napisał(a) Kir » 16.07.2010 14:41
Przestanie śmierdzieć jak sie rozpadnie w pył. Rozgwiazda nie ma typowego szkieletu żeby żeby było co z mrowiska wyciągać. To białko. Nawet bardzo wysuszone zawsze znajdzie się dość wilgoci w powietrzu żeby się powoli rozkładać i śmierdzieć.
Naprawdę to jedynym sposobem konserwacji jest słój z formaliną co najmnie 6-7% formaldehydu ale wtedy zamiast koloru będzie brązowo-żółta.
najlepiej:
1 - nie wyciągać
2 - jak się wyciągnęło wrzucić z powrotem.
3 - nie suszyć bo to sadyzm
4 - jak się wyciągnęło coś a nie wrzuciło to należy spróbować to zjeść
Jezeli wyciągniesz muszle to też będą śmierdzieć i żadne gotowanie nie pomoże. Jedyne co może pomóc na muszle to moczenie w roztworze wodorotlenku sodu lub potasu (silne żrące), możesz użyć roztworu popularnego kreta do rur, licz się z tym że jedno moczenie bedzie trwało 1-2doby, po czym trzeba wymienić roztwór, tak 3-6 razy w zależności od tego ile na muszli jest białka. Wodorotlenki mają to do siebie że rozpuszczają białko zaś nie ruszają węglanu wapnia więc ładnie wypłukują to co śmierdzi. Niestety niektóre muszle stracą białkową warstwę nadającą im kolor(np muszle kunjaka) albo "ścięgno" łączące muszle ze sobą. Niektóre stracą blask który można przywrócić lakierując je uretanem
PS lakierowanie rozgwiazdy uretanem, nawet bardzo ususzonej niewiele zmieni. To piszę gdybyś wpadła na taki pomysł