Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zavalatica za desat osoba :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 10.10.2009 09:07

Justyna - Ola - Jachu - Marzena - ja - Kasia - Witek - Julia - Maciej, a Tomek robi zdjęcie. Jakby co - odsyłam do zdjęcia chyba w pierwszym poście, na którym jesteśmy wszyscy i wszystkich przedstawiam ;-)

PS - nie wiem, czy zapamiętałem dobrą kolejność imion od miejsca, w którym wymieniłem Jacha... Jakby co - odwróć sobie "pełcie" :P
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 12.10.2009 11:49

W ramach odrabiania zaległości postanowiłem w końcu przyjrzeć się, jak to desat osoba wojowało w Zavalaticy i muszę z przyjemnością stwierdzić, że jest to jedna z niewielu relacji mających w sobie to "coś". :D

Wspomniałeś o braku czasu, zachęcam Cię więc i apeluję: pisz szybko dalej, bo taką relację warto pisać. I czytać...
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 15.10.2009 23:48

Taaaak, wieeeem... Ociągam się. No, ale - jak widzicie - piszę dalej. Dzięki wszystkim za zainteresowanie, zapraszam na kolejny odcinek naszego serialu. Trochę głupio, że dłużej w nim trwają reklamy od samego filmu. Ale lepszy rydz, niż nic.

Kompletnie już poplątałem dni. Czytaj: Co? Gdzie? Jak? I kiedy? Ale to też w sumie nie ma większego znaczenia, bo przecież i tak ważniejsze są same wydarzenia. A przed nami jedyny wspólny wyjazd z Zavalaticy. Cel - Korcula. Jakby nie było - pobudeczka rano. Wielki ZIEEEEEW, mycie, śniadanie, cała logistyka, burza mózgów itp.

Obrazek
Gdzieś tu była burza mózgów

Obrazek
Widać?

Wiem, mieszam. Jeszcze raz. Pobudeczka rano. To jasne. Wielki ZIEEEEEW? To chyba też - skoro była pobudeczka, a nie "przebudzenie" się o własnych siłach. Też tak macie? :) Mycie, śniadanie i (właśnie!)... burza mózgów. Znaczy ona była dzień wcześniej przy kolacji, ale i tak trzeba było wszystko jeszcze raz porządnie obgadać. Bo wiecie, desat osoba i jedan auto za pet osoba... Lotnicy więc jadą autobusem. Trzeba ich było jednak dostarczyć na przystanek autobusowy w Cara. No to zapakunek do auta i wio. Wyeksmitowani z klimatyzowanego pomieszczenia na przyjemny skwarek przy szosie w Cara, a ja zwiałem po resztę ludzi do apartamentu. Trochę jeszcze posiedzieliśmy, ktoś tam pozmywał (nie, nie Witek, on nie zmywał! :D ) i ruszyliśmy w terminie zbliżonym do odjazdu autobusu z Cara. Kiedy przejeżdżaliśmy przez tę mieścinę autobus stał na przystanku... ale nie do Korculi!!! Podobno miał jechać za chwilę. No to my ruszyliśmy dalej, a lotnicy czekali.

Obrazek
haraszaja astanowka

Obrazek
Tylko co robi Ola????

Obrazek
Ciekawe, co Jachu zmalował :D Już widziałem takie narady wojenne :D

Obrazek
Literat ;)

Obrazek

Skoro już oni zostali, a my mieliśmy jakiś zapas czasu - nie wiedzieliśmy w sumie jaki, ale stwierdziliśmy, że duży - no to odbiliśmy z drogi prowadzącej do Korculi. Azymut - Pupnatska Luka. W zasadzie no.... zatoka, tyle że nieco szersza od Żitnej. Co prawda zanim zaparkowałem to trochę czasu zeszło. Kiedy więc z Witkiem zeszliśmy na plażę, to Marzena z Kasią i asystujący im Tomek urządzili sobie sesję zdjęciową. Skutek był różny, podobno foty na tle kamieni (otoczaków) na plaży miały być artystyczne. Co innego, że panie wyszły nieco... trupio? :) Aaa - no macie, zapędziłem się. Najpierw zrobiliśmy sobie foty przed drogą zjazdową do Pupnatskiej, a nas minął jakiś autobus Autotransu. Kit tam wie jaki, ale jakiś był. Potem była droga w dół. Jakby ktoś pytał: BARDZO w dół i NIE BARDZO droga :) Ale miałem banana na gębie :D

Obrazek
Tuż przed drogą w dół. Jeszcze nie wiedzieli, co ich czeka :)

Obrazek
Ten wiatr to taki filmowy, bym powiedział :)

Obrazek
A skoro filmowy wiatr to i film musi być

Obrazek
Pupnatska Luka

Obrazek

Obrazek
Rzeczona sesja fotograficzna

Obrazek

Obrazek
No no no...

Obrazek
This way

Obrazek
Nie wiem, jak można się w takim miejscu fotografować... :P

No dobra, powoli wracamy do auta, a tu sms od lotników, że już są w Korculi. Eeeee - napisz ktoś im, że za pół godziny będziemy. Wkrótce wylądowaliśmy w miasteczku "stołecznym" i zeszliśmy się w - że tak powiem - w kupę ;) Dla wygłodniałych ludzi ze wsi najważniejszą instytucją była teraz mjenjacnica. W Korculi ich sporo, ale wszędzie brali prowizję. Ostatecznie pani zza okienka chyba zrobiła na nas niezły interes. Teraz na lody, a potem zwiedzanie. Wrzuciliśmy się więc na starówkę, zajrzeliśmy gdzie się dało, albo raczej gdzie nam się wydawało, że się da. Oczywiście uprzednio się rozdzieliliśmy, bo chodzenie w dychę mogło wyglądać, jak lepperowskie blokady dróg. Umówiliśmy się jeno na jedzenie w jednej z knajpek. Później i tak wyszło na to, że i restauracje wybraliśmy różne.

Obrazek
Każdy czasem może sobie pomarzyć

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Że tam w środku kiedyś Marco Polo... kto by pomyślał

Obrazek
Jeszcze raz my :)

Obrazek
I te uliczki

Obrazek
Żeny

Obrazek
Dziady

Obrazek
Wszędobylski

Obrazek
Dobrze mieć czasem jakieś oparcie

Obrazek
Idziemy jeść?

A skoro już o restauracji mowa.... Przechadzając się po korculańskiej starówce mijaliśmy jedną taką, gdzie natychmiast zaczynało się jeść oczyma. Wystarczyło, gdy zobaczyłem jak wygląda sałatka znana u nas bliżej jako "grecka", porozumiewawcze spojrzenie na brata i już wiedzieliśmy o co kaman. Poszliśmy jeszcze troszkę pospacerować, natknęliśmy się na Julię i Macieja fotografujących tradycyjnie co się da i siebie nawzajem, zakomunikowaliśmy o "kulinarnym znalezisku" i na samą myśl zrobiliśmy się tak głodni, że długo nie zwlekaliśmy z powrotem.

Jedzenie. Mhm - było tak. Dostaliśmy ładne menu, ceny nie okazały się jakieś bardzo porażające. Zwłaszcza na samą myśl o wielkości wspomnianej wcześniej sałatki i w porównaniu do ilości jedzenia, jakie otrzymywało się u Alberta w Zavalaticy. Zatem, jeśli dobrze pamiętam - większość skusiła się na najróżniejsze mięsa. Najczęściej były to tradycyjne mixy, choć Maciej wziął chyba jakiś większy kawał, który niezbyt przypadł mu później do gustu. Przesympatyczna kelnerka zabrała karty dań, zostawiła jedną "na zapas". W oczekiwaniu na moje spaghetti z krewetkami postanowiłem prześwietlić jeszcze raz ofertę knajpy. I trach! Są muszle! No to szybko jeszcze poleciałem domówić talerz pełen przepysznych małż. Mmmmmmmmmmm, ja chcę wracać!!! Wpałaszowałem je praktycznie w chwilę, częstując krzywo spoglądających na mnie towarzyszy. Mam nadzieję, że nie zauważyli, że równie krzywo spoglądałem na nich częstując ich tymi pysznościami ;) Było doprawdy wyśmienicie. Ach :) Z tak pełnymi brzuchami aż chce się... spać.

Obrazek
Ten zjadł chyba 4 raz lody tego dnia

Obrazek
Przed, a raczej już w trakcie

Obrazek
I po... kilku minutach :)

Obrazek
Wyżerka!

Zrobiło się dość późno, albo na tyle późno, że wkrótce odjeżdżał ostatni autobus z Korculi do Vela Luka. Z tym wiąże się też dodatkowy smaczek. Jadąc z Cara w pierwszą stronę lotnicy nie zapłacili złamanej kuny za przewóz, bo nie było miejsc siedzących. Stali i obijali się o innych podróżnych, więc mieli trasę za friko. W drugą natomiast chyba już siedzieli, co niezbyt im przypasowało, bo musieli bulić. Jak się okazało, dość słono, bo chyba nikt im nie uznał legitymacji studenckich. W Chorwacji to zresztą standard. Wieczorkiem, kiedy już zmierzchało podjechałem jeszcze po lotników do Cara, ale oczywiście nie na przystanek, tylko do naszej poznanej już wcześniej sprzedawczyni win. Znów coś od niej dostaliśmy, chyba suszone figi... ale teraz już za bardzo nie pamiętam :/

Obrazek
Na koniec trochę romantiko ;)

Obrazek
Kasia z Witoldem :)

Obrazek
Dziewczyny, nie pchajcie się, na wszystko przyjdzie czas

Obrazek
Tylko, żeby nie było, że nie ostrzegałem :P

Została nam już tylko jedna wycieczka, na którą śliniłem się od czasu przeczytania relacji ognioszki. Proizd. Ale to już po przerwie na reklamy :) No i jeszcze jedna niespodzianka, ale to zostawiam na deser. Bajdełej, tego posta pisałem ponad 24h, po pierwsze dlatego, że z imageshack.us coś nie styka, a po drugie, bo praca to mnie zżera ostatnio. CDN :)
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 16.10.2009 00:03

Właśnie po raz pierwszy przeczytałem, co napisałem powyżej. Z góry przepraszam za niezbyt zrozumiałą początkową część posta... Po 2:00 w nocy chyba była "tworzona"... :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.10.2009 06:58

bobemce napisał(a):...wkrótce odjeżdżał ostatni autobus z Korculi do Vela Luka. Z tym wiąże się też dodatkowy smaczek. Jadąc z Cara w pierwszą stronę lotnicy nie zapłacili złamanej kuny za przewóz, bo nie było miejsc siedzących. Stali i obijali się o innych podróżnych, więc mieli trasę za friko. W drugą natomiast chyba już siedzieli, co niezbyt im przypasowało, bo musieli bulić.


Nigdy (jak do tej pory) nie korzystałem z komunikacji za przeproszeniem publicznej więc proszę o wytłumaczenie jak to jest z tym płaceniem lub nie w zależności od miejsca 8O .
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 16.10.2009 09:39

JacYamaha napisał(a):Nigdy (jak do tej pory) nie korzystałem z komunikacji za przeproszeniem publicznej więc proszę o wytłumaczenie jak to jest z tym płaceniem lub nie w zależności od miejsca 8O .


Rzecz w tym, że w pierwszą stronę autobus był po prostu zapełniony, a że pewnie żal się kierowcy zrobiło zostawiać kogoś na przystanku to wpuścił ich na stojaka :) Widać - różnica jest taka, że nie płaci się za transport, tylko za fotel :P
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 16.10.2009 21:26

Sksowal za dwa kursu :wink: i tyle :lol:
coti
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 53
Dołączył(a): 18.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) coti » 17.10.2009 08:16

świetnaaaaa relacja :D
aż się chce od razu jechać większą ekipą :)
pozdrawiam serdecznie
Maciej
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2470
Dołączył(a): 20.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Maciej » 17.10.2009 10:42

Świetna relacja, od razu sobotni dyżur szybciej mija ;)
Cieszy, że duch w /młodszym/ narodzie nie ginie-fajna z Was ekipa.
Wiadomo Pyrlandia ;)
PozdraV
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 03.12.2009 23:51

bobemce!
Specjalnie "odgrzebalam" Twoja relacje,zeby zmusic Cie do pracy :D Bo moze myslisz,ze nikt nie czeka na cd.
A wiec do roboty :!: :P
pozdravki!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 04.12.2009 08:35

bobemce napisał(a):Tylko co robi Ola????
...

No to co robi?
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 04.12.2009 08:47

bobemce napisał(a):Obrazek




Sorry za OT - patrząc na Twoje zdjęcie tak mi się skojarzyło... :)
mizaru kikazaru iwazaru

Obrazek
amigo
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 38
Dołączył(a): 12.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) amigo » 12.12.2009 21:32

Czytałem całą Twoją relację i w dniu 04/12/09 urodziła mi się córeczka Milenka. Więc nie ociągaj się i "kończ waść " dobrze skończ jak zacząłeś. :P
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 12.12.2009 21:48

Bobemce, pisz, pisz, czekamy z niecierpliwością :D
Relacja super! A wy wyglądacie wszyscy tak sympatycznie, że z równą przyjemnością oglądam obrazki z Korculi co Was :D

amigo napisał(a):Czytałem całą Twoją relację i w dniu 04/12/09 urodziła mi się córeczka Milenka.

To Milenka wyrośnie na fajną dziewczynę. Coś o tym wiem, też się urodziłam 4 grudnia :wink: :lol:
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 13.12.2009 21:18

maslinka napisał(a):. Coś o tym wiem, też się urodziłam 4 grudnia :wink: :lol:

maslinko- to jestes taka "troche-Barborka" :D To fajna data,cos o tym wiem :D Spoznione zyczenia urodzinowe!

amigo-gratulacje!

Pozdrawiam!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Zavalatica za desat osoba :) - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone