Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 22.09.2010 21:11

W tym roku też miałem pecha z samochodem... dlatego dobrze wiem, jak się czuliście. Tyle, że po pierwszym telefonie do Warty (assistance wykupione na wyjazd) od razu wiedziałem, że z ich usług nie skorzystam, bo jedyna rzecz, jaką mi oferowano, to odwiezienie samochodu do serwisu w promieniu 400 km. Podziękowałem i wziąłem sprawy w swoje ręce.

W aucie przebita była opona i skrzywiony wahacz (ale tylko jeden). Dlatego wymieniliśmy koło na dojazdówkę i z naszej miejscowości - Podobuce na Peljescu - pojechaliśmy 10 km do Orebicia. Auto jechało nieźle, opona się nie grzała, a mechanik (jedyny w miasteczku) powiedział, że on ima puno problema i muszę jechać za Dubrovnik do serwisu Forda. No to bajer.

W międzyczasie dowiedziałem się, że moje AC w PZU umożliwia dokonanie naprawy za granicą bez oględzin rzeczoznawcy, kiedy koszt naprawy nie przekracza 1200 euro. W sobotę dodzwoniliśmy się do serwisu (w Cavtacie) i udało się umówić na poniedziałek rano. Trzeba było więc wyjechać o 5:00 rano, żeby na miejscu być przed 8:00. Oczywiście jechaliśmy na dojazdówce.

Panowie potraktowali nas priorytetowo - bo z daleka byliśmy. Tyle, że naprawę wyceniono na ponad 1300 euro. Kiedy powiedziałem, że bez rzeczoznawcy max. może być 1200 euro, to facet przekreślił 1300 i wpisał 1195 euro. No cóż, pewnie i tak dałem się orżnąć, bo wymienili jeszcze całą belkę poprzeczną, która na moje lamerskie oko była nietknięta!!! 8O

Kluczowe było jednak to, że auto naprawiono do godziny 17:00. Ubezpieczyciel kasę w Polsce zwrócił po jakimś czasie, ale na szczęście moje auto naprawialiśmy w poniedziałek 3 dni po przyjeździe. Choć te kilka dni oczekiwania - nie powiem... trochę nerwów mnie kosztowały, dlatego Was rozumiem i współczuję.

Nie nudzę dłużej, ale jakoś tak mi pasowała tu ta moja historyjka :)

pzdr
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 23.09.2010 07:06

Przykra historia i szczerze gratuluję że mimo kłopotów z autem humor wam dopisywał , co potwierdzają ten fakt zdjęcia :wink: , które są śliczne.

Co do mechaniorów naciągaczy to brak słów , bo co ma piernik do wiatraka .... w tym przypadku pasek rozrządu do pompy paliwa...... :evil:
Brawo dla Jaro że nie dał się wkręcić ! :wink:
stary1962
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 28.05.2010
Split

Nieprzeczytany postnapisał(a) stary1962 » 23.09.2010 09:53

Kod: Zaznacz cały
[list][list=][img][/img][url][/url][/list][/list]
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Split

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 23.09.2010 09:58

stary1962 napisał(a):
Kasieńka napisał(a):(...)


Napisałbyś coś swojego ... :?

A, w każdym razie, jakoś zmienił ten "cytat".
Może poszukaj, "Nauka cytowania"? Tam jest wszystko ładnie opisane ...
stary1962
Autostopowicz
Posty: 2
Dołączył(a): 28.05.2010
Re: Split

Nieprzeczytany postnapisał(a) stary1962 » 23.09.2010 09:59

Witam byłem tam w sieroniu do Splitu jest super transport z Korczuli katamaran ja wsiadałem w Prigradicy za 30 kun do Splitu płynie jakies 2 godziny.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Split

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 23.09.2010 10:29

weldon napisał(a):
stary1962 napisał(a):
Kasieńka napisał(a):(...)


Napisałbyś coś swojego ... :?

A, w każdym razie, jakoś zmienił ten "cytat".
Może poszukaj, "Nauka cytowania"? Tam jest wszystko ładnie opisane ...


Na przykład tu
:papa:
kendzior
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 18.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kendzior » 23.09.2010 13:10

A ja jeszcze ponudzę o tych awariach, ale to juz ostatni raz. "Bobemce"
1200 Euro za wachacz, to ja ci mówię że dałeś się oszykać, chyba że byłeś jakimś starsznie wypasionym samochodem. Za 5 tysi to ja bym szukał lawety do domu chyba. A ubezpieczenie miałem wykupione jak byłem na 4500 tysiąca zł , że tak powiem holowania. Dobra już nie offcoś tam.


A ogólnie czekam na koniec tej jakże pasjonującej relacji, jak dla mnie jedna z najlepszych chyba.
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 23.09.2010 19:23

9 września, czwartek

Dziś dzień naszego wyjazdu z Zavalaticy. Po śniadaniu zanosimy bagaże do skody i idziemy pożegnać się z gospodarzami.

Dzwonimy znów do Warty.
- Samochód będzie gotowy dziś popołudniu.
Umawiamy się na telefon o 17.00, jak dopłyniemy do Splitu.
Bez żalu wsiadamy, już po raz ostatni, do naszego zastępczego auta i jedziemy do Korculi. Musimy jeszcze po drodze zatankować, bo auto ma być oddane z pełnym bakiem. W Korculi zostawiamy samochód na parkingu koło portu i wypakowujemy bagaże na chodnik. Dzieci pilnują dobytku a ja i Jaro idziemy do biura Korkyra oddać kluczyki. Pani z biura idzie z nami, obchodzi auto dookoła i nie sprawdzając stanu paliwa potwierdza odbiór samochodu.

Siedząc na trawniku przy porcie, jak bezdomni, czekamy na prom.

Wreszcie na horyzoncie pojawia się Marco Polo

Obrazek

Obrazek

Ładujemy się na górny pokład z wszystkimi manelami zajmujemy miejsca na prawej burcie i odpływamy.

Jeszcze pożegnalne zdjęcie Korculi

Obrazek

Patrzę przez burtę i myślę sobie:
- A jednak trochę żal!


Obrazek

Na pokładzie spotykamy sobowtóra naszej Tinki. Dzieci rozpływają się w zachwycie:


Obrazek

Po drodze robimy takie zdjęcie Peljesaca (może to Loviste ?)

Obrazek

i taką wysepkę:

Obrazek

Zahaczamy jeszcze o Stari Grad na Hvarze

Obrazek

I teraz prosto do Splitu.

Na miejsce dopływamy przed zmrokiem. Rozkładamy się na ławce koło przystanku autobusowego, znowu jak bezdomni i czekamy. Nikt nie dzwoni, więc Jaro znów wykręca numer do Warty. Kolejna niezorientowana w temacie osoba każe nam czekać. Wreszcie oddzwania i mówi, że w Serwisie już nikogo nie ma i musimy przenocować do jutra w Splicie. Proponują, abyśmy zorganizowali sobie nocleg, a oni nam zwrócą koszty. Ale Jaro nie daje za wygraną:
- gdzie ja teraz po nocy mam z dziećmi i z tymi tobołami chodzić po mieście i szukać noclegu?
Pan z Warty obiecuje za chwilę coś załatwić.
Po około 2 godzinach podjeżdża mercedes, kierowca przekręca nasze nazwisko, ale dogadujemy się, że ma nas zawieźć do hotelu. Ładujemy się do auta nieprzepisowo (jest nas z kierowcą 6 osób). W hoteliku wita nas właścicielka, starsza pani, pokazuje nam pokoje, jest czysto i schludnie. Bierzemy prysznic i padamy nieprzytomni do łóżek.
Jutro jedziemy do domu, przynajmniej mam taką nadzieję...

10 września, piątek

Rano gospodyni wita nas pysznym śniadankiem: wędliny, sery, pieczywo, rogaliki, ciasto, kawa, herbata, soki, jogurty, owoce, mniam ... Dzieci pałaszują z apetytem, a ja czuję, że mam ściśnięty żołądek i nie jestem w stanie nic przełknąć. Stanowczo za dużo stresu :!:


Prosimy sympatyczną właścicielkę o pomoc w skontaktowaniu się z serwisem, nie chcemy już zdawać się na Wartę. Pani dzwoni ze swojego prywatnego telefonu i z rozmowy wychwytuję coś, że tu familia czeka, ile można naprawiać? Pani tłumaczy nam, że auto jeszcze nie gotowe i mamy czekać.
Znowu czekać! Oszaleć można!
Wracamy do pokoju. Na zewnątrz leje. Co tu robić? Dla zabicia czasu Jaro z dziećmi gra w karty, a ja coś czytam bez zrozumienia.
Około 11.00 przychodzi do pokoju gospodyni i mówi:
- Auto nie gotowe
-Nie gotowe?! - Łapię się za głowę, nie kryjąc irytacji
A właścicielka na to:
- JE GOTOWE!
- Dzięki Bogu! -Z radości mam ochotę wyściskać starszą panią.

Za jakiś kwadrans pod hotelik podjeżdża mechanik z serwisu naszym Mondziem. Cóż to za cudowny widok! Jaro zabiera chłopaków i jadą do serwisu zapłacić na naprawę. Ja z córeczką zostaję i wynosimy już bagaże na podjazd, byle jak najszybciej do domu!
Jaro wraca z pustym portfelem - za samą regenerację pompy skasowali 550 euro! Rozbój w biały dzień! Mam nadzieję, że to już ostatnia zła nowina.

Pakujemy bagaże do Mondzia, idziemy się pożegnać z właścicielami i w drogę!
Kierunek Wrocław!

Już bez większych przygód docieramy do domu w sobotę przed 7.00 rano cali i zdrowi. UFF!
Home, sweet home...


Teraz przydałby się tydzień na odreagowanie, a tu w poniedziałek trzeba iść do pracy!
Nie ma zmiłuj! :?

I to by było na tyle. :papa:
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 23.09.2010 19:41

Kasieńka napisał(a): za samą regenerację pompy skasowali 550 euro! Rozbój w biały dzień!

ROZBÓJ i jeszcze raz ROZBÓJ !!!!
Jest to prostu cwaniactwo serwisów samochodowych , żerujące w dodatku na ludziach w obliczu nieszczęścia jakie człowieka spotkało.
Bo co w takim wypadku zrobić ? Płacić i płakać :cry:

Przeczytałem twoją relację i jestem pod wrażeniem że mimo takich niespodzianek , nie poddaliście się i są też mile wspomnienia z pobytu z Cro.
Szkoda że to już koniec i życzę by mondziu już nigdy was nie zawiódł !

:wink:
bobemce
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 233
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) bobemce » 23.09.2010 22:59

kendzior napisał(a):"Bobemce"
1200 Euro za wachacz, to ja ci mówię że dałeś się oszykać, chyba że byłeś jakimś starsznie wypasionym samochodem.


Zapłaciłem za wahacz, piastę, dwie nowe opony i dodatkowo jeszcze belkę poprzeczną (w samochodach 4x4 to most), która moim zdaniem nie była uszkodzona. Ale ja się na tym nie znam, poza tym byłem w takiej samej sytuacji jak Kasieńka - chciałem wakacji, a nie problemów z autem.

A co do Kasieńki...

Kasieńka napisał(a):Jaro wraca z pustym portfelem - za samą regenerację pompy skasowali 550 euro! Rozbój w biały dzień!


Podobno to standard, że tak kasują. Do tego pamiętaj, że w ASO forda kasują niemiłosiernie. Gdybym nie miał AC, to w życiu nie odstawiłbym tam mojego wozu.

Nie wiem ile zapłaciliście za połączenia z Wartą (Polską), ale szczerze Wam współczuję, bo rachunek musiał być gruby.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 24.09.2010 06:12

Gwoli sprawiedliwości, to w Polsce, próbowali mnie skasować na podobną kwotę ...
Tylko ja miałem trochę bliżej do holowania, z czego udało mi się skorzystać.

Pal diabli mechaników.
Też kiedyś wyjadą na wakacje i ... ;)

W sumie - trzeci pobyt, ale za to z jaką relacją.
Widzisz - a tak znów byś nic nie napisała :lol:


Pozdrav :D
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 24.09.2010 07:13

Czytałem jak dobry kryminał.
Nareszcie w domu - odetchnąłem razem z Tobą.

Pozdrowienia dla całej rodzinki.
I Pamiętaj - co nie zabije to wzmocni!
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 24.09.2010 07:20

Kasieńka napisał(a):Patrzę przez burtę i myślę sobie:
- A jednak trochę żal!


No faktycznie straszny pech z tym Waszym autem :cry: , ale pomimo wszystko jakiś tam bagaż pozytywnych wspomnień też w Was pozostał.

Mam nadzieję, że za czas jakiś te złe wspomnienia odejdą w niepamięć, a zostaną tylko dobre, czego serdecznie Wam życzę.
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 24.09.2010 15:08

weldon napisał(a):
witpol napisał(a):Super relacja, a tak na marginesie to Ja bym się pozbył Mondzia :cry:

Co ty?
Teraz, jak już pewnie wszystko wyreperowali? 8O

Dopiero nowy właściciel miałby radochę.
Okazałoby się, że to całkowicie niezawodny samochód :lol:


O tak!

Parafrazując pewną reklamę:

"...nasz Mondziu po powrocie stał się dla nas bezcenny, za wszystko inne zapłaciliśmy kartą..."


Jacek S napisał(a):Czytałem jak dobry kryminał.
Nareszcie w domu - odetchnąłem razem z Tobą.


Dzięki Jacek - na szczęście obyło się bez ofiar :lol:

Jacek S napisał(a):
Pozdrowienia dla całej rodzinki.
I Pamiętaj - co nie zabije to wzmocni!



Teraz czuję się na prawdę mocna! :papa:
kendzior
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 18.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kendzior » 24.09.2010 18:08

bobemce napisał(a):
kendzior napisał(a):"Bobemce"
1200 Euro za wachacz, to ja ci mówię że dałeś się oszykać, chyba że byłeś jakimś starsznie wypasionym samochodem.


Zapłaciłem za wahacz, piastę, dwie nowe opony i dodatkowo jeszcze belkę poprzeczną (w samochodach 4x4 to most), która moim zdaniem nie była uszkodzona. Ale ja się na tym nie znam, poza tym byłem w takiej samej sytuacji jak Kasieńka - chciałem wakacji, a nie problemów z autem.


Nie wiem ile zapłaciliście za połączenia z Wartą (Polską), ale szczerze Wam współczuję, bo rachunek musiał być gruby.


Mnie za 17 połączeń skasowali na ponad 3 stówki. A co do samochodu to jak 4X4 to już wszystko jasne. Na szczęście mnie jak narazie omijają takie nie miłe niespodzianki. Swoja drogą trzeba było samemu jechać do tego serwisu i pilnować na miejscu, ja bym tak zrobił i nie wyszedłbym stamtąd bez samochodu. Gwarantuję, że skończyło by się na jednym dniu i co najmniej o połowe taniej. W Seacie chcieli mnie tak raz przerobić na 1000 zł.

Dobrze ,że dojechliście w końcu do domu bezpiecznie. Mnie by pewnie szlak trafił po drodze.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone