i zatoczkami Wigier.





Statek wycieczkowy od razu mi się z "Rejsem" i panem Stanisławem Tymem (który mieszka tutaj niedaleko) skojarzył
Zresztą na powrotnej wracaliśmy przez Budę Ruską (a tam nasz Pan Prezydent były chyba pomieszkuje czasami...)
Nie mogłem się powstrzymać:

Zasiadam chętnie i ja , poczytam pooglądam nawet z tego względu ,że mieszkam w Suwałkach!
Chorwacja w tym roku po raz 6 a w Zelwie byłem może z raz... ha ha ...

zuczek24 napisał(a):Zasiadam chętnie i ja , poczytam pooglądam nawet z tego względu ,że mieszkam w Suwałkach!
Chorwacja w tym roku po raz 6 a w Zelwie byłem może z raz... ha ha ...

Witam! No to teraz stres przy miejscowym będzie czy wszystko dobrze opisane i obfotografowane... Jak masz jakieś foty z Zelwy i okolic to wrzucaj, pisz, zapraszam!

Idziesz jak burza.Na szczęście zaległości odrabiałem już po obiedzie

słoma79 napisał(a):Idziesz jak burza.Na szczęście zaległości odrabiałem już po obiedzie

To dobrze, bo miałem opisywać właśnie fajną knajpe w Starym Folwarku, gdzie właśnie dojechaliśmy - no ale może bez przesady, pedałujemy jeszcze trochę i już jesteśmy w pokamedulskim klasztorze w Wigrach. Tutaj trochę odpustowo - jakiś budy, kramy itp, więc szybko wchodzimy na teren zabudowań klasztornych.















Do wnętrz nie wchodzimy - jesteśmy spoceni, w sportowych strojach, jakoś tak nie pasuje, poza tym to dopiero lekko za półmetkiem. Dodatkowo dogania nas orszak weselny - młoda para pozuje do zdjęć a my cichcem wymykamy się i wsiadamy na rowery. Jak się okazało następny 12 kilometrowy odcinek dał nam solidnie w d... Były wąskie ścieżki, górki, kamienie i piach.

Kierujemy się na południe - na Czerwony Folwark, Mikołajewo, omijamy za to Rosochaty Róg. Trasa wiedzie odkrytym terenem, słońce pali, tyłki już trochę bolą od siodełek. Wszystko rekompensują widoki.

Dalej w kierunku na Czerwony Krzyż droga wiedzie przez las, za to niestety kilka razy zakopujemy się w piachu. Częstotliwość robienia fotek spada do zera. Nie mamy za dobrej kondycji, a to już ponad 40 kilometrów. Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Ostatni przystanek robimy sobie znowu w końskim towarzystwie:

















Za Czerwonym Krzyżem jest już asfalt i jest płasko. Włączamy piąty bieg, zmęczenie mija i jak po sznurku zmierzamy do mety - wigierska pętla zamknięta!

Ta relacja to miód na moje serce. Nigdy nie miałem okazji być na suwalszczyźnie, chociaż kiedyś trzy lata pomieszkiwałem w pobliskim województwie warmińsko-mazurskim. Jednakże 7 maja br wsiadam w pociąg "Mamry" we Wrocławiu wraz ze swoim rowerem ( + kolega z rowerem), wysiadam w Ełku. Dalej kierunek, Augustów, Wigierski Park Narodowy, okolice jeziora Wiżajny, Wisztyniec na Litwie, Gołdap i Węgorzewo. Fajny ten Twój wyjazd, podoba mi się pomysł na wypoczynek, znam dobrze Twoje relacje z CRO. Pozdrawiam GAJUS.

Gajus.ems napisał(a):Ta relacja to miód na moje serce. Nigdy nie miałem okazji być na suwalszczyźnie, chociaż kiedyś trzy lata pomieszkiwałem w pobliskim województwie warmińsko-mazurskim. Jednakże 7 maja br wsiadam w pociąg "Mamry" we Wrocławiu wraz ze swoim rowerem ( + kolega z rowerem), wysiadam w Ełku. Dalej kierunek, Augustów, Wigierski Park Narodowy, okolice jeziora Wiżajny, Wisztyniec na Litwie, Gołdap i Węgorzewo. Fajny ten Twój wyjazd, podoba mi się pomysł na wypoczynek, znam dobrze Twoje relacje z CRO. Pozdrawiam GAJUS.

Cześć Gajus - będę miał parę pytań na priva o Potočine na Pelješcu, bo wiem, że znasz te tereny (też śledzę Twoje wpisy ), a ja mam chytry plan na te wakacje. Jak widzisz my jesteśmy takimi kompletnymi amatorami jeżeli chodzi o rowerowe wycieczki, ale może coś tu podglądniesz dla siebie...

Ha, ha skromność mile widziana, 40 km rowerem to bardzo przyzwoity wynik, nie dla każdego osiągalny. Jestem przekonany, że wsiadając na rower ilość przejechanych kilometrów ma dla Ciebie drugorzędne znacznie ( dla mnie również ). Chętnie odpowiem na PW jeśli chodzi o Peljesac, czuję się w tym rejonie "mocny" ( tu akurat zabrakło skromności ). Wracając do Twojej relacji to klasztor w Wigrach był moją inspiracją ( chociaż daleko mi do życia zakonnika ), jestem zaskoczony, że jest tam prowadzona komercyjna działalność gospodarcza. Czytałem o ścieżkach rowerowych w WPN, ale jednak takie info i zdjęcia na żywo pobudzają wyobraźnie.

Po dość aktywnym dniu z zaliczeniem pętli wokół Wigier parę dni spędziliśmy nie ruszając się dalej niż do Gib - plażowanie, kąpiele, wędkowanie. Wrzucę kilka zdjęć domku i najbliższego otoczenia.












W tle domek gospodarzy i rowery na dachu wehikułu