Woda w zatoce nie bardzo nam się podoba, nie powala czystością – dziś kąpieli nie będzie.
Ale będzie pływanie pontonem.
Ewa już nie może się doczekać kiedy w końcu zrzucimy jej na wodę własny statek.
Pływa po zatoce sama, potem wozi siostrę Anię, a później to już wszystkich po kolei.
Płyniemy w odwiedziny na katamaran Kapitana W.
Dziewczynki oczywiście dokładnie go zwiedzają.
Jest już porządnie ciemno gdy wracamy na swoja jednostkę.
Wieczór oczywiście się nie kończy – Kapitan W. przypływa z rewizytą – nie żeby tak tylko do nas, On doskonale wie, że na pokładzie jest Cyc!!!.
Do swoich kajut trafiamy koło drugiej, niektórzy nawet później.
To był fajny dzień i pierwsze sympatyczne spotkanie na wodzie.