napisał(a) Hercklekot » 28.03.2019 13:42
Janie, rzeczywistość nie jest czarno-biała, i zapewniam Cię, że zdecydowana większość Chorwatów nie jest specjalnie dumna z NDH, a współczesny nacjonalizm też jakoś nie rozkłada się równo. Na takiej Istrii na ten przykład (Labin i okolice) nie ucierpiał chyba żaden pomnik z czerwoną gwiazdą sławiący dawnych partyzanckich bohaterów, podobnie z nazwami ulic. A przecież to też byli zbrodniarze (o masakrach Włochów i wrzucaniu ich do dołów krasowych (foiba) sobie poczytaj). A dochodzenie kto więcej win ma na sumieniu w wielu bałkańskich konfliktach jest wręcz bezcelowe - na każdy argument znajdziesz przeciwargument i możesz się cofać aż do czasów pogranicza wojskowego i najazdu tureckiego, a nie dojdziesz "kto zaczął". Na każde ludobójstwo jednej ze stron w następnych latach odpowiadała druga i trzecia strona, akcja zawsze rodziła reakcję i tak w koło Macieju. Trzeba nie znać historii ni w ząb, żeby zwalać wszystko na Serbów czy na Chorwatów, czy na Boszniaków... Każdy z narodów na swoją bardzo silną tożsamość, każdy ma swoje krzywdy i przewiny w stosunku do sąsiadów a także jest absolutnie niejednorodny wewnętrznie - często ta polaryzacja w patrzeniu na własną przeszłość jest wręcz zaskakująca. Czy chorwacki nacjonalizm jest jakiś szczególny? Zapewniam Cię, że serbski czarnogórski czy albański jest równie silny i często absolutnie hermetyczny i nakierowany na nienawiść w stronę sąsiadów. Z tym, ze zawsze nie jest to cały naród i całe pokolenia - tak jak i u nas. U nich po prostu ta polaryzacja wewnętrzna jest często bardzo ostra, wręcz jest naród w narodzie ( np. Gegowie i Toskowie w Albanii). W Serbii i Chorwacji podobnie - są zwolennicy normalizacji, są wręcz oszołomieni nacjonalizmem ludzie (i to nie tylko Ci osobiście dotknięci przemocą, okrutnymi wspomnieniami z wojen czy wysiedleniami). A muzułmanie ( Boszniacy?). Co jest ich winą? Że kilkaset lat temu ich potomkowie "zdradzili" i przeszli na islam bo tak było wygodniej za panowania Turcji? Co to ma teraz do rzeczy? A jednak w ludzkich głowach to siedzi i truciznę sączy. Każdy w swojego Boga wierzy i w swoją prawdę od lat.
Trudno nie sympatyzować z Chorwatami pragnącymi niepodległości w 1991 roku, tak jak i trudno zrozumieć koszmar Jasenovca i czystki etniczne w II wś. Ale u Serbów było to samo - niby dzielnie walczyli, ale woleli się skumać z Włochami i Niemcami jak czetnicy, żeby tylko niszczyć "czerwonych".
Partyzanci Tity- dzielni ludzie, w teorii idea słuszna dla wielu, ale litości nie mieli (np Bleiburg plus inne powojenne zbrodnie). A w sumie ktoś powie: nieźle wyszło, bo nawet stalinizacji i Ruskim się oparli. Muzułmanie i Albańczycy w jednostkach SS w II wojnie światowej? A jakże. A teraz w konflikcie o Kosowo za kim jesteś? - to serbska ziemia przecież historycznie, a Albańczycy na niej mieszkają od lat i stanowią większość, przez lata byli tam sekowani i niszczeni. Teraz oni niszczą serbskie cerkwie i wioski. To jest chłopie zapętlone tak bardzo, że tylko odrzucenie wszystkich zaszłości historycznych i osobistych rachunków krzywd by pomogło - a to przecież utopia. To jest straszne, że mamy XXI wiek, a ludzie dalej cierpią za swoją rasę, religię czy pochodzenie i myślą, że przemocą sprawią coś dobrego. Taki już głupi ten nasz ludzki gatunek.