Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.04.2018 20:34

gusia-s napisał(a):Na trzeciej fotce niezła skocznia z tunelu się wyłania 8O ciekawe jakie nachylenie :?: pewnie z 16% minimum.

Delfinek śliczny :) choć niekompletny :). Ostatnio mi się śniło bliskie spotkanie z tym stworzonkiem, szczegóły pominę ... bo kto słyszał by delfin pływał pod podłogą w kuchni wystawiając płetwę grzbietową przez tarakotę 8O :mrgreen:
To był sen w typie prowadzenia łodzi przez centrum Lublina :mrgreen:

Nooo ... i to niebo, ale woda jak poczerniała. Nie przypomina Jadrana wręcz.

Gusia
boję się myśleć co Wy z Doktorem cycacie albo co innego robicie 8O Delfiny pod podłogą w kuchni 8O 8O 8O Chcesz o tym porozmawiać??? To umówię Ci wyzytę...u Doktora :mrgreen:
Skocznia, niekompletny delfin w kuchni, czarne morze...salpę jadłaś czy dopiero ta wakacyjna zaczyna działać??? :roll: :mrgreen:
Ta skocznia to zjazd z autostrady do Szybenika, nie wydawał się szczególnie stromy albo nie pamietam :oczko_usmiech:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 03.04.2018 22:45

beatabm napisał(a): boję się myśleć co Wy z Doktorem cycacie albo co innego robicie 8O Delfiny pod podłogą w kuchni 8O 8O 8O Chcesz o tym porozmawiać??? To umówię Ci wyzytę...u Doktora :mrgreen:
Ok, pod warunkiem, że Doktor zdejmie rękawiczki :mrgreen:

beatabm napisał(a): Skocznia, niekompletny delfin w kuchni, czarne morze...salpę jadłaś czy dopiero ta wakacyjna zaczyna działać??? :roll: :mrgreen:
Ta skocznia to zjazd z autostrady do Szybenika, nie wydawał się szczególnie stromy albo nie pamietam :oczko_usmiech:
Po pierwsze primo delfin w kuchni był kompletny bo widziałam go przez przezroczyste płytki podłogi :roll: tylko nie wiem jakim cudem tą płetwę grzbietową wystawił :mrgreen:
Po drugie primo skocznia vel zjazd z autostrady seriooo stromo wygląda z poziomu wody no sama spójrz :mrgreen:
Po trzecie primo działanie salpy to już Doktor by musiał stwierdzić, moja ocena może okazać się niewiarygodna :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.04.2018 07:29

Wiatr wzmaga się a my zawijamy za winkiel w stronę Zlarina.

DSC_7315.JPG


DSC_7210.JPG


DSC_7226.JPG


DSC_7228.JPG


DSC_7235.JPG


Widać kilka żaglówek z polskimi banderami.

Jak się okazuje są tu regaty Polaków.

DSC_7319.JPG


DSC_7337.JPG


DSC_7339.JPG


DSC_7342.JPG


DSC_7343.JPG


DSC_7346.JPG


DSC_7347.JPG


DSC_7348.JPG


Machamy sobie i zmierzamy do portu, do długiej, betonowej kei wychodzącej z zatoki w stronę morza.

Cumowanie błyskawiczne i popisowe.

Bez żadnych trudności.

Możemy być dumni, zwłaszcza, gdy obserwujemy jak inne jachty, dobijające do pomostu czasami kaleczą rzemiosło.

DSC_7350.JPG


DSC_7354.JPG


DSC_7351.JPG


DSC_7352.JPG


DSC_7356.JPG


Jest wcześnie.

DSC_7359.JPG


DSC_7360.JPG


Co tu robić?

Pomysłów jest wiele.

DSC_7353.JPG


Przypływają jeszcze dwa polskie jachty, w tym katamaran, więc wieczorem na pewno impreza.

DSC_7363.JPG


Należy też popracować nad doskonaleniem żeglarskim.

Tym razem tematem, związanym z okolicznościami jest cumowanie i praca na cumach a dokładnie podawanie cum na brzeg.

Liny są grube i ciężkie.

Samo buchtowanie, to jak siłownia a tu jeszcze trzeba rzucić linę daleko.

Kapitan demonstruje kilka sztuczek a my dzielnie ćwiczymy.

DSC_8170.JPG


DSC_8184.JPG


Każdy ma okazję się sprawdzić.

DSC_8187.JPG


DSC_8192.JPG


DSC_8198.JPG


Oglądamy też cumowania innych jachtów, które doprowadzają harbour mastera do szewskiej pasji.

Załogi plączą mooringi, robią mu bałagan przybijając nie w tych miejscach co trzeba.

Rzucają nie te cumy co trzeba (zawsze nawietrzną!!).

Aż się za głowę łapie.

DSC_7431.JPG
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.04.2018 10:18

beatabm
Możemy być dumni, zwłaszcza, gdy obserwujemy jak inne jachty, dobijające do pomostu czasami kaleczą rzemiosło.

Nawet jakbyście okaleczyli to rzemiosło, to jest przecież Doktor :lol:

Pogoda taka trochę barowa - pomyślałam patrząc na Załogantkę Kasię obmyślającą jakby tu cycnąć - i pozazdrościłam Wam - niech nawet sobie będzie pochmurno, byle wakacje i w Cro 8)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 04.04.2018 11:51

Katerina napisał(a):Pogoda taka trochę barowa - pomyślałam patrząc na Załogantkę Kasię obmyślającą jakby tu cycnąć - i pozazdrościłam Wam - niech nawet sobie będzie pochmurno, byle wakacje i w Cro 8)

Jak to Mądrego dobrze posłuchać :smo: Szczera prawda :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.04.2018 08:12

Potem spacer po miasteczku, gdzie przemiła zakonnica pozwala nam zwiedzić kościół z pięknymi późnobarokowymi ołtarzami.

DSC_7374.JPG


DSC_7375.JPG


DSC_7376.JPG


DSC_7377.JPG


DSC_7380.JPG


DSC_7381.JPG


DSC_7382.JPG


Znamy już wszystko na pamięć.

DSC_7368.JPG


DSC_7369.JPG


Wracamy do portu, gdzie wzdłuż kei dużo się dzieje.

DSC_7383.JPG


DSC_7384.JPG


DSC_7388.JPG


DSC_7389.JPG


DSC_7390.JPG


DSC_7391.JPG


DSC_7397.JPG


DSC_7399.JPG


DSC_7400.JPG


DSC_7404.JPG


DSC_7405.JPG


DSC_7406.JPG


DSC_7407.JPG


DSC_7408.JPG


DSC_7409.JPG


DSC_7411.JPG


DSC_7412.JPG


DSC_7413.JPG


DSC_7415.JPG


DSC_7421.JPG


DSC_7426.JPG


DSC_7430.JPG


Poznajemy jeszcze Chorwatów i Słoweńców, z którymi dzielimy się różnymi doświadczeniami.

Głownie z zakresu geografii i technologii produkcji i spożywania napitków.

Bardzo chwalą cyca a wieczorem wymieniamy się ostrzejszymi trunkami.

Im przypadł do gustu duch prasłowiańskiej puszczy, który zawsze jest w kapitańskich zapasach, zaś nam posmakowała śliwowica, niektórym tak bardzo, że wypili ją duszkiem.

DSC_7452.JPG


DSC_7455.JPG
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.04.2018 10:09

:lol: Kasia bardzo profesjonalnie podeszła do tematu, widzę 8)
BTW - czy ona podczytuje czasem Twoją relację? :oczko_usmiech:

Całkiem fajne to miasteczko, bardzo ładne stare zaułki...Czasem tak się zadumam...ile jeszcze tych chorwackich dziur rozrzuconych po wyspach i wysepkach zostało do zwiedzenia...I pomyśleć,że Chorwatów ogółem jest tylko 4 miliony :roll: Sądząc po ilości opisywanych przez forumowiczów miejsc wydaje się,że powinno ich być o wiele więcej :lol:

Bardzo ładny portrecik Ani - syrenki 8)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.04.2018 15:39

"Katerina"]:lol: Kasia bardzo profesjonalnie podeszła do tematu, widzę 8)
BTW - czy ona podczytuje czasem Twoją relację? :oczko_usmiech:


Mam nadzieję że tak :wink:

Całkiem fajne to miasteczko, bardzo ładne stare zaułki...Czasem tak się zadumam...ile jeszcze tych chorwackich dziur rozrzuconych po wyspach i wysepkach zostało do zwiedzenia...I pomyśleć,że Chorwatów ogółem jest tylko 4 miliony :roll: Sądząc po ilości opisywanych przez forumowiczów miejsc wydaje się,że powinno ich być o wiele więcej :lol:


Dokładnie tak :wink: A ile jeszcze czasu i wyjazdów trzeba żeby w te miejsca dotrzeć. I bardzo dobrze :mrgreen:

Bardzo ładny portrecik Ani - syrenki 8)

Dzięki :wink: Jedno z fajniejszych zdjęć wakacyjnych :wink:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 05.04.2018 22:48

Ciekawe jak to się żyje na co dzień na takim zadupiu kiedy ruch turystycznie zamrze :idea:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 06.04.2018 07:46

gusia-s napisał(a):Ciekawe jak to się żyje na co dzień na takim zadupiu kiedy ruch turystycznie zamrze :idea:

Myślę ze podobnie jak i w sezonie gdyż tam ruchu turystycznego prawie nie ma. Ot, kilku żeglarzy stanie na noc i tyle :wink:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 06.04.2018 07:51

A co robi w tym czasie Kapitańska?

Gdy my zadzierżgiwujemy nowe przyjaźnie Ona pomna na obietnicę, że nas nakarmi rybami przez się złowionymi siedzi uparcie na dziobie i łowi.

I nawet odnosi sukcesy.

Miłe były złego początki.

Jedna z ryb, które trafiły na jej haczyk, urywa się i wpada do głębokiej bakisty z łańcuchem kotwicznym.

Wygląda jak taki trochę śledź (ryba nie łańcuch).

Wszyscy myślą, że martwa.

Kapitan, który pomagał małżonce w zdejmowaniu ryb z haczyka sięga po nią ręką uzbrojoną w rękawicę.

I nagle ryba szarpie ciałem…..

Rozprostowuje płetwę grzbietową, a jeden z kolców jakie tam są kłuje Kapitana w palec wskazujący prawej ręki.

Kapitan jęknął z bólu i poszedł szukać ratunku.

Ja zobaczyłem Go, gdy siedział w kokpicie z palcem w cycu – oczywiście zimnym i z lodówki.

Nic nie pomagało.

Ból nasilał się i co gorsza palec zaczął puchnąć.

Zrobiło się naprawdę groźnie.

A jak się nam Kapitan, nie daj Boże przekręci? 8O

To co będzie? 8O

Co tu robić? 8O

Lekarza w miasteczku nie ma, najbliższy ratunek może wieczorem przybyć, a palec boli i puchnie.

Na szczęście ryba została włożona do butelki, już definitywnie martwa.

Kapitańska wpadła na pomysł, żeby poradzić się miejscowych.

To okazał się strzał w dziesiątkę.

Obsługa fishpiknika od razu rozpoznała sprawcę – najbardziej trującą rybę w Adriatyku: Ostrosz Drakon.

Można to przetłumaczyć jako ostry smok.

Pytanie było jedno – czy jeszcze jest czucie w palcu i jedna rada.

Wygotować palec w jak najbardziej gorącej wodzie, jaką można wytrzymać.

Skończyło się to tak, że następną chyba godzinę Kapitan stał przy kuchence i trzymał palec w garnku z gorącą zupą.

Ktoś mógłby nawet pomyśleć, że się poświęca i jak ten pelikan mięsem z własnej piersi, pardon z palca, karmi załogę.

Pomogło, palec przestał boleć, choć opuchlizna będzie się mu jeszcze utrzymywać kilka miesięcy.

Kapitańska widząc, że mąż będzie żył, niepomna ryzyka i niebezpieczeństw, uparta, żeby nas nakarmić (kilka rybek jadalnych już było złapanych) poszła dalej łowić.

Tylko zmieniła łowisko.

Teraz stała z tą zabawkową wędką i kubkiem z makaronem co został z obiadu, na końcu kei.

Dziewczynki pomagały jej trochę, ja również uzbrojony w rękawice.

DSC_7371.JPG


Kapitan ogłosił bunt, że on się do ryb już nie dotyka.

Nadotykał się dzisiaj.

Ja też próbowałem łowić, jedną wędką ale jakoś tak bez powodzenia.

Zaś obok nas był jeszcze miejscowy wędkarz ze sprzętem wypasionym, równie bezskutecznie próbujący złowić kalmary.

A tymczasem Kapitańska raz za razem myk, myk, wyciągała kolejną rybę.

Nagle krzyczy, że chyba jakaś większa sztuka, bo mocno ciągnie.

Wszyscy się profilaktycznie odsunęli (zwłaszcza Kapitan) i nagle Kapitańska wyciągnęła rybę (nie pomnę nazwy) wielką i bajecznego kształtu, z niesamowitymi płetwami.

Rzuciła ją szybko na beton.

Podbiegli miejscowi kibice, jeden z nich pomógł wyciągnąć haczyk a wszyscy zebrali szczęki z betonu.

Okazało się, że ryby tej nie widziano w tych okolicach od wielu lat.

Nawet szef portu przyjechał na skuterku przywołany przez kumpli.

Popatrzył do wiadra i rzekł: Jeb……ana.

Ale z takim podziwem w głosie…

DSC_8220.JPG


Jeszcze większy podziw go ogarnął gdy dowiedział się jakim sprzętem i jaką przynętą została ta wspaniałość złowiona.

Nie mógł uwierzyć.

Dobrze, że byli miejscowi jako świadkowie.

Gdy zbieraliśmy się już na łódkę, jeszcze słyszałem jak szef portu rozmawiał z obsługą małego promu Jadrolinii, który akurat przybił obok.

DSC_7358.JPG


DSC_7357.JPG


Opowiadał z podziwem o tym sukcesie Kapitańskiej.

DSC_8227.JPG


Myślę, że za rok, jak tam będziemy, ryba będzie miała już ponad metr długości w tych opowieściach.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 06.04.2018 09:52

Ja myślę, że o wyczynie Kapitańskiej to i media mogły nadawać w porannym Dnievniku ;)

A zapomniałam ... czy ryba co zrobiła kuku Kapitanowi zostła zjedzona?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.04.2018 10:28

gusia-s napisał(a):A zapomniałam ... czy ryba co zrobiła kuku Kapitanowi zostła zjedzona?


Tak wcześniej to opisała,podobnie
jak Wasza słynna salpa salpa :roll:
No cóż no risk no fun :oczko_usmiech:
:hut:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 06.04.2018 10:42

tomekkulach napisał(a):
gusia-s napisał(a):A zapomniałam ... czy ryba co zrobiła kuku Kapitanowi zostła zjedzona?


Tak wcześniej to opisała,podobnie
jak Wasza słynna salpa salpa :roll:
No cóż no risk no fun :oczko_usmiech:
:hut:

Ej, coś namieszaliście Kolego :mrgreen:
Nie zjedliśmy jej. Zjedliśmy wszystko poza tym paskudztwem. Chociaż, z tego co czytałam o ostroszu już PO aferze, jest poławiany i jedzony i pomoć bardzo smaczny. Mój wyglądał tak ze nie chciałabym go tknąć nawet kijem od szczotki.Trzeba umieć go oprawić - tzn. odciąć wszystkie kolce jadowe, zdecydowanie nie chcieliśmy ryzykować powtórki z rozrywki :roll: :mrgreen:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.04.2018 10:58

beatabm napisał(a):Ej, coś namieszaliście Kolego :mrgreen:

:oops:
Te Wasze relacje już mi się czasem zlewają w jedną,
pewno dlatego :roll: :oczko_usmiech:
...
Wiesz są nawet zwolennicy ryby fugu... :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO - strona 153
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone