Marlowe1994 napisał(a):A Żulka też mi się średnio podoba, na ale ja nie kajakuję

Poza potencjałem kajakowym niczego ciekawego w tej miejscowości nie widzę
Dzień 20. (18 lipca, czwartek): Powrót do domu - część druga i podsumowanie CROwakacjiJedziemy przez zieloną dolinę Neretwy:
To tutaj zaplanowaliśmy przystanek na obiad, a dokładnie w miejscowości Rogotin, w lokalu o nazwie Bistro M. Chyba jest otwarte

:
Wchodzimy na przyjemny taras tuż nad wodą (nie jest to Neretwa, a rzeczka Crna Rika wypływająca z Desanskog jezera

):
Przez moment hałasują maszyny na drugim brzegu rzeki, ale zaraz panowie robią sobie sjestę

Możemy się zrelaksować na tyle, na ile to możliwe w naszych okolicznościach...
Po krótkim oczekiwaniu na stół wjeżdżają zamówione dania - ćevapčići dla Małża:
i pljeskavica dla mnie (minę mam nieodgadnioną

):
Duże porcje i wszystko pyszne

Do tego bardzo sympatyczna obsługa i atrakcje w postaci przepływających ludzi

:
Odpoczęliśmy, możemy ruszać dalej:
Dobrze, że mamy klimatyzację

:
Na autostradzie pusto:
Nie jesteśmy zdziwieni, właśnie tego spodziewaliśmy się w czwartkowe popołudnie. Mamy nadzieję, że podróż będzie przebiegała sprawnie

Spoglądamy na Sv. Jurę:
Na wysokości Zadaru robi się ciekawie:
Podziwiamy imponujące
pogledy:
Jak zwykle, w tym momencie, pojawia się myśl, żeby pochodzić szlakami Parku Narodowego Paklenica.
Może kiedyś...
Podróż mija bezproblemowo. W środku nocy dojeżdżamy do Gliwic i nasz 22. wyjazd do Chorwacji przechodzi do historii

Tradycyjnie, pokuszę się o podsumowanie w formie rankingu
Top 10 CROwakacji 2024:
1. Wejście na Sv. Nikolę na Lošinju i powrót po zmroku z latarkami.
2. Wycieczka na Ilovik.
3. Kajakowanie z Martinšćicy na plażę Sv. Ivan.
4. Wieczór w mieście Korčula.
5. Plaża Mali Bok na Cresie.
6. Kajakowanie do uvali Mala Trstena na Korčuli i powrót pod wielkie fale.
7. Wieczór w Malim Lošinju.
8. Rybka zjedzona w Račišće na Korčuli.
9. Uvala Čikat na Lošinju.
10. Wycieczka do Beli na Cresie.
To oczywiście, jak zawsze, bardzo subiektywny ranking, chociaż mam wrażenie, że tym razem nieco lepiej przemyślałam kolejność

Jak widać, zdecydowanie więcej miejsca zajmują atrakcje na wyspach Lošinj i Cres. Pobyt na Korčuli był bardziej nastawiony na odpoczynek niż na poznawanie nowych miejsc, bo i wyspę znaliśmy lepiej niż kvarnerskie
otoki.
Kajakowania było bardzo dużo, a mimo to na pierwszym miejscu umieściłam górską wycieczkę

Jedyną, jaką odbyliśmy podczas wakacji. Widoki z podejścia na Sv. Nikolę i z samego szczytu zrobiły na nas ogromne wrażenie, a powrót po zmroku z latarkami dostarczył wielu emocji
Emocje to było coś, czego podczas tego urlopu z pewnością nam nie brakowało. Niestety, nie zawsze były one pozytywne. Końcówka wakacji kosztowała nas sporo nerwów, ale na szczęście, po powrocie, udało się doprowadzić sytuację do względnej stabilizacji.
Wtedy nawet nie śmieliśmy marzyć o tym, że wrócimy do Chorwacji już 28 grudnia

I że poniesie nas aż do Dubrownika

Dziękuję Wszystkim za obecność w relacji i cenne (mobilizujące mnie) komentarze

Pisałam, jak to ostatnio mam w zwyczaju, dość długo, ale cieszę się, że udało mi się skończyć
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Teraz muszę się zająć różnymi sprawami i trochę odpocząć od pisania

, więc nie obiecuję kolejnej relacji. Przynajmniej na razie
