Katerina śmignęła tam jak błyskawica - nie na katarynie
Apartman? Chyba od niedawna.
Katerina napisał(a):Katerina śmignęła tam jak błyskawica - nie na katarynie
Apartman? Chyba od niedawna.
gusia-s napisał(a):A no jak się delektować skoro przemknęliśmy szybko na katarynie
Może rzucimy okiem na przeciwną stronę i jakąś Estravagance ujrzymy? wspominam ją z dreszczykiem brrr
Katerina napisał(a):beatabmWiosłowałaś???
Nawigowałam ponton motorowy
A w przerwach opalałam
Katerina napisał(a):Ok, czyli każdy silnik to kataryna...Zanotowałam
Buber napisał(a):Aj ... to się podziało (jak zwykle) przez te kilka dni ... ale na Eliasza nie wyszli, tylko na nieśmiertelnych lodach oazowych poprzestali. W sumie nie mam się co dziwić - wilki morskie to lud poruszający się raczej w poziomie .
Nie uszukuj ... na pewno na holu tej łajby co ją widać na kotwicy a hol był ze sznurówki brązowejKaterina napisał(a):Katerina śmignęła tam jak błyskawica - nie na katarynie
Apartman? Chyba od niedawna.
A se oglądnij ... szczególnie tak w czasie między 1:30 a 6 min.beatabm napisał(a):gusia-s napisał(a):A no jak się delektować skoro przemknęliśmy szybko na katarynie
Może rzucimy okiem na przeciwną stronę i jakąś Estravagance ujrzymy? wspominam ją z dreszczykiem brrr
Z tą szybkością to bym nie przesadzała Czemu z dreszczykiem?????????????
Abakus68 napisał(a):Cycanie w miłym towarzystwie... Psia kostka, jak w moi towarzysze zaczynają cycać, a robią to w tempie teleexpresu to to się nigdy miło nie kończy. Bo jak ma być miło, jak trzeba wyjść bo się od polowy imprezy nie należy do tej kategorii stabilności. To już chyba stabilniej na łajbie by było. Czas przemyśleć przewartościowanie towarzystw:) A tak apropos tej drogi co ją tam sobie oglądacie. Ostatnio oglądnąłem 12 części na YT jak się ktoś szlajał autem na drodze Bol Murvica i na powrót. No i dobrze, że nie "poszutrowałem" tam. Jaki ten mój stary na takie wypady Opel jest taki jest, ale jeszcze jest. Poza tym te zakręty i ekspozycje - toż małżonka by mnie zabiła Co ja miałem kiedyś jak pojechałem od Klagenfurtu na Lubljanę, w górach na serpentynach słowa cedziła lepiej jak makaron na sicie:)
Powrót do Nasze relacje z podróży