napisał(a) Elaj203 » 23.11.2010 07:30
jakolekcjonerka napisał(a):Elaj203 mam kilka pytań o domek w zatoczce:
Sam domek w porządku, czysto, wszystkie udogodnienia, 2 sypialnie, kuchnia z jadalnią, tylko wieczorem schodziły się na taras nieakceptowalne przeze mnie zwierzątka
Jakie zwierząki masz na myśli ? karaczany, szczurki, czy jeszcze jakieś inne żyjątka.
Czy na plażę wieczorami schodziło się ,,nieciekawe" tubylcze towarzystwo ?
Czy właściciele przebywali w domu w czasie Waszego pobytu?
Czy była klima w domku ?
Czy mogliście dojeżdżać samochodem pod samą posesję (jeśli byliście autkiem) ?
Zwierzatka - jak przyjechaliśmy, Pani oddając nam klucze uprzedziła, żeby pilnować zamkniętych drzwi i okien, bo mogą wejść zwierzątka. Na pytanie - jakie? Odpowiedziała - myszy. Tylko wieczorem te myszy okazały się bardzo mocno wypasione, swobodnie biegające po murkach i nad stołem po roślinkach, na nas za bardzo nie reagowały, my natomiast na nie tak i były zupełnie podobne do szczurów
.
Na plażę wieczorem nie schodziło się tubylcze towarzystwo, raczej napływowe, ale nie przeszkadzało to nam. Gdy robiło się ciemno, to nikt już nie przychodził, bo nie ma tam latarni i można sobie twarz roztrzaskać schodząc w dół.
Jest dwóch właścicieli tego domu. Dół jest wynajmowany, natomiast górę zajmuje wujek, który tam nie mieszka na stałe, tylko pojawia się od czasu do czasu lub wieczorem robi grilla. Generalnie wujek pojawiał się i znikał, był trudny do zauważenia, nie wtrącał się do niczego.
Klimy nie ma.
Na dół można zjechać dosyć ostrą ścieżką. Właścicielka nie poleca, ale my zjechaliśmy, bo w samochodzie mamy troszkę wyższe zawieszenie. Emocje były
Właścicielka bardzo uczynna, mówi po angielsku i oczywiście chorwacku.
Pozdrawiam