Mieszkałem w Zavali przez dwa tygodnie. Południe Hvaru to ciekawe miejsce...
Warning: *high croactivity*
Dwa tygodnie to najdłuższy urlop, jaki mogłem sobie zafundować od lat. Trzymiesięczny udział w crodyskusjach nie pozostał bez śladu i w sposób znaczny wpłynął na mój sposób postrzegania Chorwacji.
Częściowo straciłem przyjemność odkrywania. Po drodze odruchowo szukałem napisów w stylu "tu byłem - Janek 2004". Jednak wiele zyskałem. Każde miejsce, o którym czytałem wcześniej w opisach traktowałem już jak znajome. Wiedziałem czego się spodziewać, co może mnie zaskoczyć. Udało mi się dzięki temu zaimponować mojej małżonce pewnością siebie - pewnością, której brakowało mi przy poprzednich ekspedycjach. Jeśli natrafiałem na coś nieopisywanego wcześniej, starałem się jak najwięcej zapamiętać.
Napromieniowanie CRO-ray, to bardzo przyjemne uczucie.
Kolację zjemy w Grazu, Kochanie...
Wyjazd zaplanowany na 6 rano opózniłem o trzy godziny, między innymi również dlatego, że próbowałem za pomocą kleju kropelka przykleić odpadającą tablicę rejestracyjną. Skończyło się na wizycie w ASO Fiata, gdzie pan, wbrew swej woli, a na moje wyraźne polecenie przytwierdził tablicę wraz z ramką blachowkrętami wprost do zderzaka. Przypomniał mi się kol. Leon i jego tekst o złodziejach tablic rejestracyjnych. I co ciekawe widziałem w cro wiele aut pozbawionych blach.
Trasa przez Boboszów Brno Mikulov (tym razem Cromaniak Jacunio) to kolejne miłe zaskoczenie. Szybko i wygodnie. Niestety, wystawne śniadanie w lesie, przydługawy obiad w Mikulovie i 40 min w korkach w Wiedniu spowodowało że w Grazu (OEKOTEL Kalsdorf również poznany na forum) byliśmy o godzinie 22 i od razu poszliśmy spać. Głodni.
...a obiad w Starim Gradzie
Oekotel to doskonałe miejsce na tranzytowy odpoczynek. Jest przysznic, ciepła woda i TV POLONIA. Jedna uwaga: jeżeli wykupujemy opcję 42 eur za pokój dwuosobowy dla rodziny z dzieckiem do lat 7 to trzeba się przygotować, że to jednak rzeczywiście tylko dwójka. Lóżko szerokie i wygodne, ale tylko dwie małe kołdry. W samochodzie miałem poduszkę i kocyk dla dziecka - przydały się.
Bufet. Pomimo dużych i wyraźnych napisów w języku polskim, że nie wolno wynosić jedzenia pewien pan z drogiej fury (nr rej. do wiad. red.) zapitolił do kieszeni dwie kajzerki. Cóż.
Nieprzeniknione meandry duszy kobiecej oraz przepyszne i obfite śniadanie w Oekotel opóźniły nasz start o dwie godziny (10.00). Potężne korki przed tunelami spowodowały, że do Splitu dojechałem na 18, ale prom na Hvar odpływał dopiero 20.30. na miejsce przybyliśmy o 23.00. 10 metrów od apartamentu była wspaniała pizzeria czynna do 24. Ale nie wiedzieliśmy o tym...
Trauma na dobry wieczór
Po wjeździe do Zavali, zgodnie z mapą, jaką netem wysłał mi gospodarz, zaparkowałem pod jego domem. Stwierdziłem, że coś mi się nie zgadza i pojechałem wyżej, minąłem sklepik, kościółek i postawiłem auto gdzieś na poboczu. Krótkie "zaraz wracam" do żony i poszedłem pytać o mojego gospodarza. Ciemno, brak oświetlenia ulicznego. Na wąskich uliczkach Zavali lampy i tak by się nie zmieściły.
Tubylcy przejęci moim problemem odsyłali mnie kolejno od jednej do drugiej kuczy. Nie zauważyłem kiedy minęło 15 minut. Znalazłem właściwy dom, pożyczyłem latarkę od gospodyni i w długą po żonę i dziecko. Bidulka się popłakała, że mnie pewnie ubili, dlatego nie wracam. A teraz przyjdą ubić ją.
Nie patrz w tył
Na drodze od Jelsy do tunelu Pitve wszyscy pędzili bo pózno. Sam tunel poznałem dzięki video kol. Rafała asikx. Urok "przeprawy" doceniłem dopiero po dziesiątym czy dwudziestym przejechaniu. Zacząłem nawet robić rekordy prędkości. Ostatni przejazd - najwyższa prędkość chwilowa to nieco ponad 70 km/h. Trzeba tylko postarać się być pierwszym w kolejce przed światłami, lub jechać przed 7 rano. Uwaga - światła samochodów z tyłu trochę przeszkadzają. Kontrolę prędkościomierza najlepiej powierzyć żonie.
The fish like swim
Ogromną niespodziankę sprawili nam gospodarze, zapraszając nas i innych lokatorów na popołudniowe fish-party.
Pierwszym autorskim zakupem była butelka Plavac Hvar 2004. I chyba dobrze wybrałem, bo gospodarze i goście ze Słowenii strasznie się nim podniecali. A zabawa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Ja uczyłem gospodarzy polskich przysłów pijackich, a żona klarowała im, że mają zbyt niskie ceny (8,80 eur za łóżko w klimatyzowanym app).
na razie tyle, dopisze resztę wkrótce.
Mama_Kapiszonka
Niestety twój mail dotarł za późno. Mam trochę oregano i lawendy w symbolicznych ilościach. Jak tego to daj znać.
jpietruszynski
Nagana za brak cronalepki! Oglądałem wsystkie auta. Gdzie parkowałeś?