Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zapach lawendy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
tadeusz2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 201
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tadeusz2 » 26.08.2009 18:37

Zastanawia mnie temperatura wody.Na przełomie czerwca i lipca w ciągu dwóch tygodni mieliśmy w Zavali, czyli parę kilometrów obok, może dwa dni kiedy wchodziliśmy do wody bez jakichkolwiek oporów.Przez większość czasu mieliśmy jednak wodę chłodną. Czyżby to specyfika południowej części wyspy?
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 27.08.2009 08:03

Kevlar napisał(a): teraz ciężarki za sprawą Twoich fotek przechyliły szale w kierunku Hvaru.


My na całe szczęście nic na szali kłaść nie musimy. Już dziś wiadomo, że w następnym roku musi być znowu Hvar :lol: Może uda się zaplanować jeszcze coś?. A miejsce rzeczywiście było niezwykłe, przynajmniej dla mnie :lol:


tadeusz2 napisał(a):Zastanawia mnie temperatura wody.Na przełomie czerwca i lipca w ciągu dwóch tygodni mieliśmy w Zavali, czyli parę kilometrów obok, może dwa dni kiedy wchodziliśmy do wody bez jakichkolwiek oporów.Przez większość czasu mieliśmy jednak wodę chłodną. Czyżby to specyfika południowej części wyspy?



My z kolei chłodną wodę mieliśmy tylko dwa lub trzy dni. A może to tylko zależy od tego jak odczuwamy temperaturę? Może to co dla Was chłodne, dla nas było ciepłe? Zarówno w tym jak i w ubiegłym roku nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń dotyczących wody. Na wszelki wypadek dalej będziemy jeździć w szczycie sezonu. Wtedy przynajmniej pogodę i temperaturę wody mamy raczej zapewnioną :)

Wiem, że anomalie pogodowe zawsze mogą się trafić, ale dlaczego miałyby się trafić nam? 8)


Btk201, e-lka, dorota19- miło mi Was gościćObrazek

Pochwał to ja tak mogłabym słuchać i słuchać....ObrazekTylko, żebym się za bardzo nie przyzwyczaiłaObrazek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 27.08.2009 08:36

Mam dwa pytania.
1. Jakie wrażenia z wizyty w katedrze w Sibeniku?
2. Dlaczego rosły pan nie wpuszczał do św. Anastazji w Zadarze?
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 27.08.2009 16:55

JacYamaha napisał(a):1. Jakie wrażenia z wizyty w katedrze w Sibeniku?


Jeżeli pytasz czy mi się podobała, to tak, bardzo. Może nawet bardziej niż katedra św. Wawrzyńca w Trogirze. Patrząc na jej wygląd zewnętrzny, taki jasny i bogato zdobiony, spodziewałam się zupełnie innego wnętrza. W środku jest trochę ponuro, mniej ozdobnie, co nie znaczy, że mniej mi się podobało. Duże wrażenie robi sklepienie przypominające dno łodzi. Zresztą oceń sam

Katedra św. Jakuba raz jeszcze


Obrazek


Obrazek


Obrazek


JacYamaha napisał(a):2. Dlaczego rosły pan nie wpuszczał do św. Anastazji w Zadarze?



Nie wiem. Dzisiaj sprawdziłam, że byliśmy tam około 20-ej. Być może skończył się czas, w którym można było zwiedzać 8)
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 27.08.2009 20:04

27 lipca

W planie mamy zwiedzanie Jelsy, Vrboskiej i Stari Gradu. Jedziemy rano, popołudnie zarezerwowane jest na kąpiele. Poznawać Jelsę będę tylko ja z dziećmi. Leszek jedzie do Vrboski zapoznać się z campingiem. który mamy w planach na przyszły rok.
Dojdziemy do niego pieszo, promenadą która łączy oba te miasteczka. Podobno to tylko 1.5 kilometra.
Zwiedzanie Jelsy rozpoczynamy oczywiście od lodów. Julia z Filipem ciągną mnie do wszystkich kramów jakie zobaczą. Ledwo udaje mi się ich odegnać. Oglądają wszystko, ale niczego nie kupują . Udaje nam się jakoś dotrzeć do kościoła św. Marii (obecnie Fabiana i Sebastiana). Niestety jest zamknięty, zresztą jak większość kościołów.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Do białej gorączki doprowadzają mnie dzieci : Ciociu, mamo, po co my oglądamy tyle kościołów? Obejrzeliśmy już 1.5 tysiąca, wszystkie są takie same. Kiedy pójdziemy obejrzeć stragany? Zagroziłam, że jeżeli jeszcze raz usłyszę coś o straganach, to wszelkie oglądanie takowych, już się dla nich skończy. Wydawało mi się, że zaraz wykipięObrazek. Jakoś udaje mi się opanować. Idziemy dalej. W wąskiej uliczce widzę kościółek, który okazuje się być kościołem św. Ivana . I wyjątkowo można wejść do środka.


Obrazek


Obrazek


Po wyjściu ze środka słyszę :Ciociu, tam są te na literę "s", co my nie możemy powiedzieć. Możemy już tam pójść? I jak ich nie kochać? Rozbrajają mnie zupełnie. Już do końca pobytu będę słuchać o tym co oni nie mogą powiedzieć.


Obrazek

Chwilę jeszcze kręcimy się po Jelsie i idziemy do Vrboskiej. To tylko 1.5 kilometra. No to idziemy...


Obrazek


i dalej idziemy....


Obrazek


i jeszcze idziemy...ObrazekJakie półtora kilometra? Chyba w linii prostej. Julię i Filipa muszę już praktycznie ciągnąć. Za każdym zakrętem mamy nadzieję ujrzeć wreszcie Vrboskę, ale za nim jest kolejny zakręt. Żar leje się z nieba. Robimy przerwę na kąpiel, znajdujemy małą zatoczkę i z ulgą zanurzamy się w wodzie.


Obrazek


Znowu idziemy. Umówiłam się z Leszkiem, że jak już będziemy w porcie to wyślę mu sms-a. No dobrze, ale port jest dość duży i rozciągnięty. Jak my się znajdziemy? Staram się znaleźć jakiś punkt charakterystyczny.... Mam-stacja benzynowa, a zaraz obok maleńki kościółek. Sms wysłany, czekamy. Julia oczywiście sposobi się do spania. Za chwilę jednak Filip odkrywa w wodzie kraba i razem idą go oglądać i focić.


Obrazek


Idę obejrzeć kościółek św. Piotra (może jest to tylko kapliczka), który opisałam Leszkowi.


Obrazek


Czekamy dalej. Wreszcie jest. Teraz już razem idziemy na spacer po Vrboskiej. Jest ona, jak większość z Was wie, nazywana Małą Wenecją.


Obrazek


Obrazek


Kościół-twierdza św. Marii widoczny jest już z daleka.


Obrazek


Po drodze mijamy kościół św. Anny.


Obrazek


Kościół-twierdza


Obrazek


Obrazek


Przy kościele św. Marii jest konoba, a przed nią stare urządzenie do wyciskania soku z winogron.


Obrazek


Na ten dzień mieliśmy jeszcze w planach Stari Grad, ale po spacerku do Vrboskiej, mamy już dość. Wracamy na camping, szybko pochłaniamy obiad i do wody.


Obrazek


Obrazek
Kasieńka
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 114
Dołączył(a): 19.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasieńka » 27.08.2009 20:37

Mdziumka świetna relacja! najbardziej urzekły mnie zdjęcia z Szybenika i Jelsy- ach miło powspominać...czekam na więcej!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 27.08.2009 20:43

Pozdrawiam ziomalkę ze stolicy Warmii i Mazur. Relacja cool.
Katarzyna Głydziak Bojić
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5488
Dołączył(a): 11.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 27.08.2009 20:51

Mały kościółek w Vrboskiej (w górnej części wioski) to sv. Roko ...
Pozdrówki serdeczne :)
Sysia_86
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 103
Dołączył(a): 13.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sysia_86 » 27.08.2009 21:24

Cudownie :la: Również śledzę z zapartym tchem. Zapisuję się, żeby móc dokończyć czytanie, po powrocie za 2 tygodnie.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.08.2009 21:46

Czytam , oglądam , podziwiam i już wiem , że zaplanowane 5 dni na Hwar w tym roku to zbyt mało :? :?
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 28.08.2009 20:57

Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Mały kościółek w Vrboskiej (w górnej części wioski) to sv. Roko ...


Kasiu, jesteś nieoceniona. W Vrboskiej widziałam jakiś plakat z kościołem i wydawało mi się, że to ten. Dziękuję. Bardzo żałuję, że nie mieliśmy okazji Cię poznać. Liczę na to, że w przyszłym roku to nadrobimy :)


zebik napisał(a):Pozdrawiam ziomalkę ze stolicy Warmii i Mazur. Relacja cool.


Mam wrażenie, że "naszych" na forum jest niewielu. Witam :lol:


Kasieńka, Sysia_86- cieszy mnie, że klub miłośników Hvaru ciągle się powiększa


Mdziumka napisał(a): Idę obejrzeć kościółek św. Piotra (może jest to tylko kapliczka), który opisałam Leszkowi.


A jednak jest to kościół. W przewodniku "W kraju lawendy i wina" znalazłam: Stojący nad brzegiem morza kościółek św. Piotra-zgodnie ze statutem społecznym z 1331r.- stanowił punkt graniczny między prastarymi obszarami Pitava i Vrbonja 8)
Katarzyna Głydziak Bojić
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5488
Dołączył(a): 11.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 28.08.2009 21:46

Mdziumka napisał(a):
Katarzyna Głydziak Bojić napisał(a):Mały kościółek w Vrboskiej (w górnej części wioski) to sv. Roko ...


Kasiu, jesteś nieoceniona. W Vrboskiej widziałam jakiś plakat z kościołem i wydawało mi się, że to ten. Dziękuję. Bardzo żałuję, że nie mieliśmy okazji Cię poznać. Liczę na to, że w przyszłym roku to nadrobimy :)


Nadrobimy! :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 28.08.2009 22:05

Mdziumka napisał(a):Kościół-twierdza
Obrazek

A czy będąc koło kościoła twierdzy weszliście tu...?? :)
Obrazek
Obrazek
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 29.08.2009 00:04

29 lipca

Jedziemy na sv. Jure. Pobudka o 5.30. Wieczorem uprzedziłam Filipa i Julię, że będą musieli wstać bardzo wcześnie. W odpowiedzi usłyszałam chóralne : NieeeeeeeeeeObrazek.
O dziwo, wstają bez marudzenia (wtedy jeszcze nie wiedzieli, że któregoś dnia będą musieli wstać jeszcze wcześniej). Z Jagodnej do Sućiuraja jedzię się około 1.5 godziny, na drodze o tej porze nie ma zbyt wielkiego ruchu. W porcie dość długa kolejka samochodów. Nie wszystkim uda się załadować na prom.

Już po nas płyną


Obrazek



Chroniony Park Przyrody Biokovo leży na masywie górskim Biokovo, a sam masyw tworzy swego rodzaju ogromny mur wznoszący się nad Riwierą Makarską. Ten krasowy, nadbrzeżny pas wspaniałych zjawisk natury obfituje w głębokie groty, jaskinie, przepaście i lasy bukowe. Niektóre z tych grot znajduje się na tyle głęboko pod ziemią, że nawet w czasie letnich upałów w ich wnętrzu kryje się śnieg i lód, dzięki czemu od dawna takie groty wykorzystywano do przechowywania żywności latem. Dla turystów poznających górę ciekawe będzie na pewno zwiedzanie ogrodu botanicznego i dostępnych szczytów Vošac i Sv.Jure. Miłośnicy rekreacji mogą korzystać z wielu atrakcji, takich jak jezda na rowerach, spacery po górach i jazda konna, a prawdziwi zwolennicy przygód mogą się wybrać na lot paralotnią. Ogród botaniczny znajduje się przy wiosce Kotištine. Najwyższym szczytem Biokova jest Sv. Jure. Można do niego dojechać samochodem, co sprawia że jest jeszcze bardziej atrakcyjny i łatwiej dostępny. Co roku, w ostatnią sobotę lipca organizowane są tutaj pielgrzymki. Ze szczytu rozpościera się przepiękny widok na Riwierę Makarską i wyspy Środkowej Dalmacji, a przy ładnej pogodzie można stąd nawet zobaczyć szczyty włoskich Apenin


Żeby dojechać na szczyt, należy zaraz na początku Makarskiej (jadąc od strony Hvaru)skręcić w prawo w drogę prowadzącą do dużego marketu Konzum. Po ośmiu kilometrach dojeżdżamy do kasy. Bilet wstępu-35 kun osoba dorosła, dzieci gratis. Droga (tej drogi prowadzącej na sv. Jure jest aż 23 kilometry !!!!) prowadzi początkowo przez gęsty las, dopiero później wyjeżdżamy na tereny bardziej otwarte. W dole widać morze, jadranka wygląda jak cienka wstążeczka. Dzieciaki na tylnej kanapie zamilkłyObrazek, co nie zdarza im się zbyt często. Droga jest wąska i kręta, ale dość często występują mijanki. Zakręty w większości są bardzo ostre.



Obrazek



Widzieliśmy nawet kilku śmiałków, którzy wybrali się na szczyt rowerami. Nigdy w życiu nie dojechałabym tam rowerem. A oni dojechali- naprawdę patrzę na nich z podziwem.

Niektórzy kierowcy odznaczają się niestety brakiem wyobraźni. Tym też jej widocznie zabrakło.


Obrazek


W dodatku żaden z panów nie chciał ustąpić. Dłuższą chwilę trwało sprawdzanie czy aby na pewno się nie zmieszczą. Za nami zgromadziło się kilka samochodów, oczekujących na rozwiązanie sporu. Nareszcie...

Wiedzieliśmy, że można tam spotkać konie i bardzo liczyliśmy na to spotkanie. Jednak jak na razie, to tylko na asfalcie są widoczne ślady ich obecności. Chyba przyjdzie mi w końcu sfotografować TEObrazek ślady na dowód, że one tam naprawdę są. W końcu widzimy je. Zatrzymujemy samochód, wysiadamy.


Obrazek


Obrazek




Zatrzymujemy samochód, wysiadamy. Konie nie są nami zainteresowane, my nimi bardzo. Stoją w cieniu drzewa, drapią się zadami o ławkę, skubią trawkę... Nie niepokoimy ich zbyt długo.

Jadąc na szczyt, jak i z powrotem spotykamy kilka samochodów na polskich numerach. Tam gdzie można zatrzymujemy się na chwilę, wymieniamy uprzejmości, uwagi, później następuje pa, pa i jedziemy dalej.

Do szczytu już niedaleko, już go widać.


Obrazek


Jesteśmy na miejscu. Szczyt zdobyty


Obrazek


Obawiając się zimna zabraliśmy ze sobą cieplejsze ubrania. Jednak dzisiaj jest ciepło, 25 stopni. Tylko Julia na wszelki wypadek zakłada bluzę. Niewielkie zamglenie powoduje, że nie wszystko widzimy dokładnie, jednak to co widzimy zapiera dech.


Obrazek


Widać drogę, którą przyjechaliśmy


Obrazek


i przyszłą autostradę


Obrazek


Widać Jadran, ale ledwo, ledwo.
Znajdujemy ścieżkę prowadzącą do kapliczki. Ścieżka jest wąziutka , prowadzi …właściwie nie wiem jak to określić? Prowadzi skrajem ? Czy góra ma skraj? Myślę, że wiecie o co mi chodzi. W każdym razie, mimo że nie cierpię na lęk wysokości, czasami czuję się niepewnie.


Obrazek


Kapliczka jest maleńka i oczywiście zamknięta. Do środka zaglądamy przez okienko.


Obrazek


Obrazek


Jeszcze chwilę chłoniemy widoki i pomału zjeżdżamy na dół.


Obrazek


Zadziwiają nas ogródki wyrwane skałom. Ile trudu trzeba włożyć w założenie takiego ogródka. Ile wody przynieść, żeby zebrać plony. Są i domki, ciekawe czy ludzie mieszkają tu cały czas, czy może tylko okresowo. Julka dochodzi do wniosku, że gdyby tu mieszkała miałaby baaaaaardzo daleko do koleżanek.


Obrazek


Obrazek


Sv. Jure wyznaje nam miłość Obrazek


Obrazek


To nie koniec dzisiejszej wycieczki, czekają na nas jeszcze jeziora Modro i Crveno. Ale to już opowiem Wam innego dnia
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 29.08.2009 00:06

Bocian napisał(a):A czy będąc koło kościoła twierdzy weszliście tu...?? :)


Niestety, nie. A co to jest?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Zapach lawendy - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone