Zapach lawendy

Witam Was !!!
Zdjęcia zrobiły na mnie wrażenie, szczególnie Twoi chłopcy pod wodą.
Mam nadzieję, że też takie kiedyś będę miała. Niestety w tym roku nam się udało, a przygotowani byliśmy....
A tych Waszych planów to jestem niezmiernie ciekawa. Ale znając Was pewnie to będzie może Brać - kolejna wyspa do spenetrowania i dalej na południe.....

Mdziumko, relacja super, przekazałaś w niej wiele wiadomości i ciekawostek dla początkujących Cromaniaków. Z Hvaru poznałam jedynie Jelsę (i to bardzo, bardzo pobieżnie), ale po wędrówce zaproponowanej przez Ciebie, nabrałam ochoty na bliższe poznanie wyspy.

Pozdrawiam

Interseal napisał(a):
Pierwsze i ostatnie zdjęcie z tych podwodnych są super.

To zupełny przypadek. Nie mamy żadnego doświadczenia w podwodnym fotografowaniu . Tym bardziej mnie cieszy, że się podobały

maslinka napisał(a):To znaczy gdzie dokładnie Która wyspa tym razem (wiem, że wolicie "wakacje wyspiarskie" od "lądowych"

W następnym roku będzie to również Hvar. Tym razem jedziemy tylko we dwoje i będziemy delektować się smakiem wyspy . To będzie prawie jak nasz drugi miesiąc miodowy

Ania W napisał(a):Zdjęcia zrobiły na mnie wrażenie, szczególnie Twoi chłopcy pod wodą.

Ci chłopcy, to Svibanj i Filip . Piotrka w tym roku z nami nie było

Ania W napisał(a):A tych Waszych planów to jestem niezmiernie ciekawa. Ale znając Was pewnie to będzie może Brać - kolejna wyspa do spenetrowania i dalej na południe.....

Niestety, nie będzie to Brač . Jeszcze nie w tym roku. Kiedyś na pewno tam dotrzemy.
Najbardziej ciągnie mnie jednak na Pag i muszę coś wymyślić, żeby zaciągnąć tam męża. Może go spiję i zwiążę:wink: ? No tak, ale po pierwsze on nie pije, a po drugie będę musiała wtedy wynająć kierowcę . Dam radę...

sroczka66 napisał(a):Z Hvaru poznałam jedynie Jelsę (i to bardzo, bardzo pobieżnie), ale po wędrówce zaproponowanej przez Ciebie, nabrałam ochoty na bliższe poznanie wyspy.

Zdecydowanie polecam


I tym sposobem kolejna relacja napisana Mdziumką dobiegła końca

Dzię-ku-je-my

Mdziumka napisał(a):...Tym razem jedziemy tylko we dwoje i będziemy delektować się smakiem wyspy . To będzie prawie jak nasz drugi miesiąc miodowy ...Może go spiję i zwiążę:wink: ?

...no i co z tego,że może troche wyrwane z kontekstu ale ile niesie ze sobą obietnic

SVIBANJ napisał(a):

Mdziumka napisał(a):...Tym razem jedziemy tylko we dwoje i będziemy delektować się smakiem wyspy . To będzie prawie jak nasz drugi miesiąc miodowy ...Może go spiję i zwiążę:wink: ?

...no i co z tego,że może troche wyrwane z kontekstu ale ile niesie ze sobą obietnic

Zazdrośnik. Chciałbyś mieć taką żonę

JacYamaha napisał(a):

SVIBANJ napisał(a):

Mdziumka napisał(a):...Tym razem jedziemy tylko we dwoje i będziemy delektować się smakiem wyspy . To będzie prawie jak nasz drugi miesiąc miodowy ...Może go spiję i zwiążę:wink: ?

...no i co z tego,że może troche wyrwane z kontekstu ale ile niesie ze sobą obietnic

Zazdrośnik. Chciałbyś mieć taką żonę

Zazdrośnik ? Pewnie trochę masz rację, ale wierzę,że jestem o Mdziumkę zazdrosny umiarkowanie i w sposób cywilizowany

Natomiast całkowicie i bez zastrzeżeń przyznaję,że zawsze chciałem mieć taka żonę i radość mnie z tego powodu ogarnia niezmierna

Mdziumka napisał(a):

Tymona napisał(a): A swoją drogą - to te kalmary wyglądały baaardzo apetycznie

I takie właśnie były.Pyszne... Do Chorwacji jedziemy nie tylko po to, aby zwiedzać ale również, żeby poczuć klimat danego miejsca. A smaki i zapachy również ten klimat tworzą.
Tymona, pięknie to wszystko ujęłaś

Wstawiajcie potrawy regionalne wstawiajcie .
Sam chciałem jak najwięcej regionalnego skosztować , ale skończyło sie niestety na kalmarach mrożonych które sami na oleju smażyliśmy ...
nie było to zbyt dobre niestety ,

W Splicie jedliśmy risotto z owocami morza tez to jakieś nie za bardzo bylo więcej czuło sie oleju w smaku .

W Biogradzie jedliśmy pizze z owocami morza . to było smaczne







.

zebik napisał(a):Pozdrawiam ziomalkę ze stolicy Warmii i Mazur. Relacja cool.

Co do stolicy Warmii - w pełni się zgadzam, a co do Mazur - szczerze podyskutowałabym

Mdziumko, przepiękna relacja ,ja tez wybieram się na Hvar na camping LiLi w tym roku mam w związku tym kilka pytań : czy dojadę- przejadę przez tunel Pitve oplem vivaro 2m wys 2,2 szer z lusterkami 5 m dł,
czy na miejscu dam radę dojechać na brzeg aby zwodować ponton czy jest możliwe cumowanie pontonu do jakiejś bojki.
Jak zrozumiałem jechaliście też drogą szutrową zamiast przez tunel możesz to przybliżyć? dziękujęza pomoc

Apropos regionalnych potraw, na Peljesacu jadłem własnoręcznie gotowane świeże małże

DarekDD napisał(a): czy dojadę- przejadę przez tunel Pitve oplem vivaro 2m wys 2,2 szer z lusterkami 5 m dł,
[...] jechaliście też drogą szutrową zamiast przez tunel możesz to przybliżyć? dziękujęza pomoc

Mam nadzieję, że Madziumka się nie obrazi, jeśli podpowiem...parametry tunelu.
Szutrowa droga.. ale która (są dwie)? Ta nad tunelem, czy też droga Dubovica - Sv.Nedjelja?
Pozdrawiam

Dzięki Pani Kasiu, dokładnie mam 197 cm wys chyba się zmieszczę....

I jeszcze druga część pytania czy da się tam zwodować ponton (dojechac samochodem blisko wody) i potem cumować bojkęmogę mieć własną

DarekDD napisał(a):Mdziumko, przepiękna relacja ,ja tez wybieram się na Hvar na camping LiLi w tym roku mam w związku tym kilka pytań : czy dojadę- przejadę przez tunel Pitve oplem vivaro 2m wys 2,2 szer z lusterkami 5 m dł,
czy na miejscu dam radę dojechać na brzeg aby zwodować ponton czy jest możliwe cumowanie pontonu do jakiejś bojki.
Jak zrozumiałem jechaliście też drogą szutrową zamiast przez tunel możesz to przybliżyć? dziękujęza pomoc

Fajnie,że zdecydowaliście się jechać do Jagodnej.To naprawdę niezwykłe miejsce

Parametru tunelu które podała Kasia sa jak najbardziej obowiazujące, wiec przejedziecie bez problemu.Z naszych obserwacji wynika,że w praktyce tunel ma jeszcze wieksze rozmiary , bo i śmieciarka tam kiedyś jechała i straż pożarna ...

Co do jazdy droga szutrową to tej nad tunelem zdecydowanie nie polecam.Droga jest bardzo stroma,wąska, powierzchnia drogi niestabilna a dziury jak diabli. Myslę,że mniejszym samochodem, na spokojnie w celu rekreacyjnym warto ja zaliczyć.Ale tyko raz
Ta druga droga jest w znacznie lepszym stanie, ale trzeba dołożyć sporo kilometrów

Ponton. Na samym campie są dwa zejścia do wody. Jedno tylko dla orłów a drugie bardzo cywilizowane. Zjechać sie nie da ale znieść ponton (nawet duży)można bez problemu. Od skał do wysepki przeciagnieta jest lina do której mozna przywiazać swoje pływadło.
Jeżeli nie chcesz niesić swojej łódki to jedź kilkadziesiat mertów za camp. Jest tam coś w rodzaju mini-portu, gdzie bez problemu zwodujesz każdy ponton.

Pozdrawiam w imieniu swoim i Mdziumki
Svibanj