Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 02.12.2009 12:47

Tymona napisał(a):znaczy się ma być, czy była? :lol:


Ona trwa....



Tak wiem, że się powtarzam, ale...... więcej zdjęć !! :)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 02.12.2009 14:25

Arek napisał(a):Tak wiem, że się powtarzam, ale...... więcej zdjęć !! :)

Mam nadzieję, że teraz uda mi się spełnić Twoją prośbę :D

----------------------------------------------------------------------------------------

Nasze Wielkie Greckie Wakacje

Gdzieś w Grecji o siódmej rano przywitał nas dzień. Szary dzień - jak to szary! No halo, przecież jesteśmy w słonecznej Grecji, to powinno być słonecznie, a nie szaro :evil: Patrzę przez okno, gdzieś w tej Grecji, a tam koń :wink:

Obrazek


Kontemplację zzaokienej przyrody przerwał mi Tymek, który nagle się obudził, ale tylko po to, żeby z krzykiem na ustach oznajmić, że boli go brzuch i chyba będzie rzy... Jak powiedział, tak zrobił 8O

Akcja gastryczna naszego syna momentalnie obudziła Bartka. Oboje czuliśmy się mocno wyspani :wink: bo nie dość, że Tymek nam zastrajkował, to dodatkowo przypomniało nam się, że nie wiemy, gdzie jesteśmy, ale wiemy, że zostać tu nie możemy (bo i po co). Postanowiliśmy, że czas już na nas, dlatego Bartek zszedł na dół (gdyż pokój na piętrze był :wink:) żeby zorientować się, jaki system śniadaniowy tu panuje, a także czy w ogóle panuje :D po chwili wrócił, z informacją, że tam nikogo nie było, ale jak wracał to spotkał jakiegoś mocno zaspanego Greka, który po angielsku ni w ząb, ale na hasło "brekfest", powiedział "ok." :?

No to jak ok., to zaczynamy się przygotowania do wyjścia, ale jak się okazało zrobiliśmy to zdecydowanie zbyt optymistycznie, bo przewód pokarmowy Tymonka znowu postanowił o sobie przypomnieć :evil: A przypomniał sobie bardzo skutecznie :wink: A jak skończył przypominać, to bladość i zieloność Tymka jakoś nie pozwoliły nam udać się na śniadanie. I co robić? Dziecko chore. Więc wracamy do domu (a przed nami 3 doby jazdy, podczas których Tymkowi pewnie się poprawi), czy jedziemy gdzieś nad morze, gdzie dziecię będzie mogło w zaciszu i cieniu namiotu pochorować sobie do woli?

I co należy robić wtedy, gdy sytuacja nie chce się sama podjąć :wink: Należy dać jej trochę czasu, aż sama się wyjaśni :D A że Tymek zasnął, to my razem z nim postanowiliśmy poczekać.

Po jakiejś godzinie powtórka z rozrywki - Tymek się budzi z okrzykiem na ustach (już wiadomo jakim :wink: ) Tym razem Bartek jest szybki i lotem błyskawicy przenosi go do ubikacji - uf, tym razem udało się, strzał był celny :wink:

I w tym samym momencie - telefon się odzywa. Patrzę na wyświetlacz: rodzice 8O Co ja mam im powiedzieć? Prawdę, że Tymek jest na odlocie, a my nie wiemy, gdzie jesteśmy? Przecież rodzice zamartwią się na śmierć :( No cóż, przede mną zadanie aktorskie :wink:
Cześć Tato, u nas... wszystko w porządku :D ...no teraz w Grecji :D ...taaaak, słońce świeci... pięęękna pogoda... oczywiście, że wszyscy zdrowi a mówiąc to wszystko, słyszałam, co równocześnie dzieje się w łazience :wink: i czułam, jak zamieniam się w Pinokia, a mój nos z każdym kolejnym kłamstwem robi się coraz dłuższy :wink: Nasze Wielkie Greckie Wakacje...

Zielony Tymek był wykończony i ostatnią rzeczą, o której myślał, było pewnie śniadanie, natomiast w przeciwieństwie do niego Maja zielona nie była :wink: i wręcz zaczęła domagać się pożywienia. Dlatego postanowiliśmy zejść na dół. A na dole - nikogo nie ma, bo wszyscy siedzą w ogrodzie przy jednym wielkim stole i od dłuższego czasu kultywują spożywanie w swoim towarzystwie śniadania:wink: Widać, że wszyscy dobrze się znają :D że jakoś tak rodzinnie jest :D
Jak usiedliśmy przy jednym ze stolików, to od wielkiego stołu wstała jedna z pań wraz z panem Grekiem( który jak się okazało za tłumacza robił) i w języku angielsko-migowym ustaliliśmy menu naszego śniadania - znaczy się chyba będzie jajecznica :D Tymek w tym czasie zwinięty w kłębek dogorywał na fotelu, ale o tyle było lepiej, że jego zieloność nie postępowała, tak jakby stanęła w miejscu :wink:

Po chwili na stole zaczęło pojawiać się nasze śniadanie przynoszone a raty. Z każda koleją ratą nasze zdziwienie, co do ilości jedzenia, rosło 8O A jak pojawił wielgachny talerz z jeszcze wielgachniejszą ilością tostów, zaczęliśmy się bać czy damy rade. Ale na tym nie koniec, bo po jakimś czasie przyniesiono nam owe jajka, które były pysznym domowym omletem ze świeżutkimi pomidorkami (mniam ). No to zaczęliśmy jeść - poza Tymkiem, który załapał się tylko na lekką herbatkę i suchy chlebek :wink: I stała się rzecz dziwna, bo z każdym naszym kęsem :wink: Tymek zdrowiał :wink: najpierw zaczął się wiercić na fotelu, potem nieśmiało przemieszczać wokół naszego stołu, aż po jakimś czasie wędrował już z Mają po ogrodzie, co ostatecznie skończyło się bieganiną po łące i zabawą w Rycerza Jedi :D Chłopak OZDROWIAŁ 8O

z wizytą u konia
Obrazek


na kwiecistej łące
Obrazek


jestem Rycerzem Jedi, mam miecz i nie zawaham się go użyć
Obrazek

Tymek ozdrowiał, a słońce zaczęło wychodzić zza chmur - komu w drogę, temu... na Chalkidiki :D

na greckich dróżkach
Obrazek

Półwysep Chalcydycki to taki trójpalczasty fragment Grecji. Pierwszy palec (według mojej kolejności) to Przylądek Athos, z górującą na nim świętą górą Athos. Jak wielu z Was zapewne wie, przylądek ten nie mógł być celem naszej wędrówki, bo zwykli śmiertelnicy, a szczególnie śmiertelniczki, nie mają tam wstępu, ponieważ jest to teren Republiki Teokratycznej (Republiki Mnichów). Żeby dostać się do Athos Oros, trzeba być mężczyzną i mieć specjalną przepustkę (diamonitirion). Co więcej, istnieje też dzienny limit ilości mężczyzn, którzy taką przepustkę uzyskają (120 Greków i 10 obcokrajowców). W przypadku bycia kobietą lub samicą zwierząt domowych :!: 8O (z wyjątkiem pożytecznych kur i kotek ) :roll: (to zdecydowanie mój ulubiony fragment wiadomości z przewodnika Pascala :wink: :lol:) to od 1040 roku wstęp na teren państw mnichów jest zakazany. Oczywiście kobiety mają możliwość przyjrzenia się przylądkowi Athos, ale tylko ze statku, który może zbliżyć się do linii brzegowej jedynie na odległości 500m :wink: :D Tak więc sami rozumiecie, że szans na znalezienie kempingu w tej okolicy nie mieliśmy :wink: :D

Trzeci palec z kolei (znów moja kolejność) to przylądek Kassandra, która też nie był naszym celem, bo po przeczytaniu informacji, że tam mocno turystycznie, mocno tłocznie i imprezowo, wieszczyliśmy :wink: niechybną klęskę naszego wypoczynku.

Dlatego zdecydowaliśmy się na palec drugi - czyli środkowy przylądek Półwyspu Chalcydyckiego - Sithonię, który według przewodnikowego tekstu pisanego jest spokojniejszy turystycznie :D Postanowiliśmy, że poszukiwanie kempu rozpoczniemy od strony zachodniej (konkretnego powodu takiej decyzji nie było - ot, tak wyszło ). Zajeżdżamy do pierwszego kempingu, już przy bramie wjazdowej widać, że to rodzaj molocha. Na całe szczęście okazało się, że miejsc nie ma :D Przynajmniej nie musieliśmy na siłę marudzić i szukać dziury w całym :wink: żeby tam nie zostawać :wink: Kolejny kemp - tam już musieliśmy pomarudzić, żeby nie zostać :wink: (ale podjęliśmy męską decyzję, że jak się lepiej nie da, to do niego wrócimy). Jedziemy dalej, a gdy zobaczyliśmy te tablice informacyjne, postanowiliśmy podążać za ich śladem :D
Obrazek

I tak trafiliśmy na Kemping Areti, który dla nas był strzałem w dziesiątkę, bo był mocno oddalony od głównej, jak i bocznej, drogi, cicho i spokojnie było, sklepik i mała restauracyjka także obecna (bo my przecież sprzętu kulinarnego nie mieliśmy), a do plaży dwa kroki, no w porywach dziesięć :wink:

Obrazek

Miejsce w cieniu drzewka oliwnego wybrane:
Obrazek


I zaczęło się pierwsze w życiu (dla niektórych, oczywiście) rozbijanie namiotu. Nasz turecki młotek w różowe kwiatki poszedł w ruch:
Obrazek


A wszystko działo się pod czujnym okiem pani kierownik :wink:
Obrazek


Po dłuższej chwili w pełnej okazałości można było podziwiać nasze chińsko-tureckie cudo namiotowe :D
Obrazek


Jak wszystko było już gotowe, mogliśmy sobie pozwolić na pokonanie tych dziesięciu kroków w kierunku jednej z dwóch plaż:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek




A po morskich uciechach pora na zabawy w podgrupach:
Obrazek


Obrazek



Na drugi dzień postanowiliśmy objechać Sithonię, coby zorientować się "z czym mamy do czynienia" :wink: Oto co zobaczyliśmy:

za tym cyplem mieszkamy
Obrazek

plaża w okolicy naszego kempu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

zalesione wzgórza Sithoni
Obrazek

i Maja na ich tle
Obrazek

greckie regulatory ruchu
Obrazek

plaża gdzieś na wschodniej części przylądka
Obrazek


A jak wróciliśmy z naszej objazdówki, oddaliśmy się całkowicie "nicnierobieniu", które czasem zakłócała konieczność pójścia do sklepiku, restauracyjki, o łazience już nie wspominając :wink: I od tamtej pory, przez kolejne trzy dni mieliśmy grecki, kempingowy dzień świstaka (jak ktoś kiedyś na naszym forum powiedział), kiedy to główną czynnością powtarzalną było błogie lenistwo w wersjach przeróżnych, z przewagą hipopotamienia na plaży :D

A po tych trzech dniach zaczęliśmy wracać...
Ostatnio edytowano 03.12.2009 13:23 przez Tymona, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.12.2009 14:33

Tymona, nadrobiłam zaległości i teraz już będę na bieżąco.
Tym bardziej, że szykują się (już się zaczęły!) Wielkie Greckie Wakacje, w dodatku namiotowe :D

Jestem ciekawa Waszych wrażeń, zarówno tych campingowych, jak i plażowych, krajobrazowych i wszystkich innych :D

Pozdrawiam serdecznie :)
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 02.12.2009 15:57

Biedny Tymek :( , ale dobrze, że tak szybko przeszło, u dzieci to jakaś magia działa :lol: .
I nawet namiot rozbiliście 8) , no, no, no, ale muszę przyznać, że cały czas jestem pod wrażeniem Waszego pomysłu. I jak się namiotowało (nie mylić z wy... :wink: ), napisz co nieco.
Jakoś dziwnie mi teraz wyglądają plaże z piaskiem :lol:

:papa:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 02.12.2009 16:05

Na początku to jakieś greckie kaszuby... :wink:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 02.12.2009 17:24

maslinka napisał(a):Tym bardziej, że szykują się (już się zaczęły!)
hm, ale one to się właściwie skończyły :wink: :D


marsylia napisał(a):u dzieci to jakaś magia działa :lol: .
Fakt, to jakaś magia była :wink:
marsylia napisał(a): I jak się namiotowało (nie mylić z wy... :wink: ), napisz co nieco.
Jako że ja złota rybka :wink: to życzenie chętnie spełnię :D
marsylia napisał(a):Jakoś dziwnie mi teraz wyglądają plaże z piaskiem :lol:
i dodatkowo, wiesz :wink: gdzie :wink: ten piasek włazi :lol:


JacYamaha napisał(a):Na początku to jakieś greckie kaszuby... :wink:
jo jo kaszebszci :wink:


pozdrawiam
:D :D :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.12.2009 19:26

Tymona napisał(a):
maslinka napisał(a):Tym bardziej, że szykują się (już się zaczęły!)
hm, ale one to się właściwie skończyły :wink: :D


Tymona napisał(a):A po tych trzech dniach zaczęliśmy wracać...


Dla mnie to brzmi jak wstęp do dłuższego opisu :D Mam więc nadzieję, że to jednak nie koniec.

Może jeszcze jakieś fotki z dnia świstaka się znajdą? :wink:
I ciekawe przygody w drodze powrotnej do Polski... :D
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 02.12.2009 23:22

Tymonko-Ty jeszcze nie koncz opowiesci!
Bo ja -choc rzadko sie ujawniam-jestem z Wami w podrozy na biezaco :D
pozdrowki serdeczne!!
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 03.12.2009 13:33

maslinka napisał(a):
Tymona napisał(a):A po tych trzech dniach zaczęliśmy wracać...

Dla mnie to brzmi jak wstęp do dłuższego opisu :D Mam więc nadzieję, że to jednak nie koniec. Może jeszcze jakieś fotki z dnia świstaka się znajdą? :wink:
I ciekawe przygody w drodze powrotnej do Polski... :D
Grecji koniec :( ale coś tam jeszcze w formie skróconej pobajdurzę o tym dniu świstaka. :D


Basiulinek napisał(a):Tymonko-Ty jeszcze nie koncz opowiesci!
Bo ja -choc rzadko sie ujawniam-jestem z Wami w podróży na bieżąco :D
pozdrowki serdeczne!!
Jakże się cieszę, że postanowiłaś wyjść z ukrycia :D :D :D Choć niestety nic poradzić nie mogę, że te wakacje to są takie wstrętne i okropne :wink: i się kończą.:evil: :wink: :D
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 03.12.2009 13:38

Tymona napisał(a):Mam nadzieję, że teraz uda mi się spełnić Twoją prośbę :D


Dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 03.12.2009 19:07

Kalispera Tymona :lol:
Mam pytanie odnośnie Waszego chińskiego namiotu.
Jak rozumie to jest to namiot w stylu "made in Tesco" :wink:
Jak tak to jak się spisywał w sensie wytrzymałości ?
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 03.12.2009 19:11

Tymonko - zaglądam, czytam, oglądam i szykuję wypracowanie - oczywiście na temat zdradzieckiego rekonesansu :lol: :lol: :lol: Pozdrawiam serdecznie!

Arek napisał(a):
Tymona napisał(a):Mam nadzieję, że teraz uda mi się spełnić Twoją prośbę :D


Dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie :)


Ależ nie odbieraj nam wszystkim całej przyjemności :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 03.12.2009 19:31

Namiot wytrzymał, deszczu nie było :?
Zastanawia mnie jak jego mieszkańcy wytrzymali spanie w namiocie na tureckich materacach (dmuchanych?). Tego nam Tymona jeszcze nie zdradziła. :( :lol:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 03.12.2009 19:38

Tymonko - no nie takie złe te "sucharki" (i konina :wink: ).

Trochę podżyliście z dzieckiem.
Wiem coś o tym - bo w Cro, w tym roku pochorował się najpierw mój duży, potem mały, a potem żona - na szczęście nie była to zemsta Montezumy, czy innego Tutenchamona, ale nerwy były ....
Szczęście że Tymkowi po greczyźnie szybko przeszło i mógł sprawnie wywijać wodnym mieczem.

A Twoja Maja na tle krajobrazu - no ma takie spojrzenie, że moich chłopaków ... normalnie ciarki przechodzą :D .
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 03.12.2009 20:11

Buber napisał(a):Trochę podżyliście z dzieckiem.
Wiem coś o tym - bo w Cro, w tym roku pochorował się najpierw mój duży, potem mały, a potem żona - na szczęście nie była to zemsta Montezumy, czy innego Tutenchamona, ale nerwy były ....
Szczęście że Tymkowi po greczyźnie szybko przeszło i mógł sprawnie wywijać wodnym mieczem.



No właśnie o tym jeszcze nie napisałam. Tymek bardzo "lekko" to przeszedł. Nas niestety też dopadła "zemsta" (i też nie wiem czyja) w tym roku i z tych wszystkich przypadków opisywanych na forum wydaje mi się, że ten nasz to był skrajny przypadek. Jedno z nas nieżywe było przez dwa dni, drugie kilka przedpołudniowych godzin a konsekwencje i złe samopoczucie przez kolejnych 3 dni.
Fajnie, że wszystko się dobrze skończyło.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 31
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone