Jeszcze w sprawie PRIJAWY czyli zezwolenia na pływanie po wodach
chorwackich dla łodzi (do 12m) i jachtów(powyżej 12m) pod obca
(tzn. nie chorwacką) banderą.
Mniej wiecej opłaty aktualne podane są w 888 Chorwacja, wyd. z
2006 roku. Mniej więcej bo jest to jak to często bywa tzw. sprzedaż
wiązana. Do ceny samej prijawy ( kupowanej po raz pierwszy) w
praktyce doliczają opłatę administracyjną oraz spis świateł nawigacyjnych
oraz lichą mapkę wybrzeża a także opłatę za utrzymanie świateł nawiga-
cyjnych. Każdy orze jak może i administracja chorwacka też chce wycisnąć ile się da z maniaków którzy chcą sobie popływać. Trochę zakrawa na perfidię, że prijawę wydają na cały rok a pływa sie faktycznie
2-4 tygodnie. Można trochę pokombinować. Kupić prijawę w pierwszym
roku w sierpniu a w drugim roku pływać czerwiec-lipiec na tej samej opłacie. Ale nie każdy może i czy to sie opłaca? W końcu te całe zachody
są po to by poczuć się trochę swobodnym i nizależnym ( o ile w ogóle można). Jeżeli wszystkie dokumenty ( łacznie z lista załogi - czytaj osób
które będą upoważnione do pływania na danej łodzi) są w porzadku to
nie słyszałem ożadnych dodatkowych przeglądach. Przy zakupie kolejnej
prijawy w następnych latach , dają zniżki ok.10-20%. Wszystkie dane łodzi urzędnicy w kapitanacie biorą z dokumentów rejestracyjnych- tak,
że tłumaczenie że mamy łódkę typu PINGWIN600, która ma w rzeczy-
wistości 5.97m nic nie dają. Jeżeli nie ma dokładnie wpisanej długości
(dluiny trupa !)to zaplacimy stawkę z przedziału 6-7 m a nie 5-6m.
Prijawa jest obecnie naklejką czeroną, bardzo rzucajacą sie w oczy
(o wym.ok.15x10 cm) i należy ją nakleić w widocznym miejscu na
zewnętrznej części kadłuba lub nadbudówki. Niestety wystarczy rzut
oka w porcie czy przystani i widać od razu kto płaci a kto nie.
Nasi zachodni sasiedzi mają ponaklejane naklejki w dwuszeregu, rów-
niutko jako dowód jak długo już pływają.
Sa w naszym morskim kraju kłopoty z ubezpieczeniem łodzi ( tylko OC
właściciela jest wymagane)- w niektórych agencjach wymagają karty
bezpieczeństwa i innych bajerów. Słyszałem,że na miejscu w Chorwacji
można sie taniej i na określony okres ubezpieczyć ale jeszcze nie wiem
gdzie - może ktoś to już przeszedł.
Jeszcze do poprzedniego postu. Byłem już w czasie długiego weekendu
w Chorwacji, troche podłubać przy łodzi. To wspaniały okres ciepło prawie
jak w lecie (28 kwietnia-można się kompać -temp. jak w lecie w Bałtyku)
i b.mało ludzi. Ale nie o tym. Droga do Chorwacji. Totalny remont drogi
na Słowacji na odc. Chyżne Kralowany(przed Martinem) o ile można
to omijać. To samo w Słowenii - tylko 10 km a droga cała rozwalona.
Lepiej nie jechać przez Redic a dalej do Letenye i od razu na autostradę.
Poza tym drogi w Chorwacji z roku na rok lepsze!!! Pozdrawiam.