Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 21.09.2010 08:34

Kasieńka napisał(a):Jeszcze tylko przeprawa promem i ostatni odcinek drogi przez wyspę.

Do Zavalaticy docieramy ok. 20.00,


Czyli prom nie zatonął :lol:
Wiem, łatwo się śmiać - czy limit pecha wyczerpany?
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 08:39

Jacek S napisał(a):Czyli prom nie zatonął :lol:
Wiem, łatwo się śmiać - czy limit pecha wyczerpany?

Na szczęście nie zatonął, ale to dopiero początek naszych perypetii :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 21.09.2010 08:41

To dopiero początek?
Nieźle...
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 21.09.2010 08:47

Dosiadam i ja, skuszona ciekawym opisem :)
Przygód niefajnych współczuję :cry:
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 11:00

Elizasz napisał(a):Przygód niefajnych współczuję :cry:


Przygody, nawet te niefajne, po jakimś czasie wspomina się z humorem, o ile mają szczęśliwy finał :wink:
witpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3967
Dołączył(a): 29.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) witpol » 21.09.2010 11:15

W całym tym nieszczęściu plusem jest koszt TYLKO 70 ojro, u nas byłoby zapewne z holowaniem przynajmniej x 2
d@rkoś
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 38
Dołączył(a): 10.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) d@rkoś » 21.09.2010 11:29

Witaj pozwól że i Ja tu zagoszczę
Wtrącę tylko że pierwsze relki... Tych tzw." nie piśmiennych" są...
Naj naj ...
Gratki... wielkie i czekamy !!!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 21.09.2010 11:29

witpol napisał(a):W całym tym nieszczęściu plusem jest koszt TYLKO 70 ojro, u nas byłoby zapewne z holowaniem przynajmniej x 2


Potwierdzam - TIRy drożej...









:wink: :lol: :papa:

Czekam na dalszą cześć dreszczowca.
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 11:52

Koszt holowania pokrywała Warta, my płaciliśmy tylko za naprawę, nie jedyną w czasie tego pobytu, niestety... :?
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 21.09.2010 11:55

Kasieńka napisał(a):Koszt holowania pokrywała Warta, my płaciliśmy tylko za naprawę, nie jedyną w czasie tego pobytu, niestety... :?


To Mondziu wam się zbuntował :cry:
Mam nadzieję, że mimo wszystko, wakacja dostarczyły również nezapomnianych, pozytywnych wrażeń :D
oginioszki
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 27.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) oginioszki » 21.09.2010 12:10

No w końcu doczekałam się tegorocznej relacji z Zavalaticy :)
My niestety musieliśmy w ostatniej chwili zmienić plany urlopowe i Korcula uciekła nam z przed nosa :(
Dlatego bardzo się cieszę że będe mogła dzięki Tobie powspominać miejsce które tak pokochałam i za którym tak tęsknie
pozdrawiam gorąco :)
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 13:11

29 sierpnia, niedziela

Ranek wita nas pogodnym niebem, wstajemy skoro świt i siedząc na tarasie delektujemy się poranną kawą i takimi widokami
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy śniadaniu decydujemy, że przez najbliższe dni nie ruszamy się z Zavalaticy, tylko leniuchujemy na plaży. Jak postanowiliśmy, tak też zrobiliśmy.
O godzinie 10 w pełnym rynsztunku ( materac, płetwy, leżaki , karimaty, lodówka z napojami i prowiantem, ręczniki i obowiązkowy zestaw balsamów SPF o numeracji od 6 do 30) wyruszamy na podbój Zitnej.

Z całego mojego zakręcenia (zakręcenie brzmi lepiej niż skleroza) zapomniałam przedstawić uczestników naszej wyprawy, czyli całą moją familę w ilości 5 osób :
Ja -, matka, żona i organizator wyjazdu w jednym,
Jaro - ojciec, mąż i kierowca
oraz dzieci - sztuk trzy, wiek 13-15 lat, wszystkie imiona zaczynające się na M (żeby było łatwiej zapamiętać) - najstarsza córka i o 2 lata młodsze chłopaki-bliźniaki ( dla ścisłości dwu-jajowe).

Prezentację rodziny mamy z głowy, więc możemy ruszać na plażę. Idziemy z naszego apartamentu drogą na wprost, mijamy boisko i nagle powala nas taki widok


Obrazek


Potem jest jeszcze lepiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na zdjęciach powyżej to moje latorośle w pierwszych morskich szaleństwach.

I tak spędzamy dwa kolejne dni: od rana do popołudnia plażowanie, potem obiadokolacja (ach jak dobrze, że mam te słoiki z mięchem!), a wieczorem spacer po Zavalatice połączony z zakupami w jedynym sklepie Studenac.

A oto kilka fotek z naszych spacerów

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I obowiązkowo nasz "zastępczy piesek", którego dzieci zaadoptowały na czas wakacji.

Obrazek

Mieszkał nieopodal w niedokończonym domu, i codziennie towarzyszył nam w wędrówkach po Zavalatice. Biedaczek był ciągle głodny i dzieci kupowały mu saszetki z karmą w Studenacu, albo wynosily ukradkiem z lodówki cenną wędlinę.
Snuły nawet plany, jakby tu przemycić biedaka do Polski. W ten sposób choć trochę koiły tęsknotę za naszą Tinką.
I tak oto staliśmy się rodziną zastępczą dla psiny.
CDN
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 16:25

31 sierpnia, wtorek

Dziś w nocy była burza, ranek wita nas chłodnym wiaterkiem i umiarkowanym zachmurzeniem. Dzisiaj z plażowania chyba nici. Decydujemy, że po śniadaniu jedziemy do Korculi. Przezornie zabieramy ze sobą akcesoria do plażowania, bo przecież nigdy nic nie wiadomo.
Dopiero dziś wypoczęci, możemy w pełni docenić uroki wyspy. Jedziemy wśród urodzajnych winnic, mijamy Carę, w której stoją takie drogowskazy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej skręcamy na drogę wiodąca nad Pupnatską Luką, jest cudnie musimy tu koniecznie przyjechać
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Dojeżdżamy do Korculi
To ja:
Obrazek

Snujemy się uliczkami, podziwiamy mury, kościółki, kamieniczki, focimy, zajadamy lody, pyszne pączki z czekoladą i obowiązkowo odwiedzamy stragany, gdzie kupujemy chłopcom obiecane wcześniej hawajki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak mija nam połowa dnia.

W drodze powrotnej z Korculi do Zavalaticy dostrzegamy niepozorną tablicę z kierunkiem na zachwalaną na Forum zatokę Bacva. Decydujemy się na mały rekonesans. Skręcamy z głównej drogi i zaczynamy ostrą jazdę bez trzymanki. Co prawda widać, że droga została ostatnio nieco "ulepszona" wąskimi przeszczepami asfaltu na zakrętach, ale ja i tak z trudem robię foty z zamkniętymi oczami i jeszcze muszę pilnować, żeby Jaro nie rozglądał się zbytnio na boki.

Obrazek

Obrazek

Bacva powala nas ciszą. Wchodzimy rozbawieni z całym majdanem na plażę, a tu jak makie zasiał: nikt nie pływa, nieliczni plażowicze wygrzewają się na brzegu, pogrążeni w swoich lekturach, nawet dzieci bawiące się kamykami w sklep, mówią po niemiecku szeptem!

Nieśmiało zajmujemy miejsce na skraju zatoczki, czujemy się trochę jak intruzi, którzy przyszli zakłócić perfekcyjny wręcz constans. Co tu robić w taką ciszę?

"...W takiej ciszy tak ucho natężam ciekawie, że słyszałbym głos z Litwy..." - przeszło mi przez głowę.

A my dmuchamy materace i heja!

Obrazek


Po niedługim czasie słońce chowa się za chmurami, Chyba zaraz zacznie padać. Nic tu po nas.
Bez żalu zwijamy manele i do domku na obiad.

"...jedźmy, nikt nie woła..."

Dojeżdżamy do Zavalaticy tuż przed ulewnym deszczem, a po deszczu tęcza.

Obrazek

Wieczorem idziemy na spacer i resztę czasu spędzamy na tarasie podziwiając zachód słońca

Obrazek

Obrazek

Obrazek



1 września, środa

Wstawać dzieciaki czas do szkoły! Hi, Hi , a nasze dzieci wciąż na wakacjach
Dzisiaj postanawiamy zwiedzić przeciwną stronę wyspy. Wybieramy się do Vela Luki z nadzieją, że uda nam się nabyć rybki na obiad, bo w Zavalatice nie udało nam się kupić od rybaka. Mówił coś, że malo i żeby do konoby iść.

Vela Luka nie tak piękna jak Korcula , ale z przyjemnością po niej pospacerowaliśmy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Znaleźliśmy mały targ rybny, gdzie kupiliśmy średniej wielkości rybki (nazwy nie pamiętam) za jedyne 60 kuna za kilogram. Zjedliśmy pyszne lody koło Hotelu Casablanca u pana, który wyczyniał z nimi różne sztuczki.

Przezornie wzięliśmy do Mondzia lodówkę i oczywiście cały zestaw plażowy. Rybki do lodówki, a my jedziemy dalej.

Mijamy miasteczko Blato cudnie wkomponowane w zbocze wzgórza

Obrazek

Obrazek

Teraz kierujemy się na Prizbe. Po drodze robimy foty:

Obrazek

Wreszcie dojeżdżamy do Prizby, parkujemy Mondzia przy samej plaży, pod drzewem figowym, nieopodal campu i zastajemy coś takiego:

Obrazek

Obrazek

Czyż nie jest cudownie?

Spędzamy tu całe popołudnie, zażywając kąpieli i leniuchując na brzegu:

Obrazek

Po leniwym popołudniu w Prizbie wracamy do Zavalaticy. Dziś na obiad ryby z warzywami zapiekane w piekarniku w folii aluminiowej. Niestety nie zdążyłam uwiecznić na zdjęciu swojego specjału, bo został spałaszowany, ale wierzcie mi na słowo, było pyszne!

Wieczorem na tarasie snujemy plany, że jutro musimy pojechać na Pupnatską Lukę.
CDN
Ostatnio edytowano 21.09.2010 16:52 przez Kasieńka, łącznie edytowano 3 razy
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 21.09.2010 16:29

Mam pytanie techniczne, może ktoś mi powie jak wklejać foty, żeby nie były w poprzek? Przed skopiowaniem linku były odwrócone prawidłowo :?: :oops:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.09.2010 16:45

Kasieńka napisał(a):Mam pytanie techniczne, może ktoś mi powie jak wklejać foty, żeby nie były w poprzek? Przed skopiowaniem linku były odwrócone prawidłowo :?: :oops:


Przy zdjęciu Obrazek
musisz zlikwidować spację, tę zaraz za jpg.

Co do pytania - w poprzednim wpisie masz dobrze pokazane, pionowe zdjęcie.
Musisz je sprawdzić, jak je wysłałaś.
Wydaje mi się, że zdjęcia, które obróciłaś za pomocą "żaby", w linkach się nie obracają.

Mam nadzieję, że się mylę, ale, chyba musisz je poobracać przed wysłaniem.








Albo niech sobie wszyscy zainstalują exifviewera i sami obracają :wink:

Albo monitorem albo głową kręcą ... :lol:
Ja bym się nie przejmował ... Przy następnych uważaj. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zavalatica i pumpa goriva - czyli nasze przygody z Mondziem - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone