Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 16:55

weldon - dzięki za radę, będę uważała na żabę :lol:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 21.09.2010 18:15

Troszkę gimnastyki nie zaszkodzi, można głową pokręcić :)

To Wam Mondziu dał popalić, oj dał.
kotbury
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 259
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kotbury » 21.09.2010 18:21

Kasieńka napisał(a):31 sierpnia, wtorek




Wreszcie dojeżdżamy do Prizby, parkujemy Mondzia przy samej plaży, pod drzewem figowym, nieopodal campu i zastajemy coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Czyż nie jest cudownie?



CDN


Toż to "NASZA" plaża z murkiem :) Ciekawa sprawa, bo byliśmy w podobnych miejscach, pi razy oko w tym samym czasie i też Mondziakiem :) (ale w IIIversji)
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 21.09.2010 18:47

Prizbaaa <3 :D
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 20:49

2 września, czwartek

Dziś zgodnie z planem Pupnatska Luka.

Po śniadaniu pakujemy do Mondzia wszystkie akcesoria, prowiant itp. i jazda. Zjazd do zatoki bardzo kręty, ale po Bacvie jakoś zaczynam się oswajać z adrenalinką. Zjeżdżamy w dół serpentyną, trzeba uważać na jadących z naprzeciwka i co chwile zjeżdżać do szutrowej pseudozatoczki.

Dojeżdżamy na miejsce, powiedzmy, parkingowe za jedyne 15 kuna za dzień. Wypakowujemy sprzęty z bagażnika, a nasza córeczka dostrzega na asfalcie mokrą strugę ciągnącą się za naszym Mondziem. Jeden z chłopaków rzuca:
- To pewnie od klimy
- Ale przecież nasza klimatyzacja nie działa od roku!
- No to znowu mamy problem!
Jaro podnosi maskę Mondzia i zaczyna oglądać, wyciąga jakieś klucze
- Może tylko trzeba coś tam dokręcić - uspokajam samą siebie.

W końcu decydujemy, że ja idę z dziećmi na plażę, a Jaro zostaje i bawi się w mechanika. Ale jak tu się cieszyć z plażowania, jak nasz Mondziu znowu w opałach, a my razem z nim.

Tak więc Pupnatską przywitaliśmy w posępnym nastroju, a przecież tak tu pięknie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jakimś czasie wraca Jaro i z daleka po jego minie, widzę, ze nie jest dobrze.
-Trzeba poszukać jakiegoś mechanika
Znowu przed oczyma mam ten nieszczęsny kubek z kawą (ale przecież nie jestem przesądna)
Z Pupnatskiej wracamy z duszą na ramieniu. Dojedziemy, czy nie dojedziemy do Zavalaticy?
Dojechaliśmy! Hurra!

Całe popołudnie Jaro próbuje uzdrowić naszego Mondzia, ale w końcu daje za wygraną.
Wieczór spędzamy na tarasie w ponurych nastrojach kojąc smutki w Karlovacko.

Jutro poszukamy warsztatu :cry:
CDN
witpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3967
Dołączył(a): 29.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) witpol » 21.09.2010 20:56

Super relacja, a tak na marginesie to Ja bym się pozbył Mondzia :cry:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.09.2010 20:59

witpol napisał(a):Super relacja, a tak na marginesie to Ja bym się pozbył Mondzia :cry:

Co ty?
Teraz, jak już pewnie wszystko wyreperowali? 8O

Dopiero nowy właściciel miałby radochę.
Okazałoby się, że to całkowicie niezawodny samochód :lol:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 21.09.2010 21:01

witpol napisał(a):Super relacja, a tak na marginesie to Ja bym się pozbył Mondzia :cry:


Albo zmienił mechanika, lub robił regularne przeglądy... :wink:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 21.09.2010 21:09

Eeee, chwilunia. Mondzie tu super wozy :) Czasem po prostu.....zachorują :)
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 21.09.2010 21:10

FUX, widziałem wyjeżdżającą z Rabu na lawecie prawie nówkę Octavię, jak sądzę serwisowaną w ASO itp, itd. To jest często złośliwość przedmiotów martwych, bo wąż ciśnieniowy może walnąć ze względu na wiek jak również wadę fabryczną. A trudno wymieniać przed urlopem wszystkie przewody, węże itp., bo na koniec okaże się i tak że padło zupełnie coś czego się nikt nie spodziewał. I jeszcze jedno, im nowsze auto tym więcej elementów do popsucie i naprawy zdecydowanie trudniejsze - w zasadzie nic poza ASO nie zrobisz. Dlatego ubezpieczenie dobra rzecz :wink:
witpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3967
Dołączył(a): 29.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) witpol » 21.09.2010 22:04

Nie jestem fachowcem w tych sprawach, ale zanim wyjadę na dłuższą podróż (patrz Adriatyk), to przede wszystkim sprawdza się stan elemenów giętkich oraz ich połączeń, poza standardowym przeglądem, sorry jeśli obraziłem jakiegoś zapominalskiego
witpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3967
Dołączył(a): 29.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) witpol » 21.09.2010 22:21

dubel
Ostatnio edytowano 22.09.2010 09:08 przez witpol, łącznie edytowano 2 razy
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 22.09.2010 05:53

Wejdź sobie do swojego pierwszego posta z blędem poprzez ZMIEŃ w prawym gornym rogu, popraw, wyslij.
Z drugim postem zrób to samo, wymaż treść i możesz napisać dubel.
Pozdrawiam.
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 22.09.2010 07:55

witpol napisał(a):Nie jestem fachowcem w tych sprawach, ale zanim wyjadę na dłuższą podróż (patrz Adriatyk), to przede wszystkim sprawdza się stan elemenów giętkich oraz ich połączeń, poza standardowym przeglądem, sorry jeśli obraziłem jakiegoś zapominalskiego


Dla ścisłości, ja jestem kompletnym laikiem, dlatego nasz Mondziu przed wyjazdem odbył przegląd u mechanika. Miał wymieniony olej i co za tym idzie niezbędne filtry itp. dostał nowe opony i części "odpowiedzialne" za zawieszenie. Mechanik ocenił, że auto jest sprawne i gotowe do podróży.

Oczywiście, najlepiej byłoby pozbyć się staruszka i kupić coś nowszego, ale wtedy z pewnością nie starczyłoby na Chorwację. No i nie powstałaby ta relacja. Cóż, czasem trzeba iść na kompromis.

Z reszta, jak się później okazało "fachowcy" z Makarskiej nie poznali się, co tak na prawdę jest przyczyną wycieku paliwa i "na czuja" powymieniali te wężyki i filtr. Dlatego problem się powtórzył...

Nie da się wszystkiego przewidzieć.

Rysio napisał(a): Dlatego ubezpieczenie dobra rzecz :wink:


Święte słowa!
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 22.09.2010 09:02

3 września, piątek

Wstajemy skoro świt. Ja szukam w swoich szpargałach rozmówek chorwackich wydrukowanych jeszcze przed pierwszym wyjazdem do CRO z internetu (dopiero teraz się przydały) Znajduję temat o samochodzie i pokazuję mojemu ślubnemu, a on z powagą w głosie ćwiczy wymowę:
- auto mi se pokvarilo - nie wytrzymuję i wybucham śmiechem

Jaro idzie do naszych gospodarzy z wyćwiczoną formułką. Córka gospodarzy, moja imienniczka, Katerina proponuje, że pojadą razem do mechanika do miejscowości Brna.

Ja zostaję w domu a dziećmi i czekam na wieści. Po niecałej godzinie wracają.
Diagnoza mechanika była szybka, jednoznaczna i niestety, trafna: PUMPA GORIVA ( wymawia się z akcentem na "o" - nie trudno się domyślić, że chodzi o pompę paliwa).
Ale jeszcze gorsza była wiadomość, że nikt na wyspie nam tego nie naprawi, trzeba auto zawieźć promem do Splitu. No to jesteśmy uziemieni.

Jaro wykonuje telefon do Warty i tłumaczy co, jak, dlaczego itp. Po krótkim czasie oddzwaniają, że przyjedzie laweta pod apartament i zabierze auto do najbliższego warsztatu (chyba już to słyszeliśmy). Za 2 godziny przyjeżdża mechanik z Blato z lawetą, po krótkich oględzinach potwierdza diagnozę kolegi po fachu z Brny: PUMPA GORIVA (te słowa już zawsze będą mi się kojarzyły z Zavalaticą).

Ładuje Mondzia na lawetę i tłumaczy Katerinie, że jutro (czyli w sobotę) między 10-11 rano zadzwoni do niej i przekaże, co z autem. Żegnamy naszego Mondzia odjeżdżającego w nieznane i ze smutkiem wracamy do apartamentu.

Popołudniu idziemy na Żitną, dzieci szaleją w Jadranie, a my popijamy Karlovacko i staramy się nie tracić fasonu. Przecież to nasze długo wyczekiwane wakacje i jeszcze cały tydzień przed nami.
Wieczór spędzamy na tarasie, gramy w karty z dziećmi, czytamy i popijamy z Jarem rakiję (prezent powitalny od gospodarzy).

4 września, sobota

Od samego rana nerwowa atmosfera, czekamy kiedy przyjdzie Katerina i powie co z naszym Mondziem. Mija 10.00, 11.00 , a tu żadnych wieści.

Około południa zjawia się Katerina ze świeżą zmianą pościeli i ręczników i mówi, że nikt nie dzwonił.
Postanawiamy nie tracić dnia na czekanie i idziemy na Żitną.

Próżnym popołudniem nadal nie ma żadnych wieści, więc Jaro dzwoni znów do Warty. Podaje wszystkie dane swoje i Mondzia , tłumaczy dokładnie co i kiedy się wydarzyło, a pani każe czekać i mówi, że jak się czegoś dowie, to do nas oddzwoni. Po kwadransie jest telefon z informacją, że Mondziu stoi na parkingu strzeżonym serwisu Forda w Splicie i dopiero w poniedziałek będzie wiadomo co dalej.

W międzyczasie wertuję warunki umowy z Wartą i doczytuję się, że przysługuje nam auto zastępcze na czas usunięcia awarii. Pani z Warty potwierdza i obiecuje jeszcze dziś coś załatwić. Wieczorem telefon:
- Auto zastępcze będzie podstawione pod apartament w niedzielę rano - i to jest jedyna dobra wiadomość dzisiejszego dnia. Postanawiamy ją uczcić butelką wina (również prezent powitalny od gospodarzy)
I tak mija nam kolejny dzień w Zavalatice.


5 września, niedziela

O godzinie 9.30 dzwoni telefon. Przedstawia się pan Vlado z agencji Korkyra i prosi nienaganną angielszczyzną o dokładny adres apartamentu. Dukam coś tam, język mi się plącze, macham rękami do telefonu, żeby dokładnie wytłumaczyć, jak do nas trafić, dzieci mają ze mnie ubaw.

Ale widocznie zrozumiał, bo punktualnie o 10.00 pod apartamentem podjeżdża biało-czerwona skoda fabia. Wysiada Vlado, przystojny, młody, elegancki...
Jaro podpisuje niezbędne dokumenty i po kilku minutach stajemy się szczęśliwymi użytkownikami skody. Vlado odjeżdża drugim autem ze swoim "kompany".

Od razu humory nam się poprawiają! Nasza rodzina wielodzietna zamienia się powoli w "rodzinę zastępczą". Najpierw zastępczy piesek, teraz zastępczy samochód! :lool:

Obrazek

Postanawiamy wypróbować nasz nowy nabytek. Zarządzam przejażdżkę do Cary na Mszę św. Przecież mamy niedzielę i trzeba się pomodlić za naszego Mondzia i za szczęśliwy powrót do domu. W kościele wiernych nie za wiele, przeważnie starsi już mieszkańcy Cary, poza nami żadnych turystów. Mszę odprawia ksiądz w nienagannym przedziałku, równym jak od linijki. Na organach gra i śpiewa starsza zakonnica, a wtóruje jej trio mocno postarzałych chórzystek.


Prosto z kościoła jedziemy na Pupnatską i szalejemy tym razem bez cienia zmartwienia.

Obrazek

Obrazek

A wieczorem przejażdżka do Korczuli na wieczorny spacer i pizzę i lody.

Jurto jedziemy naszym autem zastępczym do Dubrownika.
CDN
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone