Wracamy do lipcowej Korčuli
Dzień 15. (13 lipca, sobota) i dzień 16. (14 lipca, niedziela): Dziwna prezentacja o Velej Luce i poszukiwanie plażNa placu przed kościołem św. Józefa pusto:
Gdzieś tu powinna się odbywać impreza w ramach obchodów letniego festwalu -
Luško Lito 2024. Okazuje się, że za
crkvą ustawiono rzędy krzesełek. Przy stole siedzą panowie z laptopem i właśnie włączają jakąś prezentację:
Zaczyna się! Od zaśpiewania przez tę panią:
piosenki
Without you, najbardziej znanej z wykonania Mariah Carey, a będącej utworem walijskiej grupy Badfinger.
Dziwny wybór repertuaru. W Velej Luce powinna raczej zaśpiewać którąś z piosenek Olivera Dragojevića, a przynajmniej coś chorwackiego. W tle wyświetlają się zapętlone zdjęcia, w sumie chyba sześć
Pani głos ma dobry i bardzo się wczuwa; moim zdaniem - za bardzo
Ruchy ręką ewidentnie skopiowane od Mariah, co jest dość zabawne
Impreza ma być niby sześćdziesiątą rocznicą konkursu wokalnego Pierwszy Głos Velej Luki
Prvi glas Vele Luke, w którym biorą udział dzieci. Kobieta śpiewająca
Without you też kiedyś była dzieckiem, więc może chodzi o to, że wygrała ten konkurs np. 25 lat temu
To by mogło pasować do wieku tej pani i do roku wykonania piosenki przez Mariah... Niestety albo nie zostało to wyjaśnione, albo tego nie usłyszeliśmy/nie zrozumieliśmy.
Po występie kobieta siada obok panów z laptopem:
i zaczyna się długa i (nie będę ukrywać) nużąca prezentacja o tym, jak przed laty bawiono się w jednym z hoteli w Velej Luce. O występach zespołów, o tym, gdzie się chodziło potańczyć... Robi się melancholijnie. Z pewnością są to miłe wspomnienia dla tych, którzy chodzili potańczyć do tegoż hotelu. Dla nas trochę bez sensu
Zwłaszcza oglądanie sześciu zapętlonych zdjęć
Największa wartość tej prezentacji to posłuchanie, jak mówią po chorwacku
Zwijamy się więc wkrótce.
Klimatyczna uliczka z dzwonnicą kościoła św. Józefa:
W sklepiku z akcesoriami plażowymi Małż kupuje buty do wody, bo poprzednie mu się rozwaliły. A potem idziemy przez mozaikowe chodniki
:
Dzisiaj jeszcze zdążymy na wodną taksówkę:
W "domu" wita nas sympatyczny kot:
Czasami wpada w odwiedziny
Już jest nowy dzień. Oczywiście upalny. Do tego z wiatrem, więc nie możemy kajakować. Może i dobrze, przyda nam się odmiana. Zobaczymy, do jakich plaż uda się dojechać Maździakiem
Na pierwszy ogień idą okolice Zavalaticy. Szuter przyzwoity, autko się nie skarży
:
Dojeżdżamy do plaży Čavića Luka:
Zdjęcie bez śmieci wygląda lepiej
:
Oczywiście dobrze, że ktoś posprzątał. Szkoda tylko, że worki nie zostały wywiezione. Ale i tak nie będą nam przeszkadzały, bo nie zostaniemy w tej zatoczce - za dużo ludzi na stosunkowo małej plaży. Dzisiaj może być taki problem, jest niedziela - miejscowi też plażują.
Przejdziemy się tylko do
kapelicy Mala Gospa:
i znikamy stąd.
Plaża bardzo urokliwa:
ale właśnie przywiało pianę:
Nie ma czego żałować.
Jedziemy dalej wygodnym szutrem, na wschód, w stronę Pupnatskiej Luki:
Tak daleko nie dojedziemy, bo szutrowa droga kończy się znacznie wcześniej. Naszym celem jest uvala Plavina. Do plaży trzeba dojść kawałek z "parkingu" i już widać, że pusta nie będzie:
Bardzo ładna, większa niż poprzednia i jeszcze więcej ludzi:
I ten samochód na plaży
Żeby dzisiaj poplażować w większym spokoju (o samotności możemy zapomnieć), chyba trzeba będzie się zmęczyć i przejść dłuższy kawałek (zejść, najlepiej stromo). Zakładając, że nie każdemu chce się męczyć w upale
, w takich miejscówkach powinno być mniej ludzi.
Póki co, zwiedzamy
Jedziemy, najpierw szutrem, później wąską asfaltową drogą (obok winorośli), w kierunku Čary:
Zatrzymujemy się przy głównej drodze prowadzącej przez wyspę, żeby popatrzeć na Lastovo:
Niestety, zamglone:
Przed nami miejscowość Žrnovo (słynąca z makaronu
):
Przejeżdżamy jej opłotkami (a właściwie jest to osada Postrana):
Piękne cyprysy, jak to w południowej Dalmacji
:
Skręcamy w długą (początkowo asfaltową, ale w większości szutrową) drogę, która prowadzi m.in. do zatoczek Orlanduša i Bratinja luka:
Widoki są piękne:
Nawierzchnia zazwyczaj
ok, bywają nieco gorsze odcinki. Zanim dojedziemy do Orlandušy, chcemy wypróbować inną plażę. Porzucamy Maździaka przy drodze, wśród innych aut:
i zaczynamy stromo schodzić ścieżką zaczynającą się obok tabliczki:
Ale o plaży Pavija (Pavja) Luka opowiem Wam następnym razem