Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zatrzymać czas - ISSA 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 16.07.2013 17:19

Hehe, jak teraz patrzę na zdjęcia ze Stonćicy, które wrzuciłem, to plaża nie wygląda na zatłoczoną, ale, uwierzcie mi, było sporo ludzi. Dlatego właśnie jest tak mało fotek stamtąd - staramy się nie robić zdjęć z na pierwszym planie... ;)
Pauletta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 138
Dołączył(a): 16.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pauletta » 17.07.2013 07:00

Dziwna ta piaskowa plaża, ale nie powiem że bym nie wypróbowała. Choć preferuję otoczaki :)
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 17.07.2013 07:08

Ja też wolę skałki i kamulce ... :twisted:
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1795
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 17.07.2013 07:13

i woda bardziej przejrzysta. ale wiadomo :D dzieciaki też chcą mieć frajdę :lol:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.07.2013 07:14

Otoczaki rządzą! Ale o idealną otoczakową plażę jest niezwykle trudno - rzadko kiedy kamienie są wymuskane morskimi falami z wszystkich stron, dzięki czemu wyglądają jak małe jaja, piłki. Ładne to dla oka i bezpieczne dla nieobutej stopy. Tylko raz trafiliśmy na prawie ideał, na Korćuli. Z perspektywy czasu, stwierdzam, że to właśnie na Korćuli znajdują się najładniejsze plaże, jakie dane nam było w Chorwacji zobaczyć.
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1795
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 17.07.2013 07:32

Marsallah napisał(a):Z perspektywy czasu, stwierdzam, że to właśnie na Korćuli znajdują się najładniejsze plaże, jakie dane nam było w Chorwacji zobaczyć.


Marsallah, mnie póki co, plaże Pagu (sv.Marko, Bosana i inne w tej okolicy) rozbrajają. tak, że muszę tam w tym roku wrócić po drodze, choćby na kilka dni. Ale, podkreślam, póki co :lol:
czekamy na relację :papa:
Koziorożec
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 314
Dołączył(a): 15.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koziorożec » 17.07.2013 07:49

My po plażowaniu na Stonćicy w zeszłym roku musieliśmy wytrzepywać piasek dosłownie ze wszystkich ciuchów, karimat i niektórych zakamarków ciała. A dla mnie number one to plaża Mali Bili Bok na Proiździe.
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1795
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 17.07.2013 22:32

i to jest właśnie cudowna różnorodność Chorwacji ;)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.07.2013 13:12

Zgodnie z obietnicą z poprzedniego odcinka, dzisiaj przemówią przede wszystkim zdjęcia...zapraszam zainteresowanych na wycieczkę łódką!

Dziś pobudka o “bezbożnej” godzinie siódmej, a po małym śniadaniu zdjeżdżamy na koniec cypla w Rukavacu, gdzie mamy spotkać naszego przewoźnika na trasie Rukavac-Uvala Zaglav-Veli Budikovac-Otok Ravnik-Rukavac. Branko już czeka na nas. Ładujemy się na pokład i wyruszamy bez zwłoki. Musimy się sprężać, ponieważ w kulminacyjnym momencie, czyli ok. 11:30 musimy znaleźć się u brzegów wysepki Ravnik, gdzie czeka na nas główna atrakcja dnia :)

Na pierwszy ogień idzie piaszczysta plaża Zaglav (lub, jak mówią niektórzy miejscowi, Zoglov). Płyniemy na nią mając wyspę Vis po lewej, a rząd maleńkich wysepek i skałek po drugiej burcie. Podpływamy na plażę, gdzie nie ma prawie nikogo. No cóż, w końcu jest wcześnie, a plaża nie mieści się w pobliżu drogi - jak się później okaże (kiedy wrócimy na Zaglav) - od najbliższego miejsca, gdzie można zostawić samochód dzieli ją 15 minut spacerku. Plaża jest dość szeroka i średnio głęboka. Okalają ją dwa domostwa, w jednym z których mieści się nieoznakowana konoba, chyba jeszcze nieczynna (?). Zresztą i tak nie jesteśmy zainteresowani - mamy zaledwie 45 min. czasu przed wyruszeniem w dalszą drogę.
Obrazek
Powyżej i poniżej: plaża Zaglav
Obrazek
Widok z Zaglavu w kierunku pn.-wsch.
Obrazek
Jest to prawdziwa plaża piaszczysta, podobnie jak Stonćica, tzn. piasek zalega zarówno plażę, jak i pokrywa dno zatoczki - pod wodą nie natrafimy na żadne kamienie ani skały, chyba że z samego boku zatoczki. Wejście do wody jest długie, zanim nawet dziecko straci grunt, ale chyba jednak nieco krótsze niż na Stonćicy. Widok na pewno jest tu ładniejszy, bo i zatoczka jest płytsza. Można podziwiać wspomniane wysepki, widać też z daleka zabudowania Milny. Podoba nam się tu, ciekawe czy po południu bywa tu tak tłoczno jak na Stonćicy?

Schłodzeni poranną kąpielą (mimo wczesnej pory, jest już bardzo upalnie) wskakujemy na łódkę i płyniemy w kierunku największej z okolicznych wysepek, otoku Veli Budikovac (lub Veli Budihovac). Wyspa ma bardzo ciekawy kształt (patrząć z góry, a więc na mapie) i mieści się tam jedno gospodarstwo, oczywiście z nieodłączną konobą :) Właściciele mają hodowlę zwierząt, uprawy (w tym, jakże by inaczej, winorośla). W okolicznych wodach cumuje kilka żaglówek, których załogi pewnie stołują się w konobie. To być może dla nich oprawiane są pokaźnych rozmiarów rybki :D
Podpływamy do Velego Budikovaca. W tle jedyne na wyspece domostwo, w którym mieści się m. in.konoba.
Obrazek
Widok z konoby. Po prawej wysepka Mali Budikovac.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
My zadowalamy się napojami chłodzącymi. Całe szczęście, bo i za nie trzeba słono zapłacić. Małe (puszka 0,33l) karlovaćko kosztuje tu “jedyne” 20 kun, no ale takie prawo monopolisty, który zresztą towar musi sam przywieźć z Visu (a na Vis piwko przyjechało z Karlovaca, czyli z lądu). Tak czy siak, rozkoszujemy się każdym łykiem, a ja korzystam z okazji, żeby zaliczyć kąpiel u brzegów najmniejszej wyspy, na jakiej postawiłem stopę :P Plaża otoczakowa, zwrócona w stronę maleńkiego Malego Budikovaca, jest bardzo ładna i...wysoka. Znać, że pływy bywają tu konkretne - znaczna część kamieni jest sporo wyniesiona ponad aktualny poziom wody. No tak, to już w sumie otwarte - naprawdę otwarte! - morze. Jeśli Vis jest oddalony od lądu 45 km (od Splitu 50 km), to tu trzeba doliczyć jeszcze paręset metrów ;)

Zbieramy się, bo nagle zrobiło się późno - minęła 11. Nasze dzieci są wniebowzięte, kiedy Branko daje mi posterować - biedak nie przewidział tylko, że w dalszej perspektywie oznaczać to będzie walkę o ster :D Opływając Ravnik, obserwujemy całe chmary mew, to siedzących na wodzie, to latających nad skałami. Mają tu - w załomach skalnych - swoje gniazda, co za chwilę zobaczymy. Podpływamy pod południowo-zachodni skraj wysepki i oczom naszym ukazuje się wejście (wpłynięcie? wpływ?) do Zelenej Śpilji. Składa się ono z dwóch otworów przedzielonych skalnym filarem. Dwie jednostki pływające kotwiczą nieopodal, widzimy też ponton i dwie osoby pływające wewnątrz groty. To znaczy widzimy dopiero, kiedy sami tam wpływamy i nasze oczy przyzwyczajają się do półmroku. Półmroku rozświetlonego jedynie wąskim snopem światła wlatującym przez niewielki otwór u szczytu sklepienia.
U wejścia do Zelenej Śpilji
Obrazek
Nie myśląc wiele, zakładam synowi rękawki, a sobie maskę i rurkę. Wskakujemy do cudownie chłodnej (w stosunku do temperatury wody, w której chwilę wcześniej kąpałem się na V. Budikovacu) wody, a kiedy nurkuję, nie mogę nacieszyć się jej krystaliczną czystością. Najcudowniejsze jest jednak wrażenie, kiedy - zwłaszcza pod wodą - wpływam w snop światła penetrujący morze aż do samego dna. Przejście z głębokiego granatu skąpanej w półmroku wody do złocistej plamy jest niesamowitym przeżyciem. Patrzę na swoją dłoń, która oświetlona pławi się w zieleni, podczas gdy przed jaskinią woda morska ma kolor jasnobłękitny. Filar dzielący wloty do jaskini też prezentuje się lepiej widziany spod wody.
Oświecenie :)
Obrazek
Zwróćcie uwagę na widoczny otwór w sklepieniu groty.
Obrazek
Ten świetlny spektakl można obserwować przez około godzinę, mniej więcej między 11 a 12 o tej porze roku. Przed wypłynięciem dostrzegam jeszcze jeden, dużo mniejszy otwór w sklepieniu groty. Branko potwierdza, że dobrze widzę - być może nasze wnuki przypłyną tu kiedyś i będą mogły zrobić zdjęcia dwóch snopów rozświetlających Zeleną Śpilję?

Około południa stoimy już na lądzie (a raczej na wybrzeżu Visu), w Rukavacu. Płacimy naszemu przemiłemu przewoźnikowi uzgodnione wcześniej 250 kun. Przy okazji, okazuje się, że Branko jest bratem właściciela Konoby Ferol w Podstraźju, jego rodzinnej wsi.

Ponieważ jest wcześnie, a my już tyle wrażeń mamy za sobą, postanawiamy resztę dnia spędzić na miejscu. Wracamy do apartmana i odpoczywamy w ogrodzie, gdzie zresztą za chwilę zjemy pyszny posiłek na bazie świeżych warzyw z ogródka - małych marchewek i zielonej fasoli. Przy okazji, rozmawiamy z gospodarzami o okolicznych plażach. Naszej uwadze zostaje polecona Uvala Ruda, następna za Srebrną zatoczka w kierunku na zachód od Rukavaca. Wykazujemy zainteresowanie, zwłaszcza, że nie jest to daleka wyprawa, a spory odcinek drogi można pokonać samochodem.

Tak więc, po zaliczeniu sjesty, pakujemy się do samochodu i ruszamy w kierunku zachodnim. Asfalt kończy się wraz z ostatnimi zabudowaniami, dalej wąziutka szutrow-kamienista dróżka wiedzie wśród łąk zarośniętych wysokimi trawami i krzewami, które drapią nasz samochód. Ryski na lakierze nie są tym, co tygrysy lubią najbardziej, ale najgorsze, że podczas przejazdu na odległy o kilkaset metrów od opłotków Rukavaca “parking” boleśnie przekonujemy się, że laguna jest zawieszona niżej niż nasz poprzedni wóz, mazda. “Brzuchem” szorujemy po wyższym, środkowym pasie między koleinami. Yyyh, już widzę co będzie się działo podczas przejazdu na bardziej odległe od najbliższego skrawka asfaltu plaże, a w planach mamy przecież Malą Travną!

Zostawiamy samochód w miejscu, gdzie droga się poszerza, tworząc kolisty miniparking. Parkujemy tuż obok rozbebeszonego wartburga (lub zastawy, yugo, czy czegoś podobnego - nie pamiętam), pozbawionego tablic rejestracyjnych. Takich wozów zobaczymy na wyspie jeszcze sporo. Niektóre są nawet w ciągłej eksploatacji, ale najwyraźniej służą swoim właścicielom jedynie do pokonywania kamienistych bezdroży.

Po kilku minutach spaceru jesteśmy już na Rudej. Jest to jedna z nieoficjalnych plaż FKK na Visie. Są też oficjalne, ale zdecydowana większość plaż dla naturystów funkcjonuje tu na zasadzie dowolności. Nawet skałki przy uczęszczanych plażach padają łupem golasów - i dobrze, tego mi brakowało na Braću, gdzie żeby pływać i opalać się nago trzeba było się sporo nachodzić. Inna sprawa, że większość odiwedzanych przez nas broćkich plaż znajdowała się w obrębie ośrodków miejskich, podczas gdy na Visie większość plaż znajduje się w odludnych zatokach, choć zazwyczaj jest tam przynajmniej jedno domostwo.
Skałki na FKK Ruda
Obrazek
Polipy ukwiałów (chyba)
Obrazek
Obrazek
Osada Ruda z kamienista plażą. Jeden z domów należy do mieszkających tam na stałe Szwedów.
Obrazek
W Rudej tych domostw jest nawet kilka, ale widzimy je w oddali, usytowanych przy kamienistej plaży. My zostajemy jednak na skałkach, gdzie - nie licząc jednej pary pod drzewkiem około 50m od nas i drugiej pary na łódce, jesteśmy sami. Cisza, spokój i krystalicznie czysta woda. Woda, która należy ponoć do najczystszych wód morskich na świecie. Pewnie nie tylko mieszkańcy Visu tak mówią o okolicznych akwenach, ale nie sposób do przejrzystości morza się w jakikolwiek sposób przyczepić.

Na Rudej spędzamy standardowe dwie godzinki, jednak nie tylko leniuchujemy; obserwujemy podwodne i naskalne życie, zbieramy to i owo (muszelki, drewno na opał, a w drodze powrotnej - zioła, m.in. rozmaryn i szałwię). Wszystko to przyda się nam (może poza muszelkami), kiedy wieczorem będziemy przyrządzać na grillu kupione wczoraj na targu śkampi :)

P.S. Jednak się rozpisałem... No cóż, był to w końcu pełen przeżyć dzień :D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 18.07.2013 13:41

Marsallah napisał(a):... Półmroku rozświetlonego jedynie wąskim snopem światła wlatującym przez niewielki otwór u szczytu sklepienia.


W czasie naszego, zeszłorocznego, pobytu w Zeljenej Spilii, niestety nie udało nam się zobaczyć tego cuda. :(
Fajnie zobaczyć chociaż u Ciebie. :D
Nie mogliśmy wtedy czekać bo płynęliśmy do Modrej Spilii, a tam też trzeba być o określonej godzinie.

pzdr :wink:
be-ja
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 261
Dołączył(a): 20.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) be-ja » 18.07.2013 17:30

Fajnie piszesz i przyjemnie się czyta.

Pzd be-ja
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 18.07.2013 20:58

hehe i ja po wizycie na Korculi mam odczucie, że właśnie tam widziałam najwięcej w jednej lokalizacji wyspowej pięknych plaż...

Vis coraz ciekawiej się prezentuje z Twojej relacji, zdjęcie z oświeceniem idealne....świetnie złapałeś to w kadr! 8)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 19.07.2013 09:22

Żałuję tylko, że niewiele ze zdjęć z Zelenej Śpilji da się zaprezentować, ale macie zajawkę i musicie uwierzyć mi na słowo - naprawdę warto się tam udać, jeśli ktoś ma własną jednostkę pływającą, nie potrzebuje za nic nikomu płacić. Ravnik (z racji kształtu - patrząc od strony Rukavaca), nazywana przez moje dzieci "wyspą wielorybem", jest oddalony o kilkaset metrów od przystani w Rukavacu, a za wstęp do jaskini (w przeciwieństwie do Modrej Śpilji) nie trzeba płacić. No i najważniejsze - w Zielonej Grocie można sobie popływać i to do woli - tłoku nie ma. W Modrej pływanie, niestety, jest już zabronione (choć pewnie, gdyby przypłynąć w maju czy październiku, nikogo tam nie będzie... ;) ).

P.S. Znalazłem jeszcze jedno zdjęcie z Zielonej Groty - widok z wnętrza.
Załączniki:
IMG_4209.JPG
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1795
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 19.07.2013 18:37

przesympatyczna opowieść i fotki! :D
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 19.07.2013 20:19

Vis musi być również "mój" Cudownie - to moje klimaty...Obrazek

Zdjęcie syna w grocie - genialne. Konkursowe
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zatrzymać czas - ISSA 2013 - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone