Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 23.10.2009 12:49

Majeczka nawet w tańcu mamusię naśladuje :lol:
Pozdravki :smo:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 27.10.2009 19:40

Janusz Bajcer napisał(a): Potrzymam sobie rączki jak Mama ... a co :wink: :D

renatalato napisał(a):Majeczka nawet w tańcu mamusię naśladuje :lol:
Pozdravki :smo:


Oj, Majeczka to nie taka skora, żeby mamusię naśladować, zazwyczaj wszystko się kończy na: "ja sama" lub "mama ty mi nie mów" :wink: :D

pozdrawiam
:D
i melduję, że walczę z wklejaniem zdjęć do następnego odcinka :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Zdradziecki rekonesans

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 27.10.2009 20:33

Makdonaldyzacja świata


I nastał dzień następny, a wraz z jego nastaniem znowu dał się nam we znaki włoski turysta :wink: Tym razem był to współmieszkaniec naszego hotelu. Mianowicie pojawiła się na śniadaniu włoska para. Ona ubiorem informująca świat o aktualnych arkanach mody rodem z mediolańskiej ulicy, On wyglądem w niczym jej nie ustępował :wink: Jednym słowem piękni, modni, trzydziestoletni :wink: I właśnie ten włoski turysta postanowił napić się kawy (cóż, każdy ma do tego prawo :D), po czym postanowił z tą kawą przejść koło naszego stolika (cóż, innej drogi nie było :D). I właśnie podczas wykonywania tej czynności, zahaczył o krzesło i postanowił wylać zawartość filiżanki na plecy Bartka (cóż , każdemu się może zdarzyć :D). Ale nie każdy w tej sytuacji ignoruje fakt, że kogoś wybrudził :evil:, nie każdy nawet przepraszam nie powie :evil: i nie każdy wymachując rękami od razu robi awanturę, że te krzesła to tu krzywo stoją, i przez nie kawę się wylewa :evil: (bardzo możliwe, że mój przekład z włoskiego trochę mija się z prawdą i ów włoski turysta wykrzykiwał jednak co innego :wink: fakt jest faktem - pan Italiano był mocno obrażony i na krzesło, że śmiało mu wejść w drogę, i na kawę, która była na tyle bezczelna, że na własną odpowiedzialność postanowiła mu się wylać :wink: i na koszulkę mojego męża, która z pełną premedytacją sama do oblania się nastawiła :wink:) I jak tu Włochów nie kochać :wink: :lol:
Ale poza tym to śniadanie na tarasie stambulskiego hotelu było bardzo miłym wydarzeniem, tylko czasem trzeba było się po nim przebrać :wink: :lol:

Wyruszamy na stambulską ulicę. Tym razem naszym celem jest Hagia Sophia. Przygotowani w aparaty, kamerę, przewodniki i zabawki, co by dzieciaki umożliwiły nam bliższe przyjrzenie się temu majestatycznemu miejscu, dochodzimy w okolicę bramy wejściowej. I tu po raz kolejny dotarło do nas, że bycie turystą spontanicznym nie zawsze popłaca :wink: - w poniedziałki Hagia Sophia jest zamknięta. Hm, skoro tak, to trzeba jakiś inny spontaniczny plan wymyślić :wink: Zaczęliśmy się zastanawiać, czego na pewno nam w poniedziałek nie zamkną.

Odpowiedź była prosta - w poniedziałek zawsze otwarte są sklepy :wink: w związku z czym obraliśmy kierunek na Wielki Bazar Bynajmniej nie kierowały nami pobudki kupieckie, a czysta ciekawość tureckiego targu, który zaczął powstawać w XV wieku, rozrastając się do rozmiaru dzisiejszych 30 ha, i który podobno jest największą tego typu instytucją na świecie.

przy jednym z licznych wejść
Obrazek

Idąc tam, byliśmy już spokojni i wiedzieliśmy, że mimo iż tureccy kupcy, zaczepiają, zagadują i zachęcają do kupna, to wcale nie oznacza, że trzeba im ulegać, gdyż w przeciwnym razie okażą nam swoje niezadowolenie. Wiedzieliśmy, że gdy jest się zaczepianym, wystarczy z uśmiechem i grzecznie kilkakrotnie :lol: odmówić, a oni zareagują tak samo - z uśmiechem i grzecznie pozdrowią nas, mówiąc coś w stylu: może innym razem :D Co więcej, wiedzieliśmy też, że prawie każdy z nich na odchodnym pogłaszcze po głowie, po policzku, lub po prostu pomacha do naszego Potomstwa :D I tak też było tym razem :D

Gwiazda Maja i jej ochroniarz
Obrazek

w labiryncie Wielkiego Bazaru
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

A Wielki Bazar jest naprawdę wielki :D i pewnie, buszując po nim w celach zakupowych, można spędzić tam naprawdę wiele czasu. Jednak my takiego celu nie mieliśmy, co więcej harmider, tłumy, zgiełk, rozgardiasz, który tam panował, dość szybko nas zmęczył, więc zarządziliśmy ewakuację.

Na odchodnym jeszcze postanowiliśmy na chwilę zatrzymać się w jednej z licznych bazarowych kawiarni, żeby za sprawą małej kawy i kawałka baklawy podreperować swoje siły, a jednocześnie trochę z boku poprzyglądać się bazarowej atmosferze. Niewiele się zastanawiając nad możliwościami cenowymi naszego zamówienia, poprosiliśmy o to, co trzeba (w tym dwa soczki dla dzieci). W momencie płacenia dopadło nas zdziwienie, dostaliśmy lekkiego oczopląsu cenowego :wink: już podejrzewaliśmy, że nasz rachunek jest sumą zamówień z kilku stolików :wink: :lol: bo za wyżej wymienione produkty zapłaciliśmy 50ytl (czyli w mocnym przybliżeniu około 100zł) czyli wydaliśmy o 20ytl więcej niż na wczorajszy dwudaniowy obiad składający się z trzech porcji :roll: Ale od tej pory już wiedzieliśmy, że trzeba być czujnym i mocno interesować się tym, jakie ceny królują w danym punkcie gastronomicznym :D

Pisząc o tym stambulskim rozrzucie cenowym, od razu przypomniały mi się ceny w herbaciarni położonej w parku Pałacu Topkapi ( z widokiem na Bosfor). Za imbryczek z czteroma filiżankami herbacianego napoju proszono 40ytl, a tymczasem ceny w innych przybytkach restauracyjnych wahały się pomiędzy 1 a 2 ytl za szklaneczkę :roll:

Morał z tego taki, że przebywając w Stambule można wyżywić się, wydając na to kwoty, do których i w Polsce jesteśmy przyzwyczajeni, a można (jeśli się nią dysponuje :wink: ) wydać fortunę. W związku z tym, zdanie: Stambuł jest tanim miastem- jest zdaniem prawdziwym, jednocześnie stwierdzenie: Stambuł nie jest tanim miastem także jest prawdziwe :wink: :D

No tak to bywa z pisaniem relacji, że pisze się o końcu wizyty na wielkim Bazarze, a wychodzi z tego poradnik cenowy :wink: :D Ta relacja to robi ze mną co chce :wink: : :roll:
Muszę jakoś poskromić moje pisanie, zmobilizować siły i wrócić do tematu :wink:

Opuszczamy Wielki Bazar. Spacerując, dochodzimy w okolice jakiegoś meczetu (wiem, moja niewiedza jest mało profesjonalna :wink: ), ale nie ten meczet nas zainteresował, tylko plac przed nim.

Ten plac był jednocześnie miejscem gołębich spotkań :wink: oj, bardzo tłumnych i gwarnych gołębich spotkań :wink: i znów nie będę oryginalna jak Wam powiem, że Bąble, wiele się nie zastanawiając, postanowiły ten gołębi tłum wykorzystać do wspólnej zabawy :D
Gdy Maluchy miały zajęcie, to my mięliśmy chwilę na kontemplację okolicznych ciekawostek.

z jednej strony meczet
Obrazek

Obrazek

Obrazek

z drugiej stuletnie, tureckie babulinki zarabiające na życie sprzedażą ziarna dla gołębi
Obrazek

Obrazek


a z trzeciej strony gmach Uniwersytetu Stambulskiego
Obrazek

I nie wiem, jak to się stało (bo przecież to nie zew zgłębiania wiedzy uniwersyteckiej), ale powędrowaliśmy w jego kierunku.
Obrazek

Obrazek

Obrazek


A w środku poczuliśmy się jakbyśmy wchodzili do innego świata :wink: , bo przekraczając bramę uniwersytecką gwar, szum, szelest, hałas i odgłosy stambulskiej ulicy ucichły :? a ich miejsce zajęła cisza :? (dość rzadki, jak na Stambuł, odgłos :wink: ) I jak można się domyślać, ta cisza bardzo nam przypadła do gustu i nastąpiło, jakże przez nas lubiane, pielęgnowanie lenistwa :wink:

nie tylko my je pielęgnowaliśmy
Obrazek


Obrazek

Pielęgnowanie lenistwa przez Maluchy trwało kilka sekund i zamieniło się w pielęgnowanie :wink: szyszek, których akurat w tej okolicy było pod dostatkiem. Ale jak się okazało, że większość tych szyszek wypełniło już swoje zadanie, i Maluchy zaczynają się nudzić, wiedzieliśmy, że relaksu czas dla nas minął :D i należy opuścić tę oazę ciszy i spokoju, na rzecz gwaru stambulskiej ulicy :D

Jesteśmy już na głównej Divan Yolu, oglądamy uliczny świat i jego zwyczaje. I tak idąc... nagle słyszymy radosny krzyk Mai, która gdzieś w oddali najpierw zobaczyła, po czym ze szczęściem w oczach oznajmiła, że oto przed nami jest McDonald :wink: :D Do tych radosnych pisków dołączył nagle ożywiony głos Tymka, który też wreszcie dostrzegł ową charakterystyczną, żółtą literę M :wink: Radość zapanowała w oczach naszych dzieci - więc cóż było robić, w końcu Maluchy też mają wakacje :D

mcdonaldyzacja świata :wink:
Obrazek

Nie ukrywam, że stambulski MaDonald też miał swój urok :D Bynajmniej nie tworzył go smak hamburgerów, frytek czy coca coli, bo one na całym świecie smakują podobnie. Ale mnie w tym miejscu zadziwiło zderzenie dwóch światów. Z jednej strony całkowita "macdonaldyzacja", uśmiechnięty biało -czerwony Ronald McDonald i jego zestawy "happy meal" :wink: , a z drugiej strony ortodoksyjnie ubrane muzułmanki, które przybyły tu w celach mocno konsumpcyjnych. I nie ukrywam, że z ciekawości aż mnie skręcało :wink:, jak taka opatulona i pozasłaniana czarnymi szyfonami Muzułmanka, której tylko oczy widać, radzi sobie z big mackiem czy innym cheeseburgerem :wink: :D Czy ściąga nikab i odkrywa twarz, czy może ma inną technikę? Ha! I dzisiaj już wiem ! :D Ma inną technikę :D

No i jak poczuliśmy się zdrowo najedzeni :wink: to stwierdziliśmy, że trzeba wydostać się poza granice Sulthanahmetu i zobaczyć jakiś inny Istambuł

Zaczęliśmy się zastanawiać nad sposobem wydostania się z centrum...
Ostatnio edytowano 10.01.2011 20:20 przez Tymona, łącznie edytowano 2 razy
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18697
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.10.2009 21:10

Wasze " pielęgnowanie lenistwa " z przeuroczymi dziećmi bardzo mi się podoba :D , czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy :D

Pozdrawiam
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.10.2009 21:48

Tymona napisał(a):[...W momencie płacenia dopadło nas zdziwienie, dostaliśmy lekkiego oczopląsu cenowego :wink: już podejrzewaliśmy, że nasz rachunek jest sumą zamówień z kilku stolików :wink: :lol:...

Następną "razą" będzie lepiej - frycowe każdy płaci :lol:

Tymona napisał(a):.... Spacerując, dochodzimy w okolice jakiegoś meczetu (wiem, moja niewiedza jest mało profesjonalna :wink: )...

Śledziłaś mnie :wink:
Ten meczet to Nuruosmaniye - budowę rozpoczęto w 1748 za panowania sułtana Mahmuda I
Obrazek
Obrazek
tu też mnie sledziłaś :lol:
Obrazek

:papa:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 27.10.2009 21:50

Cześć Tymona!
Świetny odcinek. Ubawiłam się niesamowicie. :lol:
A coś Ty uwzięła się na Tych biednych Włochów. :wink:
To fajne chłopy.
Ta Twoja relacja rozbawiła mnie na całego.
A Istambuł....... Tylko Ci zazdroszczę. Podziwiam jego piękno.
Byłam tam, jak miałam 16 lat i utkwił mi w pamięci Bazar i to, że chcieli mnie kupić.
Niezła przygoda. :lol: :wink:

Buziaki. 8)
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13026
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 27.10.2009 21:53

Tymona napisał(a): I nie ukrywam, że z ciekawości aż mnie skręcało :wink:, jak taka opatulona i pozasłaniana czarnymi szyfonami Muzułmanka, której tylko oczy widać, radzi sobie z big mackiem czy innym cheeseburgerem :wink: :D Czy ściąga nikab i odkrywa twarz, czy może ma inną technikę? Ha! I dzisiaj już wiem ! :D Ma inną technikę :D


Potrzeba matką wynalazków :wink: :lol:
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 28.10.2009 08:03

Nareszcie ciąg dalszy...
Tymona, ale dozujesz nam relację, trzeba czekać po kilka dni ;)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.10.2009 08:10

Tymona napisał(a):Obrazek


Ile kosztuje taka fajka?

Tymona napisał(a):...jak taka opatulona i pozasłaniana czarnymi szyfonami Muzułmanka, której tylko oczy widać, radzi sobie z big mackiem czy innym cheeseburgerem :wink: :D Czy ściąga nikab i odkrywa twarz, czy może ma inną technikę? Ha! I dzisiaj już wiem ! :D Ma inną technikę :D...


Nie bądź taka...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 28.10.2009 08:16

JacYamaha napisał(a):....Ile kosztuje taka fajka?....

Tyle ile jesteś skłonny za nią zapłacić ;-)
Przy tych dużych dostaniesz na dzień dobry ponad 100 ojro wywoławczej reszta............to Twoje umiejętności :-)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 28.10.2009 09:12

piotrf napisał(a):Wasze " pielęgnowanie lenistwa " z przeuroczymi dziećmi bardzo mi się podoba :D , czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy :D
No to się bardzo cieszę i mam nadzieję, że trochę z tego lenistwa przechodzi na Ciebie :wink: :D



Piotrek_B napisał(a):Ten meczet to Nuruosmaniye - budowę rozpoczęto w 1748 za panowania sułtana Mahmuda I
Ooo, i dziękuję Ci dobry człowieku :D

Piotrek_B napisał(a):Śledziłaś mnie :wink: tu też mnie śledziłaś :lol:
Domyśliłeś się ? :roll: Tak, to ja - tajemniczy Don Pedro zwany Szpiegiem z Krainy Deszczowców, Caramba :wink: (do agenta Tomka się nie przyznaję :wink: :lol: )



Ania W napisał(a):A coś Ty uwzięła się na Tych biednych Włochów. :wink:
To fajne chłopy.
No, trochę się uwzięłam :lol: :lol: ale ja tak dobrotliwie, bo oni narobią tyle szumu i hałasu wokół swojej osoby, że zawsze coś ciekawego się dzieje :lol: jak dla mnie są wdzięcznym materiałem do obserwacji (tak jak Japończycy) :D

Ania W napisał(a):A Istambuł....... Tylko Ci zazdroszczę. Podziwiam jego piękno.
Aniu, podczas wyjazdu pamiętałam o co mnie poprosiłaś, i starałam się patrzeć, jak dane miejsce jest przygotowane... I Bułgaria niestety nie jest. Tam gdzie my byliśmy (możliwe że trzeba by bardziej poszukać) na plażę prowadziły schody, a jak w jednym miejscu była drewniana kładka, to w połowie już połamana i nieprzejezdna. Ale w Istanbule było inaczej :D (jakbyś chciała znać więcej szczegółów, to pisz na mejla - adres w profilu )Tak więc, może się okaże, że uda Ci sie odświeżyć wrażenia :D :D :D



Arek napisał(a):Tymona, ale dozujesz nam relację, trzeba czekać po kilka dni ;)
...ale ja i tak poświęcam każdą wolną chwilę (naprawdę !)na pisanie relacji, i już czekam, aż rodzina straci cierpliwość i wyłączy mi wtyczkę z internetu :wink: :D


Piotrek_B napisał(a):
JacYamaha napisał(a):....Ile kosztuje taka fajka?....

Tyle ile jesteś skłonny za nią zapłacić ;-)
Przy tych dużych dostaniesz na dzień dobry ponad 100 ojro wywoławczej reszta............to Twoje umiejętności :-)

Oooo, jak dobrze, że Piotrek jest - On wie :D Ja oczywiście nie mam pojęcia, bo bałam się, że jak zapytam, to tak mną zakręcą, że ze sklepu wyjdę z trzema :wink: :lol:


dangol napisał(a):
Tymona napisał(a): I nie ukrywam, że z ciekawości aż mnie skręcało :wink:, jak taka opatulona i pozasłaniana czarnymi szyfonami Muzułmanka, której tylko oczy widać, radzi sobie z big mackiem czy innym cheeseburgerem :wink: :D Czy ściąga nikab i odkrywa twarz, czy może ma inną technikę? Ha! I dzisiaj już wiem ! :D Ma inną technikę :D

Potrzeba matką wynalazków :wink: :lol:


JacYamaha napisał(a):Nie bądź taka...

A więc techniki są dwie :wink: Jeżeli ten nikab jest krótki, to jedną ręką go podtrzymuje, a drugą zajada, a jeżeli jest długaśny, to gdzieś na wysokości brzucha wkłada rękę z hamburgerem pod te czarne zwoje materiału 8O Jak dla mnie widok bezcenny :wink: :D


pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie
:D :D :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.10.2009 09:16

A jak to zajadanie ma się do ichniejszej wiary?
Widocznie na 100 % są pewni, że to nie wieprzowina i zajadają?
Czy Sunnici mają inaczej?
Tak sobie strzelam bo bardzo obce to dla mnie.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 28.10.2009 09:23

JacYamaha napisał(a):A jak to zajadanie ma się do ichniejszej wiary?
Widocznie na 100 % są pewni, że to nie wieprzowina i zajadają?
A może jakaś dyspensa? A może w środku był kurczak?

:D
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 28.10.2009 09:35

hamburger to kotlet z mięsa wołowego
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 28.10.2009 10:33

Tymona napisał(a):A więc techniki są dwie :wink: Jeżeli ten nikab jest krótki, to jedną ręką go podtrzymuje, a drugą zajada, a jeżeli jest długaśny, to gdzieś na wysokości brzucha wkłada rękę z hamburgerem pod te czarne zwoje materiału 8O Jak dla mnie widok bezcenny :wink: :D



Ja stawiałam metodę na "wynos". Jakże się myliłam.

Tymona napisał(a):I właśnie podczas wykonywania tej czynności, zahaczył o krzesło i postanowił wylać zawartość filiżanki na plecy Bartka ...


Jak plecy Bartka zniosły oblewanie. Kawa najczęściej bywa bardzo gorąca :wink: .
Chyba, że to była kawa mrożona z lodami. To miał poranny okład :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone