Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zdradziecki rekonesans

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.10.2009 09:54

I kokietuje udając, że nie wie o co chodzi :lol:
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 06.10.2009 10:03

Tymona, ten avatar jest zdecydowanie lepszy :)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 06.10.2009 13:44

Chłopaki - chyba muszę Wam jakieś piwo w Cro.barze postawić :wink: :D

SVIBANJ napisał(a):
Tymona napisał(a):...Bo mi kazali na Zlocie :D

No i bardzo dobrze,że kazali ,bo dzieki temy z wieeeelkich przeciwsłonecznych okularów wykluła nam sie przecudnej urody dzieweczka :D :D :D

To teraz czekamy, aż Wy na Zlocie się pojawicie, bo pewnie wtedy u Ciebie awatarek w ogóle sie pojawi i z nicości przecudnej urody chłop się pokaże :lol: :lol:

JacYamaha napisał(a):I kokietuje udając, że nie wie o co chodzi :lol:
Ale bez bicia się przyznaję, że naprawdę nie zrozumiałam, ale teraz już wiem, że to taki komplement :wink: :D :D

Arek napisał(a):Tymona, ten avatar jest zdecydowanie lepszy :)
No to sie cieszę, choć dalej nie kumam, co z tamtym było nie tak :?:

pozdrawiam serdecznie
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 06.10.2009 13:58

A ja chyba kumam, co z tamtym było nie tak. Za duże zęby. Teraz jesteś jakaś niezwykła. Spojrzenie troszkę z Kaszpirowskiego.

Ale fakt intrygujące.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.10.2009 16:01

adin-okulary, dwa-kolor, tri a nawet czetyrie tajemnica...
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 06.10.2009 16:38

Pięknie Pięknie :) Tymonko :) , czekam na c.d :) , Nesseber zauroczył mnie bardzo ;) , z plażami to rożnie bywało ;) , towarzystwo ;) rekompensowało wszystko ;) i było jak najbardziej pozytywnie :D
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 06.10.2009 19:23

I mnie utwierdziłaś w przekonaniu, że nie dla mnie nadmorska Bułgaria. Jakoś nie mogłem się odnaleźć we wcześniej słyszanych zachwytach na temat, ile to jedzenia oferują hotele w Złotych Piaskach. A to po prostu łabędzi śpiew po minionych latach, o których już była mowa. I ktoś trafnie napisał, że nowa nadmorska Bułgaria jeszcze nie powstała.
Więc zostaje Półgaria - ta górska z opowiadań Lidii i Kulki - piękna, chociaż też troszkę taka smutnawa ...
No i nie mogę również nie wspomnieć o awatarku :)
Trochę groźny taki :wink:
Pozdrawiam 8)
jacky6
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 893
Dołączył(a): 14.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky6 » 06.10.2009 21:39


żale nad Pólgarią mogą być rozmaite...
rozstałem się z ścisłym wybrzeżem na rzecz podgórskich i górskich miejscowości i wnet odżyły moje sympatie...

:lol: :lol: :wink: :wink: :P :P
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 07.10.2009 06:45

Tymona napisał(a):
Arek napisał(a):Tymona, ten avatar jest zdecydowanie lepszy :)
No to sie cieszę, choć dalej nie kumam, co z tamtym było nie tak :?:

pozdrawiam serdecznie


tamten też był ok, po prostu ten bardziej mi się podoba
:)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.10.2009 10:10

Lidia K napisał(a): Spojrzenie troszkę z Kaszpirowskiego. .

plavac napisał(a):No i nie mogę również nie wspomnieć o awatarku :)
Trochę groźny taki :wink:
Pozdrawiam 8)

Lidio i Plavacu - ciekawe skojarzenia budzi ten mój awatarek :lol: :lol: a ja po prostu sobie sama zdjęcie przed lustrem zrobiłam i tak wyszło :D


plavac napisał(a):I mnie utwierdziłaś w przekonaniu, że nie dla mnie nadmorska Bułgaria. Jakoś nie mogłem się odnaleźć we wcześniej słyszanych zachwytach na temat, ile to jedzenia oferują hotele w Złotych Piaskach.
Dla mnie to też nie jest argument - w końcu nie samym jedzeniem się żyje :wink: :D
plavac napisał(a):ta górska z opowiadań Lidii i Kulki - piękna, chociaż też troszkę taka smutnawa
Ale ja jestem pewna, że Twój optymistyczny duch nie pozwoli Ci się tam smucić :D
p.s. A ta przepióreczka - dziękuję za super zabawę :D

jacky6 napisał(a):
żale nad Pólgarią mogą być rozmaite...
rozstałem się z ścisłym wybrzeżem na rzecz podgórskich i górskich miejscowości i wnet odżyły moje sympatie...

...znaczy, że jest coś na rzeczy :wink: ... a co do tych żali, to ja z tych, którzy na własnej skórze się chcą przekonać i teraz już wiem ....


Adam.B napisał(a): Nesseber zauroczył mnie bardzo ;) , z plażami to rożnie bywało ;) , towarzystwo rekompensowało wszystko

Witaj Adasiu, tak to jest, że towarzystwo wiele daje :D My też się tam bawiliśmy nieźle, ale do pewnego momentu.


Arek napisał(a):tamten też był ok, po prostu ten bardziej mi się podoba
:)
No to teraz wszystko jasne :D

miłego dnia dla wszystkich
:D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Zdradziecki rekonesans

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.10.2009 21:53

Kukurydza pod Błękitnym Meczetem

Zanim zacznę o pobycie w Istambule, to jako osoba małomówna muszę sobie trochę pogadać :wink: :D No bo to było tak:

W zeszłym roku w sierpniu po cichu podczytywałam relację PiotrkaB, który wraz z rodziną wędrował orientalnymi uliczkami Stambułu - miasta, które w naszym pojęciu znajdowało się gdzieś na końcu świata :wink: :D Wtedy nie przypuszczałam, że taka opcja jest dla nas wykonalna, mimo że Piotr bardzo sugestywnie zapewniał, że jednak jest :D

Jeszcze w kwietniu byliśmy przekonani, że na wakacje to pojedziemy nie gdzie indziej jak do Crolandii. Innej możliwości nie zakładaliśmy. I rezerwacja na Visie już była. No ale kryzys mamy i ten kryzys powiedział nam, że owszem możemy na wakacje jechać, ale w innym terminie. I rezerwację szlag trafił i Vis także. Musieliśmy zweryfikować plany wakacyjne. I tak weryfikowaliśmy, weryfikowaliśmy, aż po wnikliwej lekturze forum (używałam opcji "szukaj" :wink:) ustaliliśmy trasę tegorocznego wyjazdu.

Tak, to teraz jest ten moment, kiedy powinnam wrócić do właściwego toku relacji :D A o czym to mówiliśmy? ...że Bułgarzy odprawili nas w turecki świat.

Obrazek

Jesteśmy w Turcji. Już na granicy poczuliśmy, że mamy do czynienia z innym światem, bo kazało nam zaparkować i iść do budynku, żeby wędrować od okienka do okienka: z paszportami, z wizą i czymś tam od samochodu. No to Bartek poszedł, ale za chwilę wrócił, bo się okazało, że przy okienku musi się zgadzać liczba paszportów i ich właścicieli. I wtedy zaczęło się moje nieustanne zdziwienie tureckie, bo ludzie, którzy nas obsługiwali byli mili, uprzejmi, nie wyglądali na zmęczonych i rozdrażnionych z powodu jakiejś masy turystów, którzy właśnie mają ochotę dostać się do ich kraju :wink: Ten uśmiech i uprzejmość po doświadczeniach bułgarskich był dla nas mocno podejrzany - tylko czekałam aż w którymś z okienek jakiś turecki obywatel okaże nam nutkę rozdrażnienia :wink: ale nic takiego nie następowało :D Co więcej, wtedy też dane nam było doświadczyć, że rodzina z małymi dziećmi w Turcji funkcjonuje na prawach uprzywilejowanych :D Turcja to bardzo dziwny kraj :wink: :D

Załatwiliśmy wszystkie graniczne formalności, wsiadamy do auta i chcemy ruszać na podbój nowego kraju, i... nie możemy :evil: bo okazało się, że jakiś włoski turysta :evil: zaparkował swój najnowszy model najnowocześniejszego kampera :evil: tak, żeby przypadkiem żaden inny samochód nie opuścił przed nim tureckiej granicy :evil: I tu ciśnie mi się na usta mała dygresja - mianowicie zdiagnozowałam, że istnieje taki specjalny turystyczny gatunek jak "turysta włoski". Włochów bardzo lubię, ale wtedy, gdy przebywają w swojej słonecznej Italii, natomiast każdy potomek Horacego, który wybrał się na wakacje, jak dla mnie zachowuje się tak jakby był Turystycznym Wybrańcem Bogów :wink: w związku z czym, należy mu się palma turystycznego pierwszeństwa i monopolu na jedynie słuszny turystyczny odpoczynek :wink: (wiem, wiem jestem wredna baba :wink: :D) I tak było tym razem.

Czekamy... licząc, że może ów Włoch w jakiś magiczny sposób zreflektuje się, że skutecznie zatarasował wyjazd innym autom. Ale włoski obywatel nie zreflektował się, mimo że kilka razy zjawiał się przy samochodzie po dokumenty. W końcu mój mąż - oaza spokoju i dystansu do świata :D - nie wytrzymał i poszedł pertraktować z kolegą z Italii, żeby może przestawił swój jakże wspaniały pojazd, gdyż to ułatwi życie innym osobom (a tych osób robiło się coraz więcej ) :wink: Pertraktacje okazały się bezowocne, bo Włosi mają także tę przypadłość, że znajomość języków obcych jest im obca :wink: :D i jedynym poziomem komunikacji pozostaje sztuka gestykulacji, a w tym akurat Włosi są bardzo dobrzy :wink: , tak więc, obliczu zmasowanego ataku machających rąk, mąż skapitulował :D
Sprawa jednak się rozwiązała , bynajmniej nie dzięki Włochowi, który zrozumiał w czym rzecz, ale dzięki tureckiemu celnikowi, który zapytany o możliwość objazdu pokierował nas bokiem, przymykając oko, że "bokiem" oznaczało "pod prąd" :D

Pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę po wjeździe do Turcji jest stan dróg, których my możemy jedynie im pozazdrościć :evil: Jedziemy. Tureckie drogi korcą, żeby prędkość na nich rozwinąć :D I jak prędkość rozwinęliśmy, to zatrzymał nas policyjny patrol. Ups! Będzie mandat ! Ale okazało się, że nie :D Pan policjant (uśmiechnięty) otworzył drzwi samochodu, palcem wskazując na zapięte pasy i dzieciaki w fotelikach, powiedział: No problem , więc pojechaliśmy dalej :D

Ale nauczkę mięliśmy, dlatego staraliśmy się nie rozwijać nieprzepisowych prędkości :D Wjeżdżamy na autostradę, która prowadzi nas do samego Istambułu. Z daleka widzimy bramki (oznaczające, że koniec drogi już blisko :D), ale dostrzegamy też nic niemówiące napisy. Ciekawe jak po turecku brzmi:płatność kartą albo gotówką :wink: :lol: Tak więc nie pozostało nam nic innego jak iść na całość i podjechać pod pierwszą lepszą bramkę. I się okazało, że to była bardzo zła decyzja - żeby przejechać przez tę bramkę trzeba było mieć jakąś specjalną kartę, której my oczywiście nie mieliśmy :roll: Chcemy wycofać - ale nie da rady - bo za nami stoi Tir 8O i wykazuje się kompletnym brakiem zrozumienia :wink: bo trąbi na nas niemiłosiernie :evil: Muszę przyznać, że nasze ciało zamiast zacząć się w tej sytuacji stresować, to bardzo się ubawiło :D Im ten Tir na nas bardziej trąbił, to my popadaliśmy w większe ataki śmiechu - to był objaw tak zwanej "głupawki wakacyjnej". Bartek usiłuje wycofać samochód, a Tir dalej niemiłosiernie trąbi - rewelacja :lol: :lol: I nagle :! Nie wiadomo skąd pojawił się młody chłopak (z obwarzankami na długaśnym patyku) i zaczął kierować ruchem tak, żebyśmy mogli jakoś "na wspak" podjechać do bramki właściwej :D My mu ładnie po polsku podziękowaliśmy, obwarzanka za ichnią złotówkę kupiliśmy, w końcu właściwemu panu, który był mocno rozbawiony całą sytuacją, zapłaciliśmy 4,25 ytl i witaj Istambule zakrzyknęliśmy :D I jak zakrzyknęliśmy, to oni zaczęli na nas z różnych powodów trąbić :wink: 8O :lol:

Generalnie na drodze panowała zasada - żadnej litości dla obcych rejestracji :wink: :evil: Dlatego Bartek wziął się w garść i szybko przystosował sposób jazdy do tego, który Turcy od nas oczekiwali. Skończyło się na tym, że nasze dzieci, które nie interesowały się całą sytuacją, bo na ekranach ich telewizorków właśnie szła Akademia Pana Kleksa :wink:, oderwały się jednak od medialnych wrażeń i zaciekawione zapytały: Tatusiu, a dlaczego Ty tak szybko jedziesz? 8O, na co Tatuś rzekł: jezdnia to dżungla - słabi odpadają :wink: :lol: :lol: Odpowiedź okazała się satysfakcjonująca :D

Jak się domyślacie do słabych nie należeliśmy i w iście tureckim stylu, także dzięki technice XXI wieku, dojechaliśmy do hotelu Grand Penisula, który znajdował się w epicentrum centrum Stambulskiej starówki, zwanej Sultanahmet. Jeżeli chodzi o rezerwacje hotelowe, to konkretnie i rzeczowo Piotrek już pisał w tym odcinku, więc ja zamilknę (ale oczywiście za chwilę to milczenie sobie odbiję - w końcu jestem małomówna :wink: :D). Natomiast, jeżeli ktoś byłby zainteresowany naszym hotelem to śmiało i z czystym sumieniem mogę go polecić (cena pokoju też podlega negocjacji).

W hotelu dużo czasu nie marnowaliśmy, bo przecież Istambuł czeka :D :D :D. Pospiesznie docieramy do miejsca najważniejszego, w którym miesza się czas historyczny. Na jednej przestrzeni podzielonej zielonym i kwiecistym skwerem konkurują ze sobą dwa historyczne giganty - z jednej strony potężna i majestatyczna Hagia Sophia (Ayasofya), a z drugiej dowód geniuszu architektonicznego człowieka Błękitny Meczet(Sultanahmet Camii) 8O

Błękitny Meczet
Obrazek

Hagia Sophia
Obrazek

AAAAAA, od czego zacząć , bo chciałoby się wszystko i od razu :D Ale naszą uwagę przykuli ludzie. I po raz kolejny stwierdziliśmy, że zabytki nie zając - skoro Ayasofya stoi tu od tysiącleci, to chyba jeszcze jeden, dwa dni może na nas poczekać :wink: :D

I wracajmy do tych ludzi. Ano zaobserwowaliśmy, że tubylcy maja w nosie poszanowanie dla miejskiej zieleni, i… depczą po trawie :wink: Co więcej, siadają na niej całymi rodzinami, odpoczywają, piją słynną turecką herbatę, dostarczaną przez okolicznych sprzedawców (1 ytl) i spożywają najczęściej kukurydzę lub owe obwarzanki (cena 1ytl).

To w Waszej kulturze trawy się nie depcze ?
Obrazek

A dla mnie herbatka też się znajdzie?
Obrazek

A że my wyznajemy zasadę, że jak gdzieś jesteśmy, to staramy się zachowywać podobnie jak "tambylcy", dlatego po ekspresowym zakupie kukurydzy, czym prędzej usiedliśmy obok nich na trawie :D I od tamtej pory spożywanie kukurydzy w tych pięknych okolicznościach przyrody... i niepowtarzalnej stało się naszym wieczornym rytuałem :D
kukurydza pod Błękitnym Meczetem

Obrazek

Obrazek


kontynuacja nowej świeckiej tradycji
Obrazek

Wieczór poświęciliśmy na sultanahmedzki rekonesans, podglądając tutejsze zwyczaje. Przykładowa obserwacja:

Panie na lewo
Obrazek

Panowie na prawo
Obrazek

Lub odwrotnie :wink: :D

Jednym z głównych obyczajów, jest fakt, że idąc po ulicy, jest się często zaczepianym, ale w jak najbardziej pokojowych zamiarach :D :D :D Nie ukrywam, że nas zaczepiano ze względu na dzieciaki - ktoś się do nich uśmiechał, ktoś pogłaskał po głowie, po policzku. Zazwyczaj takie spotkanie kończyło się wymianą zdań pt.: skąd jesteście Widać, że dzieci w Turcji traktowane są na odrębnych zasadach. I już pierwszego dnia wiedzieliśmy, że to bardzo przyjazne miejsce :D I mimo że byliśmy w Stambule od jakiś czterech godzin, to czuliśmy się już tam zadomowieni :D
cdn
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 07.10.2009 22:06

Lubie takie międzynarodowe ludzkie relacje. Fajnie sie czyta Twoje opowiadanie.
I miło zobaczyć jak tam jest teraz.
Po 1987r na pewno wiele się zmieniło, choć owa spontaniczność i otwartość do obcych jest domeną ogółu Azjatów i muzułmanów.
Tam tak po prostu jest. To takie rozszerzenie naszego "Dzień dobry" i "Co słychać?" :) :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.10.2009 22:10

Ja się też już zadomowiłam w tureckiej części Twojej relacji 8)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108175
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.10.2009 23:02

Lubię jak małomówna dużo pisze :wink: :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 08.10.2009 07:40

Magda, relacja jest fantastyczna, strasznie lubię czytać Twoje teksty :!: :D

CRO.PL jednak naprawdę pozwala obalać stereotypy, nigdy w życiu nie pomyślałbym o samodzielnym wyjeździe własnym samochodem do tego kraju gdyby nie to forum i te opisy......
Na razie (mam nadzieję :roll: ) czeka nas zawarcie bliższej znajomości z Grecją ale za jakiś czas i pewnie nieco odpowiedniejszym autem może uda się wyruszyć śladami Piotrka B........
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Zdradziecki rekonesans - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone