maslinka napisał(a):Zachowaniem przypomina kolibra, ale jest ćmą.
Z tym kolibrem to taki nasz "inside joke". Pierwszy raz toto widzieliśmy w Privlace i stwierdziliśmy, że to "na pewno koliber", w czym pomogło nam zapewne pyszne wino z piwniczki gospodarzy oraz brak dostępu do internetu, gdzie byśmy sprawdzili, w jakich szerokościach geograficznych NIE występują
maslinka napisał(a):To już naprawdę koniec relacji? A może jeszcze wrzucisz jakiś suplement?
Wiesz co...coś się znajdzie, ale wiele nie obiecuję, bo mamy taki dziwny zwyczaj, że nie robimy praktycznie zdjęć w drodze powrotnej. Ba, nawet co do ostatnich dni musiałem ratować się zdjęciami, bo notatek już nie było
dangol, Hercklekot, te kiero - muchos gracias
papia - my inaczej jak bezpośrednio nie wynajmujemy kwater, także na Visie mieliśmy (i wciąż mamy!) bezpośredni kontakt z gospodarzami. Tyle, że apartman z dwoma sypialniami i salonem zwykle kosztuje minimum 50 euro przed/po sezonie i bóg wie ile w lipcu/sierpniu. Takie są ceny i tyle, wiem, że można by na tym czy owym przyciąć, ale nie o to przecież chodzi w wakacjach, zwłaszcza, jeśli ktoś tak jak Hercklekot czy my ceni sobie kuchnię śródziemnomorską na równi z damatyńskimi plażami
O, Smokova. Dlaczego nas tam nie było? Dopisuję do listy na następny raz...