Zdradziecki rekonesans

Turcja dla mnie to na razie odległy temat. Powód jest prozaiczny - po prostu jeszcze zbyt wiele zostało nam do zobaczenia w Chorwacji (byliśmy dopiero raz), ale kiedyś...

No kurza stopa.... W przyszłym roku planowana jest objazdówka po Grecji, a teraz Tymona zainspirowała mnie Turcją.... Będzie dylemat - co robić, gdzie jechać ??

piotrf napisał(a):Wykiełkowała decyzja o wyjeżdzie do Turcji samochodem raczej i tu problem - kolejna zdrada

EEEE, Chorwacja przymknie na pewno oko na taką małą zdradę, a poza tym można zawsze skruszonym wrócić My też do Chorwacji planujemy wrócić, bo jeszcze Vis i Pag korci

szczepciu napisał(a):Turcja dla mnie to na razie odległy temat. Powód jest prozaiczny - po prostu jeszcze zbyt wiele zostało nam do zobaczenia w Chorwacji (byliśmy dopiero raz), ale kiedyś...

Powód bardzo zasadny

Arek napisał(a):No kurza stopa.... W przyszłym roku planowana jest objazdówka po Grecji, a teraz Tymona zainspirowała mnie Turcją.... Będzie dylemat - co robić, gdzie jechać ??

Jestem okrutna ale powiem, że bardzo się cieszę, że problem Ci sprawiam Z drugiej strony - to bardzo fajnie, że mamy tylko takie problemy Podczas tego wyjazdu też byliśmy w Grecji i też było fajnie, ale wrócić chcę do Turcji, która dla mnie jest mniej przewidywalna Wybór oczywiście należy do Was

Właśnie jestem po berlińskich wędrówkach i doznałem pewnego deja vu.
To było podczas zwiedzania Salou. Przemek bawi się na placu zabaw, ja z Beatką postanawiamy na chwile usiąść na ławce w pobliżu tego placu i w tym czasie gdy my siedzimy na ławce nasz syn sądząc, że dalej pomału idziemy promenadą próbuje nas dogonić. Chcemy go gonić, ale znika w tłumie, zatrzymujemy się, nie chcemy się za bardzo oddalać od miejsca gdzie Przemek widział nas ostatni raz. Sekundy wloką się niemiłosiernie. Po chwili zapłakany Przemek w towarzystwie francuskiego małżeństwa pojawia się w pobliżu placu zabaw.

Pozdrawiam
Rafał

Czytam ze zrozumieniem i podziwiam Turcję a najbardziej całą Waszą rodzinkę
Pozdravki

klopot napisał(a):Właśnie jestem po berlińskich wędrówkach i doznałem pewnego deja vu.
To było podczas zwiedzania Salou. Przemek bawi się na placu zabaw, ja z Beatką postanawiamy na chwile usiąść na ławce w pobliżu tego placu i w tym czasie gdy my siedzimy na ławce nasz syn sądząc, że dalej pomału idziemy promenadą próbuje nas dogonić. Chcemy go gonić, ale znika w tłumie, zatrzymujemy się, nie chcemy się za bardzo oddalać od miejsca gdzie Przemek widział nas ostatni raz. Sekundy wloką się niemiłosiernie. Po chwili zapłakany Przemek w towarzystwie francuskiego małżeństwa pojawia się w pobliżu placu zabaw.

Rafałku, jak miło, że z nami wędrujesz, bo tu przecie mało górsko A co do Waszej przygody z Przemkiem (a naszej z Mają) to faktycznie - stresik jest
pozdrawiam serdecznie Was oboje

renatalato napisał(a):Czytam ze zrozumieniem i podziwiam Turcję a najbardziej całą Waszą rodzinkę

Reniu, Ty to wzorowa uczennica jesteś

Noooooo.... Tymona tak to my sie bawić nie bedziemy ...Wracam z końca świata i martwie sie po drodze,że kolejny odcinek już był i zdążyliście wszystko obgadać baz mojego udziału a tymczasem...

Powiem krótko : dawaj CD

No właśnie... co to za lenistwo ?? Proszę dalej

Tymona - mam podobne zdanie jak "przedpiścy"

Nu, nu, nu Tymonko

Popatrz tylko jak Piotrkowi się włoski nastroszyły

Reniu, Svibku, Arku i Piotrusiu - czuję się ochrzaniona i zmobilizowana. Ale mam alibi - trochę mnie zasypało... i byłam od świata odcięta, także tego wirtualnego


zdjęcie zrobione dwa dnie temu


a teraz powoli zabieram się do roboty

pozdrawiam serdecznie
Magda

p.s. Piotr - świetna fryzura

Tymonko, przyznaję, że wędrowanie z Tobą po Berlinie nie wciągało mnie mocno. Swego czasu, podczas kilkukrotnego pobytu w Niemczech widziałem tam mnóstwo pięknych miejsc, ale osobiście Berlina do takowych nie zaliczam.
Potem zaniedbałem Twój wątek, jako że zacząłem się intensywnie przygotowywać do kolejnego wyjazdu, a po powrocie z BiH też miałem mnóstwo spraw do załatwienia, w tym ciągnięcie kilku wątków i na tym forum. No i co tu dziś widzę?.. Miłe sercu memu okolice.
Zacząłem tym razem od końca, więc ze Stambułu przejechałem z Tobą do Bułgarii, potem do Rumunii.. Miło się czytało - nawet od końca. Teraz już będę na bieżąco zaglądał.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Tymona napisał(a):....p.s. Piotr - świetna fryzura

A dziękuję Ci bardzo
Też mi się tak wydawało, że twarzowa

Tymona napisał(a):
...a teraz powoli zabieram się do roboty ...

POWOLI ...

Franz napisał(a): przyznaję, że wędrowanie z Tobą po Berlinie nie wciągało mnie mocno. Swego czasu, podczas kilkukrotnego pobytu w Niemczech widziałem tam mnóstwo pięknych miejsc, ale osobiście Berlina do takowych nie zaliczam.

Hm, fakt stwierdzenie "piękne" miasto w przypadku Berlina jest nadużyciem, ale dla mnie to był czas obalania negatywnych stereotypów, które w głowie drzemały. Stereotypy obalone i dzięki temu mam nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć "piękne" Niemcy Podejrzewam, że Twoje "piękne miejsca" raczej wysoko w górach odkryłeś?

Franz napisał(a): No i co tu dziś widzę?.. Miłe sercu memu okolice.
Zacząłem tym razem od końca, więc ze Stambułu przejechałem z Tobą do Bułgarii, potem do Rumunii.. Miło się czytało - nawet od końca. Teraz już będę na bieżąco zaglądał.

No to się cieszę, że znalazłeś coś dla siebie, w mojej mało górzystej opowieści

Piotrek_B napisał(a):

Tymona napisał(a):....p.s. Piotr - świetna fryzura

A dziękuję Ci bardzo
Też mi się tak wydawało, że twarzowa

Pewnie używasz dobrego szamponu

SVIBANJ napisał(a):

Tymona napisał(a):...a teraz powoli zabieram się do roboty ...

POWOLI ...

I ja tak napisałam? Oczywiście, że nie "powoli" tylko "ekspresowo" jak tylko znajdę chwilkę

pozdrawiam serdecznie
i obiecuję, że jutro będzie cdn.