realista2 napisał(a):No to jest nas przynajmniej dwóch. Ten serwis jest zdominowany przez szczury lądowe,
a przecież Chorwacja to jedyny w swoim rodzaju raj dla żeglarzy. Można się spierać o to czy są kraje w których są lepsze warunki do wypoczynku i oczywiście są, ale żeglarzom nigdzie nie jest lepiej i to zarówno w sferze infrastruktury jak i warunków terenowych, ani w Europie ani nigdzie na świecie.
Sądzę, że nieźle poznałem Adriatyk, ale nadal jestem żądny wiedzy o małych urokliwych portach, o nowych przepisach i zwyczajach.
Z przyjemnością posłuchałbym też o jakiś pachnących morzem przygodach.
Może jacyś Crożeglarze tu przypłyną?
Na czym pływasz MorskiPasie ?
realista2 napisał(a):No to jest nas przynajmniej dwóch.
realista2 napisał(a):Ten serwis jest zdominowany przez szczury lądowe, a przecież Chorwacja to jedyny w swoim rodzaju raj dla żeglarzy.
realista2 napisał(a): (...) w tym roku Bavaria 36. Sądzę, że nieźle poznałem Adriatyk, ale nadal jestem żądny wiedzy o małych urokliwych portach, o nowych przepisach i zwyczajach.
realista2 napisał(a):Z przyjemnością posłuchałbym też o jakiś pachnących morzem przygodach. Może jacyś Crożeglarze tu przypłyną?
kawa napisał(a):Marzy mi się żeby wreszcie przerzucuć się na Adriatyk, ale wiąże się to z o wiele większą kasą niż na Mazurach (ok. 1500Eur/tydzień przy czarterze chorwackiego jachtu)
kawa napisał(a): i dość ostrymi przepisami jeśli chodzi o pływanie na polskiej łódce.
kawa napisał(a):A możesz mi przysłać namiar na ten jacht
realista2 napisał(a): Bavaria 32 to faktycznie nieudany żeglarsko jacht i żeby na nim bezpiecznie pływać trzeba mieć silne nerwy i niemałe doświadczenie. Większa 36 jest zupełnie inna powiedziałbym łagodniejsza choć i ona ma kłopoty ze statecznością dlatego nowe wersje mają krótszy maszt. Ja niestety z oszczędności wziąłem starszy model z 17,5 m masztem.
realista2 napisał(a): Kłopoty naszych żeglarzy z manewrowaniem na silniku w marinach to niestety najczęściej wynik starożytnego systemu szkolenia i zaściankowości samych szkolących którzy pływanie na silniku uważają za niegodne żeglarza, a efekt taki, że doskonale sobie radzący z łódką polscy skiperzy w marinach wychodzą na niedouczonych.
realista2 napisał(a): W tym roku w Mikołajkach miałem sporo czasu żeby się przyjrzeć jak to wygląda w praktyce i niestety najczęściej jest tak, że załogi wyłączają silniki chwytają pagaje i z tym niezawodnym sprzętem dobijają do kei, z takim wyszkoleniem stres w Chorwacji mają zagwarantowany.
realista2 napisał(a): Emes nie bierz do siebie tego co napisałem bo to taka moja ogólna uwaga i nie ma nic wspólnego z twoimi umiejętnościami których przecież nie znam. Zresztą jak trochę powieje to nie ma mocnych chyba, że jacht ma tanie i doskonałe urządzenie i ster strumieniowy, ale dotyczy to raczej większych jednostek.
Powrót do Plaże & Adriatyk - żeglowanie, nurkowanie, wędkowanie...