takie klimaty lubię,
pozdrawiam
Mdziumka napisał(a):Bocian napisał(a):A czy będąc koło kościoła twierdzy weszliście tu...??
Niestety, nie. A co to jest?
.png)
Bocian napisał(a):Tuz przy samym kościele jest pomieszczenie fana Hajduka, niejakiego Tony (chyba dobrze zapamiętałem) który tam właśnie naprawia i produkuje sieci, jak sam powiedział na cały Hvar i nawet dalej... Od 50-ciu lat...
.png)
Mdziumka napisał(a):Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Mały kościółek w Vrboskiej (w górnej części wioski) to sv. Roko ...
Kasiu, jesteś nieoceniona. W Vrboskiej widziałam jakiś plakat z kościołem i wydawało mi się, że to ten.
.png)
Wjeżdżając do miasta od strony wybrzeża, należy podążyć prosto i po około kilometrze skręcić w lewo. Idziemy pieszo
?
.
. Jak dobrze, że nie musimy iść do niego jeszcze dalej.
. No dobra, niech im będzie.
.png)
JacYamaha napisał(a):Może banalne pytanie ale czy woda w tym jeziorze jest ciepła czy zimna?
.png)
.png)
. Nasze stałe miejsce już zajęte. Robimy tylko zdjęcia i znajdujemy inne miejsce do opalania. Dojść tam troszeczkę trudniej, ale za to jesteśmy zupełnie sami
. Marija donośnie domaga się zabrania stwora, ale czyni to na tyle delikatnie, że nasz znajomy chyba nie czuje się zagrożony. Po sesji fotograficznej świerszcz wraca do środowiska bardziej mu przyjaznego, a my udajemy się każde w swoją stronę.
.
, że tak długo nie wracamy z wycieczki. To naprawdę miłe, gdy zupełnie obcy ludzie okazują sobie troskę i zainteresowanie. Wieczorem spotykamy się z nimi na plaży, śpiewamy, raczymy napojami powszechnie uważanymi za rozgrzewające. Chętni, oczywiście nie pijący, nurkują z latarką, obserwując nocne życie podwodne. Leszkowi bardzo się to podoba, może nawet kupimy taką latarkę i w następnym roku też ponurkujemy? Ponurkujemy, to w stosunku do mnie zbyt duże słowo. Ja po prostu utrzymuję się na wodzie jak materac. Na basenie, przy dużej pomocy mojego męża (wciągał mnie za łeb pod wodę),udawało mi się kawałek popłynąć przy dnie. Tutaj ta sztuka mi się nie udaje
. Za każdym razem wypycha mnie jak korek od szampana. Ale i tak mi się podoba.
, że wszystko widzi. Tak naprawdę zobaczył dopiero teraz..png)
Mdziumka napisał(a):...Kąpały się tylko dzieci, na zimną wodę nie narzekały a nawet było im jak zwykle za mało.
.png)
.png)
. I głównie z tego powodu nas ta zatoczka nie zachwyciła. Być może poza sezonem jest tam czyściej i przyjemniej, teraz jednak miło tam nie jest. Na plaży nie ma zbyt wielu ludzi i to można zaliczyć na plus. Plusem jest również sama zatoczka. Na płaskich skalnych półkach można nawet wygodnie się położyć, co nie jest możliwe na innych skalistych plażach.
osłonięte jest parawanem z desek. Ale przynajmniej w lesie może nie wdepniemy w jakiegoś papierzaka
.
. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że pod wodą zawsze coś jest. A to żwirek lub skałki, rybki, strzykwy, jeżowce a nawet ośmiornice, przynajmniej jakieś zielsko na dnie. A tu nie ma nic. Jest płasko i pusto. Wygląda to trochę jak betonowa pustynia. W niewielkiej ilości występują kamienie i nic poza tym. Jesteśmy zawiedzeni. Tyle się naczytaliśmy o życiu podwodnym na Hvarze, a tutaj nie ma śladu życia. W wodzie pozostał już tylko Filip. Myślałam, że będziemy stamtąd odchodzić zniechęceni, że nic nas tam już nie spotka. A tymczasem jednak nie. Jednak udało nam się zobaczyć coś, czego do tej pory jeszcze nie oglądaliśmy. Chcieliśmy się już zbierać, ale Filip jeszcze woła nas z wody, koniecznie z aparatem fotograficznym
. Wyłowił bardzo dużego kraba pustelnika, niesamowicie czerwonego.
. Wsiadamy do samochodu, odpalamy gps, a on milczy. Milczy, bo nie widzi drogi. Kręcimy się troszkę po okolicy, wjeżdżamy w różne drogi i dróżki, aż w końcu jest - przemówił. Już myślałam, że będziemy tak krążyć do wieczora i Hvar też będziemy musieli odłożyć. Teraz już bez przeszkód podążamy we właściwym kierunku.